VII NIE KRADNIJ !

VII

 

Skoro program antyplagiatowy nie przesadza o nieuczciwości trzeba go wprowadzić powszechnie

(w ramach walki z nieuczciwością)

To, że mamy plagę plagiatów, brak poszanowania własności – wiadomo od dawna. Plagiatują wszyscy – począwszy od rektorów, poprzez szeregowych pracowników naukowych, studentów,  do licealistów, gimnazjalistów, a może i uczniaków ze szkół podstawowych. Chyba tylko przedszkolaki nie plagiatują, bo zdaje się nie mogą się nawet uczyć pisania (a zatem i plagiatowania).

Na straży uczciwości ma od pewnego czasu stać program antyplagiatowy, bo nauczyciele stać nie mogą, jako że sami plagiatują, mają trudności ze zrozumieniem nawet prostych tekstów, nie mówiąc o znajomości literatury. Co więcej, mają za dużo obowiązków związanych z ‚pieszczeniem’ etatów, aby należycie opiekowali się podopiecznymi. W tej niewdzięcznej działalności musi ich wyręczać niemało kosztujący program antyplagiatowy (mimo że na naukę, potrafiących wychwytywać plagiaty – nie ma pieniędzy).

Ostatnio media podały Prokuratura umorzyła śledztwo wobec byłych studentów Uniwersytetu Pedagogicznego, którzy mieli bezprawnie wykorzystać cudzą twórczość w swoich pracach dyplomowych. Śledczy uznali, że wskazania programu antyplagiatowego nie przesądzają o ich nieuczciwości.’Studenci krakowskiej uczelni nie splagiatowali prac magisterskich. Maciej Pietrzyk – Dziennik Polski 3 marca 2015 r.)

No bo tak jest, ‚ Raport z programu antyplagiatowego pokazuje wszystkie zapożyczenia. Także te, które są jak najbardziej poprawne i zgodne z regułami cytowania. Nawet więc duża liczba zapożyczeń nie wskazuje, że praca jest plagiatem. To może ocenić dopiero promotor pracy, dokładnie analizując jej treść….’ i to wiadomo od dawna.

A jakie są konsekwencje tej wiedzy ? „System antyplagiatowy w gimnazjach i liceach. Jeszcze w tym roku szkolnym system antyplagiatowy ma działać w polskich szkołach. Wprowadzą go wspólnie firmy Librus, producent e-dzienników, oraz Plagiat.pl, twórca systemu, z którego korzysta większość uczelni w naszym kraju’ (op.cit.) i dalej ‚Wszystkie uczelnie będą sprawdzać prace dyplomowe. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego tworzy ogólnopolską bazę, w której znajdą się wszystkie prace licencjackie oraz magisterskie obronione na polskich uczelniach po 30 września 2009 r.’ (op.cit.) .

Czyli, rzecz jasna, skoro program antyplagiatowy nie przesądza o nieuczciwości, trzeba go wprowadzić powszechnie. Mimo braku pieniędzy !

Kilka lat temu splagiatowany przez zespół walczących z plagiatami zaproponowałem naprawę istniejącego systemu poprzez wyrejestrowanie z populacji akademickiej osób popełniających plagiaty a zarejestrowaniu osób potrafiących plagiaty wykrywać. (Darmowy program antyplagiatowy, czyli karanie plagiatofilii i nagradzanie plagiatofobii –http://www.nfa.pl/articles.php?id=493&PHPSESSID=20c4a68065ea680e38defc66c29a63d5

Tekst ten cieszy się ogromną i nie malejącą popularnością (od 2008 r.) ale nikt tego programu naprawczego nie chce wprowadzić w życie. Kto by na tym zarobił ? Nikt ! Gdyby go wprowadzono w życie – wiele uczelni natomiast by padło, bo by nie spełniały minimów kadrowych !

Kiedy na przełomie lat 70/80 otrzymałem do recenzji prace dyplomowe prowadzone przez etatowych profesorów wychwyciłem od razu plagiaty (nieduże, stronicowe, ale plagiaty). I co ? W konsekwencji ja zostałem odsunięty od recenzowania profesorskich magistrantów (w końcu jakieś konsekwencje muszą być dla takich !) a etatowi „profesorowie” przystąpili do produkcji imponującej ilości absolwentów „wyższych szkół plagiatowania” ku zadowoleniu niemal całego społeczeństwa cieszącego się z każdego nic/mało wartego dyplomu/tytułu, niczym plemiona kolonizowanych krajów, cieszące się z obdarowywania wisiorkami i różnymi świecidełkami.

Co w tym dziwnego, że Polska się stacza, skoro staczają się od lat (a nawet wieków) uniwersytety, które w założeniu miały kształcić elity do rządzenia dużym europejskim krajem, a kształcą ‚niby-elity’, pseudo-elity, łże- elity’ i bynajmniej prestiżu na naszym podwórku nie tracą. Programu naprawczego brak, a ci którzy coś do naprawy zaproponują -zostają wyklęci, objęci zmową milczenia.

O autorze: Józef Wieczorek

W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.