Czy Bodnarowi chodzi o policzenie głosów oddanych po zakończeniu wyborów?

Motto I: Wszyscy wiemy, że mieliśmy do czynienia z fałszerstwem Roman Giertych

Motto II: Skutek nieświadomych pomyłek, czy też świadomego działania członków obwodowych komisji wyborczych. Adam Bodnar

 

Teza o rażących błędach lub fałszerstwach w lokalach wyborczych, gdzie w komisjach mieli przewagę zwolennicy Trzaskowskiego i innych kandydatów KO czyni prawdopodobnym jeszcze inne warianty.

Są to warianty awaryjne – przygotowane na wypadek stwierdzonej przegranej Trzaskowskiego.

Pierwszy: polegający na specjalnym sfałszowaniu wyników w wybranych komisjach dający asumpt do zakwestionowania, a potem unieważnienia niekorzystnego dla Trzaskowskiego wyniku.

Drugi: dodanie głosów do worków po 1 czerwca. Jeżeli był możliwy fałsz podczas samego liczenia tym bardziej możliwy jest fałsz polegający na odjęciu i dosypaniu głosów post factum. Zawsze warto pamiętać o ojcach założycielach demokracji socjalistycznej. W dniu 30 czerwca 1946 r. komuniści po raz pierwszy sfałszowali referendum zamieniając urny.

Obserwując dotychczasową aktywność “patokracji walczącej” trudno, naprawdę bardzo trudno uwierzyć w uczciwość jej funkcjonariuszy. W kontekście ostatnich wydarzeń pojawienie się hipotezy o zamianie worków jest nieuniknione. Przypomina to praktykowaną już zasadę: głosować i liczyć aż do skutku.

A teraz… przełamując ponurą narrację…

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne