Rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek na konferencji prasowej podkreśliła, że PiS jest “partią katolicką”.
Nie jest tajemnicą, że my opowiadamy się za obroną życia od poczęcia, aż do naturalnej śmierci.
W odniesieniu do projektu ” Zatrzymaj aborcję” i podaniu przez TVN negatywnych sondaży na ten temat, Beata Mazurek powiedziała:
Wiemy o tym, że wśród Polaków panuje przekonanie, że obecny stan prawny powinien zostać utrzymany i w mojej ocenie, przy pracach nad obywatelskim projektem powinniśmy to (te argumenty) brać pod uwagę.
“Sondażami nie wygrywa się wyborów i nie prowadzi się polityki pod sondaże, ale będziemy się wsłuchiwać we wszystkie głosy”.
Manipulację mediów lewicowych wychwyciła Kaja Godek, reprezentująca stronę społeczną projektu, która na zarzut” zaostrzenia prawa” odpowiedziała:
Nie zaostrzamy prawa, prawo łagodzimy. Przyznanie prawa do życia kolejnej grupie osób jest łagodzeniem tego prawa, a nie jego zaostrzaniem.
Deklarowana katolickość PiS-u brzmi dziwnie w zestawieniu z dotychczasowym brakiem wypowiedzenia genderowej konwencji stambulskiej, zaakceptowanej przez poprzedników, a także z dotacjami dla środowisk antykatolickich w Polsce (granty ministra Gowina).
______________________________________________________________________________________________________________
Puste deklaracje, na które nabiera się już coraz mniej ludzi. Poznajemy po owocach. PIS zabiega bardziej o samopoczucie zwierząt futerkowych niż o życie bezbronnych dzieci, a taki porządek wartości mają w głowie lewacy, wrogowie Kościoła katolickiego. Dzisiaj natrafiłem na info, że od początku kadencji rządu PIS zostało wprowadzone ministerialne zarządzenie dla burmistrzów i prezydentów miast, aby głos dzwonów kościelnych traktować jako groźny hałas urządzeń technicznych i karać sprawców, gdy ten szkodliwy hałas przekracza przyjęte normy dla stacjonarnych urządzeń technicznych. Tylko lewacy mogą w ten sposób walczyć z dzwonami kościelnymi wzywającymi katolików na Mszę Świętą.
http://www.pch24.pl/czy-polskim-wladzom-przeszkadzaja-koscielne-dzwony–,59164,i.html
“Tylko lewacy mogą w ten sposób walczyć z dzwonami kościelnymi wzywającymi katolików na Mszę Świętą.”
Msza Święta nie będzie mniej święta, gdy dzwony będą dzwonić ciszej. Katolikom hałas też przeszkadza. Mieszkałem kiedyś na osiedlu, gdzie nie było dzwonów (kościół był nowo wybudowany, jeszcze bez dzwonnicy) i ksiądz wymyślił sobie, że będzie imitował go z głośników hi-fi. Był to tak przeraźliwie ostry dźwięk, niemający nic wspólnego z głębokim głosem dzwonu, że zdecydowana większość mieszkańców była temu przeciwna. (I pewnie dlatego szybko złożyli się na dzwonnicę).
Tak więc bez obrazy, ale niekiedy i ksiądz proboszcz potrafi przesadzić. A cóż się dziwić kościelnemu, który z rana za dużo siły ma w mięśniach….
Tak, oczywiście. Również nie będzie mniej święta, jeśli wcale nie będą bić. PG, przecież nie chodzi w tej sprawie o świętość Mszy Świętej.
W opisanym przez Pana przypadku, proboszcz emitował przeraźliwe dźwięki z głośników, a nie dzwonów. Jeśli dobrze rozumiem, skoro mieszkańcy złożyli się na dzwonnicę, nie mieli nic przeciwko dzwoniącym dzwonom, tylko przeciwko ostrym i za głośnym dźwiękom z głośników. Dobrze rozwiązali ten problem, a wspomniane przeze mnie przepisy nie były im do tego potrzebne.
Oczywiście, że proboszcz też może przesadzić, we wszystkim, nie tylko emisji hałasu, ale… do stu tysięcy kartaczy, nie nasyłamy wtedy na proboszcza policji, ani żadnych urzędasów, którzy karami wyegzekwują przestrzeganie marksistowskiego prawa, napędzając przy tej okazji antykościelną propagandę w mediach. Wierni powinni sami przedstawić proboszczowi problem i domagać się jego rozwiązania, a jeśli to nie poskutkuje przedstawić problem Kościołowi wyżej, przełożonym proboszcza i ich prosić o pomoc. Gdy proboszcz działa na szkodę wiernych, Kościół ma wypracowane sposoby, w tym środki prawne i dyscyplinarne, aby ten problem rozwiązać.
Wspomniane przepisy są używane przez wrogów Kościoła tak, jak w tej historii: Gość kupuje sobie dom blisko kościoła, którego dzwony biły nieprzerwanie od 50 lat, a nowemu właścicielowi przeszkadzają, więc zgłasza skargi na policję i do prokuratury, a Sąd Administracyjny w oparciu o te przepisy przyznaje rację frustratowi, nakazując proboszczowi WYCISZYĆ dzwony. Proboszcz mówi – “Nawet w stanie wojennym nie zabraniali nam dzwonić”. Jak widać pod tym względem PIS ze swoimi przepisami dotyczącymi dzwonów kościelnych jest gorszy od komuchów w stanie wojennym. Mamy w tej historii jednego zadowolonego poganina i większość katolików w parafii niezadowolonych z wyciszenia dzwonów.
Poruszycielu, ale w tym artykule napisano:
Oczywiście nawet w tym drugim przypadku możemy mieć pretensje, że rząd PiS tego zarządzenia nie uchylił, ale zmieniając nawet tylko trochę treść cytowanej informacji przykłada się rękę do dezinformacji o trudnej do przewidzenia skali i skutkach.
Projekt ustawy zakazującej aborcji eugenicznej ponownie został pominięty w harmonogramie prac sejmowej komisji. Oznacza to, że posłowie w najbliższym czasie nie będą mogli zająć się sprawą zatrzymania procederu zabijania dzieci nienarodzonych.
źródło