Zachód udał się na Wschód ze swoim śmieciowym jedzeniem oraz śmieciową kulturą, czy wręcz antykulturą zwalczającą religie – wszystkie poza judaizmem. Podczas gdy Rosja buduje prawosławne świątynie, broni ustawowo dzieci nienarodzonych oraz zwalcza pochód genderyzmu. W takim razie, czy Talmud stał się pierwotnym i najgłębszym źródłem zła na świecie?
Gorąco polecamy rozmowę Marka Tomasza Chodorowskiego, autora książki “Bestia, cywilizacja nad przepaścią”, z panią prof. dr hab. Anną Raźny.
−∗−
Pożegnanie z III RP – Rozmowa w Krakowie z prof. Anną Raźny S01 E38
−∗−
Pozostałe części serii: Pożegnanie z III RP
Ostrożnie i z dystansem.
_________
Operacja: Rosja przedmurzem wiary, 23 Aug 2017
________________
Katolicy – wielbiciele Putina, 10/18/2018
Słyszymy więc jak to „pod dyktando amerykańskich globalistów przygotowuje [się] dla nas czarny scenariusz: zniszczyć przy pomocy islamu cywilizację łacińską i ukształtowane na niej kultury narodowe”.
Dopóki cywilizacja wspiera kulturę z której wyrosła, można mówić o nich wymiennie.
Jednak to się skończyło już dawno i cywilizacja się wyalienowała, a za to wspiera czy to pop-kulturę, czy nawet antykulturę czyli antyczłowieczeństwo, a wraz nim i satanizm.
– I robi to dla biznesu realizowanego kosztem kultur narodowych, narodów i grabieży ich dóbr wspólnych, aż po dobra duchowe.
W tym stanie mowa o cywilizacji jest tutaj wodą na młyn globalistów bo w ten sposób bronimy jeszcze związanych z nimi elit wyalienowanej cywilizacji i narzędzi cywilizacyjnych jako pozostających w ich łapach:
– prawa
– pieniądza
– i siły władzy państwowej
– – wobec których Suwerenem są narody, których są dane państwa.
Nie da się bowiem obronić cywilizacji jeżeli wcześniej nie odzyska się kultury w tym kultury narodowej i związanej z nimi władzy zwierzchniej nad władzami państwowymi.
Dość bałamutna to rozmowa. Polska historiozofia ma wspaniałą przeszłość jeśli chodzi o badania nad Rosją i wypadałoby o tym w tej rozmowie przynajmniej wspomnieć. Choćby o Zdziechowskim, Kucharzewskim, Bazylowie, którzy pozostawili dzieła tak wspaniałe, nieporównane w swej erudycji historycznej i głębi rozpoznania rosyjskiej duszy. Nie mówiąc o Feliksie Konecznym. A gdzie choćby napomknienie o dwustu pięćdziesięciu latach niewoli mongolskiej? (od XII do XV wieku). Ani słowa też o tym, jak wiele cech, nawet fizycznych, nie mówiąc o psychicznych, jest obecnych u dzisiejszych Rosjan, pochodząc właśnie od Mongołów? Mongołowie skazili Rosję psychicznie i duchowo a nawet genetycznie, bo było tam prawo pierwszej nocy, gdy kniaziowie ruscy hołdowali chanów i przyprowadzali im swoje pierworodne córki do zapładniania. Gadatliwa pani profesor, zapatrzona w szlachetność Sołowiowa i urzeczona Trzecim Rzymem, jakby tego strasznego oka Azji w nich nie widziała. Z Dugina, najważniejszego dziś duchowego doradcy Putina, robi mistyka, a to mason ruski pierwszej wody i nienawidzący Polski, bo wg. niego “wyłamała się, wybierając katolicyzm, spod dominacji duchowej” Rosji. Temat rzeka, dziwię się, że rozsądny i precyzyjny pan Chodorowski wypuszcza się na te niebezpieczne, głębokie i ciemne wody bez odpowiedniego przygotowania intelektualnego. To znaczy – przygotowanie zapewne ma, ale, jak powiedziałem wcześniej, Polska ma w tej akurat dziedzinie, jaką jest znajomość Rosji i jej historii, wielkie nazwiska światowego formatu. Warto więc kilka razy się zastanowić, zanim się wejdzie do tej rzeki ich tropem, a bez odpowiedniego sprzętu. To jego poważna wpadka.
Dedykuję więc mu wiersz Anny Achamatowej, mówiący więcej o mrocznej duszy rosyjskiej – zwłaszcza jego dwie pierwsze linijki – niż cała ta rozmowa:
“Tylko twoje oczy rysie, Azjo
Coś takiego dostrzec mogły we mnie.
Wypatrzyły utajony zdrój,
Rozjątrzyły, co spowite w oniemieniu
Dla udręki, dla męki – jak twej ziemi
Upalny popołudnia znój.
To wprost jakby cała prapamięć
Rozpaloną lawą wracała,
To jakby mój własny lament
Z obcych dłoni spijała”.
Delikatnie powiedziane.
Myślę, że takt wziął górę u prowadzącego. Ale rozmowa kończy się jedynie podziękowaniem, a przecież zwyczajowo p. Marek dziękuje i zostawia furtkę do kolejnego spotkania. W tym przypadku na kontynuację chyba nie ma co liczyć… :)
Darski w sedno.
Delikatnie powiedziane.
Ze względu na osobę Chodorowskiego, nie wytoczyłem cięższych dział.
Zakładam, że to jakaś jego niefortunna wpadka, podobnie jak w przypadku Szlachtowicza było nią niedawno zaproszenie prof. Szyszkowskiej na długą i jak najpoważniejszą rozmowę o polskiej prawicy. Kobiecina była uszczęśliwiona, jakby ją kto na sto koni wsadził. Taki program daje przecież takiej masonce i lewaczce rzecz najcenniejszą: wiarygodność, aby mogła zwodzić ludzi dalej.
W tym przypadku też jest to wysłanie bardzo niekorzystnego sygnału wszystkim admiratorom Salonu Ludzi Wolnych (do których jakby należę) że panowie, na których liczymy, jednak nie panują do końca nad materiałem. Nawet, jeśli to była “tylko” wpadka, to też zarazem aż wpadka.
Dojdzie do tego, że Janusz Waluś będzie kandydował, czy na prezydenta, czy w przedterminowych wyborach parlamentarnych, czy też prezydenckich – jakiegoś dużego miasta- ale będzie. Albo jeszcze inaczej, ale niebywale widowiskowo zostanie zagospodarowany. Obym się mylił, choć osobiście nic do niego nie mam.
Kilka ważnych obserwacji na tle samego początku rozmowy,
– gdzie Raźny przypomniała historię o polskich bohaterach wojennych walczących z okupantem, którzy zamiast odznaczeń otrzymywali od nowych władz PRL wyroki, nawet kary śmierci. Zaraz po tym inteligencja przeważnie poszła na współpracę z nowym okupantem (choć byli i stawiający opór duchowy, moralny, jak np. Herbert).
Jednak zwykli ludzie się nie złamali (choć ugięli się, bo zadowalali się biernym, nawet obserwatorskim dystansem, to zaplanowanym dla nich nowym człowiekiem: homo-sovieticusem nie zostali, co potwierdził ideowy, 11-milonowy fenomen Solidarności).
Dzisiaj jest powtórka, tyle że między paktem Jaruzelski- Rockefeller a Okrągłym Stołem poszła ogromna fala demoralizacji w tym korupcji politycznej za sprawą tajnych służb, zwłaszcza Kiszczaka, więc z błogosławieństwem ZSRR i na współpracę poszły głównie „elity cywilizacyjne” (skupione wokół narzędzi cywilizacyjnych (prawo, pieniądz, siła aparatu państwa), a i zwykli ludzie w ogromnej części dali się zdemoralizować dostatkiem materialnym jako perspektywą dołączenia do Zachodu.
Niestety to nie Zachód przyszedł do polskich elit z ofertą którą jako Naród mogliśmy przyjąć, odrzucić lub negocjować, ale ci nowozdemoralizowani poszli na lep ogłupiającej propagandy dostatku materialnego, a za zdradę polskości.
I to była potężna fala, bo ci wszyscy co popierają te stronnictwa bandyckiej zmowy Okrągłego Stołu mającej zniszczyć eskstremę, jak nazywano ideowych członków Solidarności, patriotów i narodowców. – Dziś 2 główne te stronnictwa to PiS i KO, oraz Konfederacja, która ostro dołącza, aby połączyć się z PiS (bo wszystko byleby nie KO), w sondażach mają już blisko 80% potencjalnie głosujących, a dołączając miałką, choć też systemową Trzecią Drogę to już 90% uczestników badania.
W roku 1989 wyraźnie zadziałał (i najwyraźniej wciąż działa) jad żydowskiej mentalności wyrażanej słowami: „A co ja z tego będę miał?” czyli:
– stawianie wyżej tego co osobiste osoby indywidualnej nad osobowe (mieć jak być – być sobą i u siebie, w swojej tożsamości jako osoba ludzka – wspólnota ducha, duszy i ciała, zdolna do kreowania wspólnot obszerniejszych),
– czy patrząc od strony osobistej i grup interesu czy poużywania sobie – zwierzęco-konsumenckie, lumpiarskie i mafijne nad wspólnotowe (byleby mieć na tu i teraz, a to co dotyczy wspólnot ducha, czy dóbr wspólnych, mądre, logiczne i dalekowzroczne po wieczne, traktować jako nieważne, a nawet jako motyw dla własnych zysków i jako obiekty pasożytowania).
– Ponadto doszła tu i żydowsko-protestancka ideologia liberalizmu-ekumenizmu, która szybko dokonała demoralizacji Kościoła w wyniku podjęcia w wielkiej operacji Soboru Watykańskiego II celem jego wrogiego przejęcia przez satanistów-globalistów.
– – I to on, przede wszystkim niszczy po dziś to co określa ducha ludzkiego, oraz ducha narodów, .niszczy i człowieczeństwo osobowe i moralność życia, więc i wolę walki o zachowanie i stabilizację tego jest konieczne aby być w stanie przetrwać jako ludzie.
Poza tym ta sytuacja z niszczeniem w miejsce oczekiwanego docenienia i wyróżnienia bohaterów narodowych odbywa się i w całym procesie zniszczenia kultury chrześcijańskiej jako ludzkiej i wspólnotowej, oraz wcześniejszej kultury greckiej jako bazy dla prawdy jedynej (bez której nie da się wypracować żadnych sensownych zasad relacji.
– Relacji nie tylko wspólnotowych, czy społecznych, ale i politycznych, i biznesowych, oraz organizacji:
– przemysłowych, handlowych oraz finansowych, oraz międzypaństwowych zwanych błędnie międzynarodowymi, w tym takich jak ONZ czy WHO).
Prawdy jedynej bez której ilość i wartości pieniędzy, i towarów mogą być ustalane w katakumbach bandyckich spisków, zmów i mafii jako źródeł i celów najniebezpieczniejszych patologii życia społecznego i politycznego: elit korporacyjno-globalizacyjnych.
– Po tych ustaleniach zaś stanowione i od razu wykonywane odgórnie jako regulacje administracyjne przez agenturalne i skorumpowane władze państwowe, a nie odkrywane przez uczciwy, wolny rynek i uczciwych myślicieli i naukowców.
Bez kultury chrześcijańskiej i prawdy jedynej cywilizacja łacińska już nie istnieje, mimo iż oficjalna narracja sugeruje, że istnieje.
Jak na razie jej pozór ich istnienia stwarza np. pozostawienie prawa rzymskiego. Niestety coraz bardziej pozorne, bo już od pierwszej chwili w jego wersji karykaturalnej bo przedchrześcijańskiej, np. z implementacją do zasad aktualnego prawa bandyckiej zasady „Chcącemu nie dzieje się krzywda” (bandyckiej, bo każdemu da się przypisać motyw chcenia, w tym w wyborach „władzy demokratycznie wybranej”.
– W rezultacie już sama ta zasada, która w rękach bezkarnej władzy i skorumpowanych prawników już sama w sobie niszczy prawo, ale i stanowi przykrywkę dla niszczącej jeszcze bardziej prawo jego talmudyzacji czyli czyli wymuszanej antyideowości promującej np. jego ręczne sterowanie, interpretacje i narracje, niespójność, furtki i dla bezprawia, zwłaszcza podwójne standardy i nadrzędności praw, przywileje, czy względy na osoby w tym motywowane ideologią poprawności politycznej czyli nakazaną odgórnie, w tym z mocy „grzeczności wobec faktycznie sprawujących władzę bez względu na to czy zasługują na szacunek, czy tolerancję – nawet uzurpatorów czy uroszczeniowców – kłamców, przestępców i zbrodniarzy”.
– Niestety, ona coraz powszechniej, w wyniku postępujących demoralizacji, deprawacji i ogłupienia bywa nawet usankcjonowana nakazami prawa stanowionego – faktycznego bezprawia, bo nazywanego prawem, a łamiącego wszelkie zasady prawa, więc i sankcjonującego bezprawie – sankcjonującego zwłaszcza bezkarność władz i ich wybrańców czyli ustanawiającego rządy bandytów, mafii i bestii w ludzkiej skórze.
To samo, co mieliśmy z niszczeniem polskich elit ducha – wcześniej przez okupantów od pierwszych dni wojny, a po wojnie bohaterów, ludzi mądrych i odważnych dotyczy i covida czego kulminację mamy ostatnio za sprawą świeżo ogłoszonego uniewinnienia (i to przed postawieniem mu aktu oskarżenia) głównego herszta wojennej, antyludzkiej, satanistycznej operacji covid – Fauciego.
Podobne sprawy dzieją się wokół wojny na Ukrainie.
Były, nawet ostatnio, i wielkie powodzie w Polsce i Hiszpanii, oraz mamy jeszcze pożar w Kalifornii, tak jak i wcześniej było 9/11 w Nowym Jorku w USA, czy w zamachu smoleńskim, gdzie najwyraźniej wszędzie odbywało się to z odgórnym wsparciem i władz, i tajnych służb, a ich efektem były ogromne przetasowania kulturowe, cywilizacyjne, polityczne i gospodarczo-finansowe, oraz niszczenie podstaw kultury i cywilizacji, oraz rozumu i ludzkiej solidarności i dalekowzroczności, oraz instytucji państwa.
Ma to i wymiar Konsensusu Waszyngtońskiego wymyślonego dla zniszczenia krajów Ameryki Łacińskiej, ale już rozszerzonego na Polskę po Okrągłym Stole, ale dziś przez globalistów rozszerzaną już i na cały świat:
– z najważniejszą zasadą: “prywatyzacji zysków a uspołeczniania strat i kosztów” (a w tle legalizacji zysków kosztem czyichś strat, niszczenie zaufanie do umów handlowych które zawsze powinny określać sprawiedliwy i podział korzyści gdy są, a strat, gdy ich nie ma.
To wszystko jest jednak głównie niszczeniem cywilizacji celem zniszczenia kultury i to nie tylko kultur narodowych, ale i ludzkiej, i człowieczeństwa w ogóle.