Rani mnie ludzka krzywda, którą on szafuje właściwie bez ograniczeń – opowiada w rozmowie z “Magazynem Wyborczej” Monika Braun.
W taki sposób zaczyna się wstęp do wywiadu.
Dalsza jego część wygląda tak:
Polityk, który głosi hasła antysemickie, homofobiczne i antyeuropejskie w ostatnich wyborach uzyskał poparcie przeszło 6,3 proc. głosujących.
***
Prawicowe media w takich sytuacjach ograniczają się zazwyczaj do cytatów, zostawiając je bez komentarza. Uważam, że nie ma sensu zamieszczać więcej fragmentów, bo pomijając błędne użycie słowa „szafować” następny – wytłuszczony przeze mnie akapit zawiera główną porcję jadu. W tym zdaniu jego stężenie jest największe. Myślę, że poniższa, krótka jednozdaniowa odpowiedź jest najbardziej właściwa.
Krytyka żydowskiego rasizmu i ludobójstwa, postulat ochrony polskich dzieci przed zboczeńcami oraz dezaprobata wyrażona wobec ideologii neokomunistycznej są solą w ślepiach demonów i pogrążonych w nienawiści do prawdy ich ludzkich niewolników.
Ludobójstwo w Palestynie
Przypadek Moniki Braun to może być zwykła zazdrość o “sławnego brata” lub gorzej
jeżeli wystąpiła lewoskrętność czyli choroba psychiczna .Tak czy inaczej współczuję
Panu Braunowi takiej siostruni .
Zachowanie p. Moniki ma charakter jakiejś ukrytej patologii. Nie wszystko wiemy. Tak się członek najbliższej rodziny nie zachowuje, pod ŻADNYMI warunkami. Może milczeć – jak brat Agaty Kornhauser, krakowski poeta Jakub, który na początku pierwszej kadencji Dudy pozwalał sobie na ostre a nawet szydercze wypowiedzi na temat męża swej siostry, ale prędko zamilkł. A przecież nie chodziło o brata, a o szwagra. Lecz jeśli siostra zamieszcza kolejną publiczną wypowiedź, wrogą i napastliwą wobec rodzonego brata, która może mu jedynie zaszkodzić, to jest to zachowanie nienormalne, zapewne niegodziwie wykorzystywane przez antybraunowe media. Być może dlatego atakowany zachowuje milczenie na ten temat.
Myślę, że jest to po prostu pogłębiona lewoskrętność, która jako nieopanowana skłonność prowadzi do upośledzenia funkcjonowania rozumu i sumienia. Pani Monika przeprosiła “za brata” aborterkę, która zabiła dziecko w Oleśnicy.
Albo jest uwikłana-dano jej do zrozumienia (lub “sama zrozumiała swoją powinność”), że ma się rytualnie odciąć, bo inaczej mogą się pojawić np. “finansowe problemy”. A tu kredyt może…Nie można też wykluczyć, że niewiele rozumie ze świata (niektórym GW i TVN wystarcza za podstawowe źródło “wiedzy”) i jest małym, nierozgarniętym człowiekiem, wbrew wszelkim pozorom. Znam specjalistę z dekadami doświadczenia, doktora nauk medycznych (pracuje aktualnie nad profesurą) i jego ogląd świata (podszyty tvnem w 100%) jest delikatnie mówiąc trudny do zniesienia.
“Monika Braun jest przykładem skutków porzucenia katolickich zasad życia rodzinnego
i społecznego. Czyli wiary ojców. Zaczęła żyć jak Owsiak nadał: ”róbta co chceta”.
W rezultacie Monika Braun wciąż odkrywa – jak w pieśni – ”znowu w życiu mi nie wyszło”.
…
Panu Grzegorzowi Braun dziękujemy (a siostry współczujemy).”
Siostra GB jest od niego 3 lata starsza.
Ciekawe z czego wynika taka wredność charakteru tej kobiety?
W wiki napisali:
.
Nie chciałbym żeby mnie czegokolwiek uczyła.
No tak, czyli zarabia ona na szkoleniu tzw. liderów i boi się stracić klientelę, bo ci liderzy to w 99% elektorat Tfuska i Rafalali. Na pewno pocztą szeptaną są informowani, że “to siostra TEGO Brauna”, więc co jakiś czas publicznie odcina się od niego, żeby nie było niejasności.
Pewnie tak. Nie dość że wredna to jeszcze głupia. Do gównianej poszła się wypłakać.
Jej mąż może też mieć tu znaczenie.
Tacy ludzie z reguły tak się zachowują , bo ich “światopogląd” polega na tym żeby im było dobrze.
Ci tak zwani “trenerzy” to ludzie specjalizujący się w niczym , którzy uczą innych niczego.
Ot typowy twór dzisiejszych czasów gdzie najlepsze dochody osiągają ci, którzy nic nie robią.
Stąd wściekłość kiedy ktoś zapyta…”ale o czym ty mówisz…co właściwie robisz ?”.
Piana na ustach.
Racja. Namnożyło się teraz tych “sygnalizatorów”, “youtuberów”, “influencerów” itp. śmiecia pseudo-profesjonalnego. Polega to na tym, że to, co dawniej było pańcią w kapeluszu z piórkiem trajlującą z podobną sobie na tylnym pomoście tramwaju, teraz kupuje sobie komputer, uczy się klikać i zamiast mleć ozorem, zaiwania jako “osobowość medialna”.