10 lat temu odbyłem przypadkową rozmowę ze zwolenniczką Tuska. Osoba ta kwestionując postulat wypłaty odszkodowań wojennych przez Niemcy, zapytała mnie dlaczego Niemcy mają nam płacić odszkodowania. Odpowiedziałem, że z powodu ogromnych zniszczeń jakich dokonali w Polsce w czasie II Wojny Światowej. Na to moja rozmówczyni odpowiedziała: „a Polacy to nie niszczyli?”
Odpowiedź tej lewaczki wówczas mnie zdumiała. Od tamtej pory degeneraci i degeneratki dokonali w ramach “społeczeństwa otwartego” jeszcze większego postępu: “Polacy też zabijajom i też gwałcom”
Śmiertelna migracja
Postanowiłem zacytować wpis na X Krzysztofa Bosaka, który uczcił pamięć zamordowanej Polki.
*****
“Z kilkudniowym opóźnieniem rzecznik prokuratora potwierdził, że 23-letnia Klaudia z Torunia, ofiara brutalnego napadu nielegalnego imigranta z Wenezueli, od 3 dni nie żyje. Odeszła po 2 tygodniach agonii. Jej stanu i cierpień mogliśmy się tylko domyślać ponieważ na sprawę założono blokadę informacyjną — praktyka dobrze znana z państw zachodnich.
Składam serdeczne wyrazy współczucia rodzinie ofiary, jej znajomym oraz społeczności lokalnej Torunia. W modlitwie powierzamy jej duszę dobremu Bogu, by wynagrodził straszne cierpienie którego doznała.
Przypomnijmy, że sprawca nie tylko próbował zgwałcić Klaudię, ale najpierw okaleczył ją śrubokrętem, tak by już nigdy nie mogła widzieć i aby go nie poznała.
Przypomnijmy, że sprawca przebywał w Polsce nielegalnie, jego pozwolenie na pobyt wygasło, ale nikt go nie szukał ani nikt nie sprawdzał co się z nim dzieje, ponieważ w Polsce nie istnieje służba czy administracja odpowiedzialna za imigrantów oraz nie istnieją żadne skuteczne systemy czy procedury kontroli i usuwania z kraju tych, którzy są tu nielegalnie. Nielegalni imigranci swobodnie przemieszczają się po naszym kraju, oczekując w teorii na różne administracyjne czynności. Zdaniem rządu wszystko jest w porządku, gdyż wszystko dzieje się w zgodzie z literą prawa, które sami tak napisali.
Przypomnijmy że są to zaniedbania, które trwają od dekad i odpowiadają za nie wszystkie kolejne rządy. Zarazem wszyscy kolejni szefowie MSW, dokładnie tak jak w państwach zachodnich, robią dobrą minę do złej gry, podczas gdy we wszystkich instytucjach odpowiedzialnych za imigrację (MSW, SG, konsulaty, UdsC, UW, Policja, ABW etc.) brakuje kadr, brakuje jasnej strategii, brakuje właściwych procedur, brakuje sprzętu, pojazdów i budynków oraz brakuje zainteresowania polityków i opinii publicznej tym wszystkim.
Ta wstrząsająca zbrodnia z Torunia musi być dla nas ostatnim dzwonkiem ostrzegawczym! Albo potraktujemy swoją politykę migracyjną i swoje bezpieczeństwo poważnie, albo będziemy współwinni spadku bezpieczeństwa, krzywd i śmierci polskich kobiet, dzieci, a finalnie także i mężczyzn. Od nas zależy którą drogę wybierzemy — naiwności, bezmyślności i krzywdy, czy surowości, realizmu i bezpieczeństwa. Wierzę że wybierzemy mądrze.
PS Proszę mi nie pisać komentarzy o nienawiści i tolerancji. Porządek i bezpieczeństwo w państwie jest w interesie wszystkich: nie tylko Polaków, ale także przebywających w Polsce cudzoziemców. Tolerancja nie może oznaczać głupoty. Otwartość nieodpowiedzialności. Nasze państwo nie pomieści wszystkich. Musimy dokonywać jasnych wyborów kierując się rozumem i wspólnym dobrem, a nie jakąkolwiek ideologią czy emocją.
PPS Proszę mi nie pisać, że Polacy popełniają także straszne zbrodnie, bo nic to nie wnosi. Należy ich nie mniej surowo karać. Niemniej na tle problemów reszty świata jesteśmy dość spokojnym i praworządnym narodem. Bardzo bym chciał by tak pozostało. Jeśli będziemy przyjmować każdego jak leci i nic nie wymagać ani nie kontrolować to stracimy to co mamy dobrego. Ponadto Konstytucja wyklucza pozbawienie praw obywatelskich sprawców najobrzydliwszych zbrodni. Uniemożliwia karę wygnania. Zachęcam tych co piszą że „Polacy też mordują” by zastanowili się co z tym zrobić (np. jak zmienić Konstytucję?) zamiast usprawiedliwiać tym faktem obojętność wobec wykroczeń, przestępstw i zbrodni popełnianych przez cudzoziemców czy udawać że nie ma różnic pomiędzy narodami w skłonności do popełniania różnych typów przestępstw”.
*****
Czego nie lubią Niemcy i Tusk?
To, co naprawdę szkodzi, to jest dokumentowanie na granicy. To jest to, co robi ruch obrony granic. To jest siedzenie po prostu tam i dokumentowanie tych przypadków. To jest patrzenie Niemcom namacalnie, fizycznie, w dniu i w nocy, na ręce. I to ich strasznie piekielnie złości.
tak Aleksandra Fedorska tłumaczy strategię Niemiec w relacjach z Polską w zakresie nielegalnej migracji. Nie wyklucza, że podobnie jak w Holandii, w Polsce dojdzie do prowokacji, mającej na celu powiązanie Ruchu Obrony Granic z ideologią nazistowską.
To wszystko, co obserwujemy, jak relacjonuje Aleksandra Fedorska, dzieje się w kontekście gigantycznej zapaści bezpieczeństwa publicznego w Niemczech; każdego tygodnia dochodzi do ataków nożowników oraz innych groźnych incydentów wywołanych przez nielegalnych migrantów. /Aleksandra Fedorska: Niemcom udało się rozmontować holenderski ruch obrony granic. Tego samego próbują w Polsce/
Z ideologią nazistowską? Są już pierwsze lewackie próby atakowania Polaków za pomocą tej pałki
___________________________________________________________________________________________________________
Społeczeństwo Otwarte: Społeczeństwo w stanie anomii – zdemoralizowane, ogłupione, bezbronne, niezdolne do ksenofobii – naturalnych reakcji obronnych.
“Bosaczek” pisze o zaniedbaniach podczas gdy są to celowe i zaplanowane działania Synagogi szatana w okupowanej Polsce.
„Błędy Rosji w świetle Orędzia Fatimskiego i współczesnej historii świata”
Klub Stańczyka serdecznie zaprasza na to wydarzenie. Spotkanie z prof. Mirosławem Szumiło zostało zaplanowane na wtorek 1. lipca. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 18:00. Adres: ul. Piękna 28/34, Warszawa.
https://klubstanczyka.pl/bledy-rosji-w-swietle-oredzia-fatimskiego-i-wspolczesnej-historii-swiata/
Trzeba najpierw zaczac nie od imigrantow tylko od tych ktorzy ich tu wpuscili. Zeby nie bylo skutkow trzeba najpierw likwidowac przyczyny.Taka jest prawidlowa kolejnosc wszech rzeczy
Ałszwic nie spadło z nieba tylko z piekła i jest wytworem “kultury” rzekomo cywilizowanych dzikusów znad Renu i Łaby; czy Ałszwic możliwy byłby w Polsce? No nie, my mamy na koncie Berezę która jest kolonią letnią przy Ałszwic i to pojedyńczą kolonią; Po prostu do Ałszwic i temu podobnego barbarzyństwa potrzebny jest “stan umysłu” który hojnie panoszy się za Odrą i ma niestety oddanych miłośników (jawnych zdrajców) w Polsce-którym nie przeszkadza fakt, że współcześni (“oczyszczeni w ogniu pokuty” i odgrywający humanitarne mocarstwo) spadkobiercy swoich “ojców i braci” prowadzą aktualnie wojnę hybrydową przeciwko Polsce. Wojnę na którą jesteśmy tak przygotowani, że na czele kraju stoi “czysty Niemiec, sztuczka kusa” czyli p.o. (pełniący obowiązki) Polaka wiadomo kto. Nawet nie potrafi poprawnie wymówić “soczewica, koło, miele młyn” i za Łokietka by położył przerzedzony, ryży łeb pod topór. Odnośnie tego zwierzęcia kolumbijskiego czy wenezuelskiego-to znaleźliby się jeszcze w Polsce tacy, którzy na ochotnika wykonaliby na nim wyrok śmierci, odwleczona samoobrona się chyba liczy? Czy “władza” czyli ekspozytura globalistycznego satanizmu (z tęgim “humanistą” Bandarenką jako “ałtorytetem”) na to pozwoli? Gdzie nasze AK czy WiN, bo już czas?
Nie “my” mamy na koncie Berezę, tylko sanacyjna barbaria. Zanim następnym razem użyjesz 1 osoby liczby mnogiej, zastanów się dwa razy w czyim imieniu mówisz.
my mamy na koncie Berezę która jest kolonią letnią przy Ałszwic
Obóz w Berezie Kartuskiej był dziełem “ojca polskiej niepodległości” Ziuka Piłsudskiego więc proszę nie obciążać tym narodu polskiego.
Podano informacje,ze na Florydzie zorganizowano oboz dla nielegalnych nachodzcow , w ktorym beda “zatrudnione” aligatory do pilnowania tych ludzi przed ucieczkami..
Jakby tak u nas zorganizowac taki oboz ,to kogo bysmy mogli wystawic w charakterze strazy..?? Tatrzanskie misie..???
Niektórzy Polacy jeszcze pamiętają na sobie ślady kłów i ujadanie tych bestii nazywanych psami, których Niemcy używali do pilnowania podludzi w okupacyjnej Polsce. Można się do nich zwrócić o sąsiedzką pomoc, bo Niemcy, jako naród praktyczny, na pewno mają wciąż u siebie hodowle tych bydląt, które zawsze mogą się przydać.
Gdzie nasze AK czy WiN, bo już czas? Nie będzie, tak jak chyba nie wstaną rycerze z doliny Jaworzynki spod Giewontu. To czas na nas – być albo nie. A główny problem to brak organizacji i samoorganizacji, co uniemożliwia działania w realu. Przed procedowaniem różnych niechlubnych ustaw- jak obserwowałam- subskrypcje, lajkujących i buntujących się było np. 300 tys. Wysyłanie przez Internet petycji – owszem było. I pytania pod postem- kiedy Polacy wyjdą na ulice? A jak pojechałam pod sejm – widziałam 50, 100 osób. Inna sprawa to wychowanie i nauka młodzieży po przełomie 90. roku –- reformy nastawione na bierność, unikanie uczenia debat i dyskusji, np. na tematy kontrowersyjne; zachłyśnięto się projektem, a pomijano najważniejszą fazę przygotowania: szukanie i opracowanie danych, źródeł informacji, opracowanie realnego i szczegółowego planu działania, wsparcia przy realizacji. A to uczy pracy i współpracy. Bez tego efekt końcowy był często wynikiem pracy rodziców. I jeszcze jedna rzecz- moim zdaniem ważna – brak przeżycia pokoleniowego (co łączyło), czyli sytuacji zagrożenia, jakim, np. był choćby stan wojenny. Takie przeżycie wspólnotowe miały chyba wszystkie pokolenia w dziejach Polski. I do tego w pewnym sensie przyzwyczaiły się starsze pokolenia – młodzi nie znają. Co robić? Organizować się w realu – nawet małe grupki. Może warto sięgnąć do zasad i sposobów działania Służby Harcerskiej z czasów wojny? – świetna organizacja i pomysły, były sekcje sanitarne, aprowizacyjne, porządkowe, opiekuńcze, informacyjne itp. Zadbać o różne formy łączności. Trudne? Da się zrobić – już takie powstają.
Gdzie nasze AK czy WiN, bo już czas?
To jest właśnie największa wojenna strata Polski: tamto pokolenie prawe, mężne, uformowane przez Powstańców Styczniowych (dziadowie) i wojny przeciw bolszewikom (ojcowie). Ale całe ono zginęło pod ruinami Warszawy, w grobach Katynia, hałdach prochów obozowych. Niedobitki wymordowano, zesłano, wypędzono z Polski po wojnie. Kolejnego takiego pokolenie już nie będzie. Tamta pula genowa znikła z narodu polskiego, chazarskie bestie znęcające się w aresztach nad Nilem, Piaseckim, żołnierzami wyklętymi dobrze wiedziały, co robią, niszcząc ostatnich najszlachetniejszych nosicieli polskości. Wiem, co mówię, bo sam wychowałem się w rodzinie takich właśnie niedobitych i pamiętam, co mówili.
Ale sytuacja nie jest beznadziejna, bo istnieje wiekuisty wzorzec męstwa i nadziei, a jest nim Jezus Chrystus i Jego Matka. To od nich rozpocznie się odnowa, już się rozpoczyna (Gietrzwałd). I tylko ten kierunek – tylko ten, inne są złudne, pozorne – należy wskazywać młodym. Choć jest to droga do wolności bardzo bardzo trudna, wiem. Bo nie polega ona na gromadzeniu broni w skrytkach i na drukowaniu ulotek, ale na mozolnej “pracy u podstaw” – na nawróceniu, potężnej przemianie wewnętrznej, na najgłębszym przeoraniu siebie samego.
Tak, aby już nie powtórzyła się ta przerażająca kompromitacja narodu w postaci dwukrotnego wyboru Kwaśniewskiego na prezydenta, czy Tuska na premiera, czy prawie 50% narodu głosujące na największą kompromitację w historii: Rafalalę i jego akolitów. A 30% polskich dziewcząt w wieku 12-15 lat chce być “influencerką” albo “jutuberką”.
Do pokutujący łotr (post nie wchodzi jako bezpośrednia odpowiedź)
Masz rację – przede wszystkim Jezus Chrystus i Matka Boża. Oglądałam wczoraj przed snem wystąpienie KKP z Gietrzwałdu -siła i nadzieja wstąpiły w serce, i mogłam usnąć.Też pochodzę z rodziny doświadczonej w czasie wojny – np. moja babcia jako młodziutka dziewczyna była więźniarką Auschwitz (jako Polka polityczna, czyli z czerwonym winklem), potem krótko w Natzweiler – tam, gdzie robiono na więźniach robiono doświadczenia ze szczepionkami i środkami chemicznymi. Na szczęście pracowała w jakiejś fabryce. Z kolejnego transportu uciekły z koleżanką. Nauczyła mnie, że każdy terror zaczyna się od pięknych haseł, a potem z kominów spada szary, tłusty ludzki popiół, jaki do dziś leży na polach Oświęcimia. I w tej ofiarnej misie na Majdanku. Jasne, że potrzebna jest praca u podstaw i to wymaga świadomych, aktywnych ludzi w terenie. Od takich ludzi trzeba zacząć – u siebie mam malutkie zaplecze. Grupka osób – dostają materiały edukacyjne, namiary na źródła internetowe – podają je dalej – nie żadne tam ulotki. Pomagamy sobie. Wiemy, jak się kontaktować jakby co. Krąg powolutku się rozszerza. Trzeba zacząć od Prawdy, Wiary, Nadziei i Miłości. I organizować się i to szybko.
Piękny wpis. Podpisuję się sercem i obiema rękami. Niech Bóg Was wspiera.
Bardzo trafne.
Chociaż jednego słowa mi brakuje.
“Choć jest to droga do wolności bardzo bardzo trudna, wiem. Bo nie polega ona wyłącznie na gromadzeniu broni w skrytkach i na drukowaniu ulotek, ale na mozolnej “pracy u podstaw” – na nawróceniu, potężnej przemianie wewnętrznej, na najgłębszym przeoraniu siebie samego.”
Rozumiem dodanie słowa “wyłącznie”. Tak, jak najbardziej. Ulotki, broń też mają swoje wielkie znaczenie w tym bardziej praktycznym planie, a w sferze ducha wymagają odwagi, męstwa, kształtują rycerza.
Ku pamięci Klaudii- ofiary bandyty Wenezuelczyka- 06.07.2025 w Toruniu odbędzie się Marsz Milczenia. Początek Stary Rynek godz. 15 do Parku Glazja. Bądźmy solidarni.
Sprawę mordu Wenezuelczyka na Polce w Toruniu tak skomentował człowiek, który od lat mieszka w USA:
Tylko raz usłyszałam w mediach, że ten bandyta wydłubał dziewczynie oczy! Wszyscy mówią o “uszkodzeniu”… Naszym bandytom nie przyszłoby do głowy takie bestialstwo, żadnemu człowiekowi by nie przyszło.
Widać młody mógł być jednym z przeszkolonych wenezuelskich gangsterów, albo w tamtej “kulturze” takie praktyki to norma.
Nie wiem kto zniósł, czy zawiesił w Polsce karę śmierci? Było to w czasie, kiedy komuna straciła w Polsce władzę gdzieś w latach 1989-1990, i jej agenci nie byli pewni, czy nowe władze nie wykorzystają KS do pozbycia się zdrajców. Do tej pory jest to “zawieszenie” i nie wiadomo dlaczego. Bo najbardziej bezkarni są zbrodniarze – niewinna dziewczyna w Toruniu właśnie poniosła “karę śmierci”!
Dlatego ma rację Grzegorz Braun, mówiąc o konieczności przywrócenia KS w takich przypadkach, kiedy nie ma żadnych wątpliwości co do zdarzenia i sprawcy – zbrodniarza, mordercy, lub zdrajcy.