List otwarty mocno zaniepokojonego katolika, do głowy Kościoła Katolickiego, Papieża Franciszka.

Część Zespołu Redakcyjnego portalu Legion św. Ekspedyta  podziela ze smutkiem zaniepokojenie sytuacją w Watykanie. Uważamy, że w obliczu niezliczonych już, sprzecznych z dotychczasowym nauczaniem Kościoła wypowiedzi hierachów, nadszedł czas, aby dać wyraz naszemu zaniepokojeniu. Zamiast chować głowę w piasek i udawać, że nic się nie dzieje, postanowiliśmy opublikować jeden z wielu głosów w formie listu. Módlmy się za papieża Franciszka.

 

List otwarty mocno zaniepokojonego katolika, do głowy Kościoła Katolickiego, Papieża Franciszka.

Ojcze święty, zastępco Jezusa Chrystusa, Biskupie Rzymu, Papieżu Franciszku,

przyglądam się dzisiejszemu światu, przysłuchuję się, próbuję dopatrzeć się świata i wiary moich lat młodości, mam 63 lata, i znajduję coraz mniej podobieństwa. Mam coraz silniejsze przekonanie, że świat w którym teraz żyję, zwariował. Będę bardziej szczery, w moim odczuciu wygląda to coraz bardziej na diagnozę, którą musiałby potwierdzić egzorcysta, że dzisiejszy świat jest coraz wyraźniej opętany przez siły diabelskie.

Kościół popada w duchową ruinę, kościoły pustoszeją, a lud Boży jest coraz bardziej zdezorientowany.

Jestem przerażony tym, jaki świat zostawiamy młodym ludziom, oni są szczególnie zagubieni. Obawiam się nawet tego, czy oni to widzą i czują, że żyją w świecie totalnej, duchowej trucizny. Czy oni w ogóle znają i wierzą w istnienie realnej siły osobowej słowa – „diabeł”, czy raczej zgodnie z dzisiejszą obowiązującą tendencją, wierzą tylko, że istnieje bóg różnie nazywany i jest on bezwarunkowo miłosierny (!), bo to słyszą nawet od Ciebie, a więc nic im nie grozi, zostaną zbawieni, a diabeł, piekło, to tylko taki straszak na kapiszony.

Ktoś za taki stan odpowie przed Bogiem, jeżeli nie spróbujemy ich ratować. Zbliża się szansa.

Za kilka dni, wielka liczba tych młodych ludzi z całego świata, (ja ich prawie nie widzę w kościołach) ma się spotkać ze sobą i z Tobą w Krakowie, w Polsce.

Co im powiesz ? To bardzo ważne. To Twoja wielka odpowiedzialność przed Bogiem.

Należy zadać to pytanie – po co ci młodzi ludzie tam przyjadą i z czym odjadą do swoich domów po tych spotkaniach i naukach. Czy przyjadą szukać umocnienia w wierze w Boga w Trójcy Św. Jedynego, czy usprawiedliwienia w swoich własnych wizjach boga uniwersalnego, lansowanego przez dzisiejszy świat i modernistyczny Kościół ?

Czy wyjadą umocnieni, rozmodleni i radośni ze spotkania z żywym Chrystusem, czy tylko rozśpiewani i roztańczeni, z milionami zdjęć i adresów ?

Przypominają mi się słowa pewnej polskiej piosenki religijnej :

„Jeden jest tylko Pan, tutaj jest Jego dom,

klęknijcie wszyscy którzy tu wchodzicie

i razem chwalmy Go.”

W tym jednym zdaniu wyrażającym fragment „mojej” wiary, widać współczesne odstępstwa od wiary, jaką otrzymałem od moich rodziców, od moich księży, od mojego Kościoła.

Ktoś nasiał kąkolu w Kościele i nadal sieje, a zbiory może blisko :

– Bóg nie jest już tylko Jeden – jest stawiany na równi z wieloma bóstwami, próbuje się nam wmawiać, że każda wiara prowadzi do zbawienia, do jakiegoś wspólnego boga, inaczej tylko nazywanego,

– już się przed Nim nie klęka – nie robisz tego nawet Ty, czego ich właśnie uczysz, a widzieli Cię klękającego przed człowiekiem, myjąc mu nogi w Wielki Czwartek; jedno z tego będą naśladować,

– już się Boga nie wychwala – no bo nie wiadomo którego, więc wszystkich na równo, żeby nikogo nie urazić… absurdalna i straszna w skutkach, modernistyczna nowo mowa.

Quo vadis Domine ?

Mamy światowy Areopag. Mamy realne neopogaństwo i chichot diabła. Dlatego wszystko wokoło jest chore, wszystko, bo człowiek wyrzucił Jedynego Boga i próbując zmieniać, niezmienne od 2000 lat nauczanie Jezusa Chrystusa rękoma wilków w owczych skórach, jakie dostały się do wnętrza, wnętrza Kościoła, pisze „nową” ewangelię. Nie ma żadnej innej Ewangelii, obojętnie kto ją głosi, „niech będzie przeklęty”.

Jesteśmy katolikami, nie żydami, muzułmanami, czy buddystami i mamy obowiązki katolika.

Jeżeli ci młodzi ludzie nie usłyszą od Ciebie w Krakowie, chociaż tego, że Jeden jest tylko Pan, Jezus Chrystus, że należy Mu się cześć i uwielbienie, że przed Nim się klęka, że pod żadnym innym imieniem nie ma zbawienia, że nie znajdą tego w żadnych innych świątyniach, synagogach, czy meczetach – to może to być tylko bardzo kosztowna w wymiarach wiecznych wycieczka krajoznawcza z gitarami i smartfonami. Oni to przyszłość świata i będzie ona jasna, lub ciemna.Powiedz im to, proszę i pokaż.

„Paś baranki moje” – to polecenie jakie otrzymał św. Piotr. Wielka odpowiedzialność.

Wybacz mojej słabości i szczerości,ale boję się Ojcze św. Twojego przyjazdu na ŚDM 2016. Tak często wieloznaczność, cel i sens Twoich wypowiedzi, budziła kolejne zagubienia.

Boję się, czy to młode pokolenie Kościoła, jako główną naukę, nie usłyszy o obowiązku walki z biedą

(„zawsze ich mieć będziecie”), niesprawiedliwością i nierównością, (wolność, równość, braterstwo, już ktoś głosił) oraz o obowiązku ochrony środowiska, żeby powstrzymać „globalne ocieplenie”, topnienie gór lodowych. Będzie jeszcze gorzej, to wszystko przed nami, jeżeli świat się nie nawróci.

Czyż jedynym powołaniem Kościoła nie jest już prowadzenie wiernych do zbawienia, przekazywanie i umacnianie wiary w Jezusa Chrystusa, wierności Ewangelii i zachęta do składania ofiary ze swojego życia, w podzięce za Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie ?

Jeżeli człowiek wróci do wiary i nauczania Ewangelii, to wszystko wróci do normalności, nawet góry lodowe przestaną się topić.

A przecież można umrzeć z głodu lub z pragnienia, albo z rąk fanatyka terrorysty, ale zostać zbawionym, a można też umrzeć z pełnym brzuchem i dyplomem katolika i iść na potępienie. To też jest w Ewangelii.

Powiedz im to, proszę i pokaż, albo może lepiej nie przyjeżdżaj.

Bądź Jonaszem, dostrzeż w świecie upadłą Niniwę, wzywaj do pokuty, do ekspiacji, do nawrócenia, nie do tańca, śpiewów i samozadowolenia z oczu które nie widzą, uszu, które nie słyszą i serca które nie czuje.

Część Kościoła hierarchicznego nie służy Prawdzie, jest chora i prowadzi lud jak ślepy ślepego.

Wstań i idź wypełnić swoje powołanie – utwierdzaj, napominaj, rozjaśniaj dzisiejsze mroki herezji modernistycznych.

Bóg zbawił świat przez krzyż, więc i Ty weź swój na ramiona i pokaż jak go nieść z wiarą i wiernością.

Kluczem do powrotu do Boga są młodzi ludzie, nasze następne pokolenie.

Albo te drzwi zechcą otworzyć, albo zatrzasną na kolejne zamki.

Kluczem do tego jest Kościół.

Kluczem do Kościoła jesteś Ty, Ojcze św.

A te klucze dał Ci Chrystus i kiedyś każe zdać relację z tego powołania.

Olbrzymia odpowiedzialność.

Jeden jest tylko Pan, powiedz im to i pokaż.

Roman Dorna

______________________________________________________________________________________________________________

https://gloria.tv/article/HmmM2rXCouDBSKBjRhmFR4npc

O autorze: Redakcja