Kaczyński kończy z “nierządem”? Nie. Optymizm jest przedwczesny

Portret nieznanej księżnej z 1513 r., autorstwa flamandzkiego malarza Quentina Matsysa

Poprzednie rządy Tuska et consortes były określane przez zwolenników PiS mianem “nierządu”. Z tego powodu oraz przede wszystkim ze względu na to, co wyprawia formacja aktualnie rządzących antynarodowych socjalistów określenie nierząd wydaje się być uzasadnione. Wybitny myśliciel i teolog polityczny Nicolás Gómez Dávila określał tego rodzaju  polityków mianem sprzedajnych, a prezydent USA Ronald Reagan wiązał działalność niektórych z nich z wykonywaniem “najstarszego zawodu świata”. Oczywiście, Mateusz Morawiecki już dawno temu zadeklarował głębokie związki “socjalistycznej myśli robotniczej” z uprawianą przez siebie polityką, a ostatnio cofnął się nawet do heglowskich korzeni. Z tego powodu przywołani przeze mnie na początku antysocjaliści mogą wywołać u zwolenników PiS odruch Michnika-Pawłowa z werbalizacją na poziomie onucy.

Wycofanie się prezesa Kaczyńskiego z nierządu, termin publicystyczny, daje okazję, aby przyjrzeć się najbardziej świeżej inspiracji, transhumanizmowi, któremu hołdują w tajemnicy przed swoim otumanionym elektoratem, politycy PiS. Temat niełatwy, i na ogół poza intelektualnym zasięgiem osób, które codziennie oglądają telewizję. Z tego powodu polecam artykuł: “Nowy reżim nadzoru czyli skąd mutuje transhumanizm”. Zwolennicy programów typu  “pytanie na śniadanie” lub nowego programu politycznego „PLAN DNIA” prowadzonego przez Magdalenę Ogórek na pewno będą chcieli zajrzeć pod ten l i n k.

Nowy rodzaj wolności

Komentatorzy polityczni formatu pani Ogórek, a także pan Rachoń oraz podobni z mocno zaprzyjaźnionej amerykańskiej telewizji TVN, przypomnijmy: spolonizowanej (zgodnie z obietnicą) przez PiS w poprzedniej kadencji, komentatorzy tej miary, co opisani wcześniej politycy, na pewno odnotowali niedawną wypowiedź Morawieckiego o tym, że “trzeba będzie się szczepić co roku”. Na co? Nie “na co” tylko po co. Ułatwiając niektórym zrozumienie dziejowej misji, a innych zaciekawiając, napiszę: Rząd PiS podjął się niełatwego zadania polegającego na obdarowywaniu Polaków nowym rodzajem wolności, ale do tego, jak powiedział prezes PiS potrzeba jeszcze dwóch kadencji. Potrzeba czasu do “wyzwolenia z biedy” oraz zaprowadzenia nowego porządku w myśl znanego już hasła: szczepionki-czipy-biotechnologia czynią wolnym.

Jeżeli ktoś nie do końca rozumie mojej ironii lub nie pojął jeszcze prawdziwych przyczyn energetycznego lockdownu, to mam na koniec “łatwiejszy” temat. Jak zapewne większość wie, jeden z ważnych Ukraińców, Andrij Melnyk w randze ambasadora w zaprzyjaźnionych Niemczech obraził Polaków, bezczeszcząc pomięć pomordowanych na Wołyniu. Ambasador powiedział, że Polska w czasie II Wojny światowej była dla Ukraińców “takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i ZSRR“. Melnyk w kontekście zbrodni ludobójstwa dokonanych przez Ukraińców stwierdził, że “takich masakr dokonywali również Polacy“. Szef  MSZ, Zbigniew Rau nazwał wypowiedzi ukraińskiego ambasadora “fałszującymi historię”. Ukraiński ambasador stwierdził również, że antysemityzm OUN i Bandery należy do kategorii rosyjskiej narracji, a on sam nie dystansuje się od spuścizny Bandery. Przypomnijmy, że podobny brak zdystansowania manifestował swego czasu aktualny prezydent Zelensky.

Brak odpowiedniej reakcji rządu PiS i MSZ Ukrainy

MSZ Ukrainy wydało oświadczenie, w którym stwierdzono:”Opinia ambasadora Ukrainy w Niemczech, Andrija Melnyka…  jest jego osobistą opinią i nie wyraża stanowiska MSZ Ukrainy”

Tajemnicą poliszynela jest to, że większość ukraińskich polityków ma prywatnie takie właśnie poglądy. Nie chodzi o to, aby nazwać czyjś pogląd “osobistą opinią”, ale o to, aby powiedzieć lub napisać prawdę. Nie zrobił tego również prezydent Zelensky kłamiąc: “Ukraińcy nie mordowali”. Minister Zbigniew Rau podziękował ukraińskiemu odpowiednikowi za “szybką, publiczną interwencję w tej sprawie”. Jak widać deklaracja rzecznika ministerstwa o pełnionej służbie “Jesteśmy sługami narodu ukraińskiego” wciąż pozostaje lapidarnym opisem polityki zagranicznej PiS.

 

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne