Bronisław Wildstein o demokracji i III RP

Specjalnością warszawskiej prawicy jest organizowanie dwóch /lub wiecej/ imprez o tej samej porze w odległych punktach miasta.  Tak było i teraz w dniu 6.06.2013.  Gdy na dolnym Mokotowie przy ulicy Chełmskiej Ewa Stankiewicz wygłaszała wykład o kulturze niezależnej, to w Traffic Clubie przy ul. Brackiej w śródmieściu Warszawy zaczęło się o godz. 18:00 spotkanie z Bronisławem Wildsteinem, poświęcone promocji jego nowej książki “Demokracja limitowana, czyli dlaczego nie lubie III RP”.

Najpierw przedstawiciel wydawnictwa Zysk i S-ka przedstawił zebranym kilkudziesięciu osobom Bronisława Wildsteina i prowadzącego imprezę Krzysztofa Skowrońskiego  /z radia WNET/.  Ten ostatni zaproponowł by rozmowę prowadzić w konwencji pogawędki telefonicznej.  Udawał więc, że mówi z przystanku autobusu jadącego do Pyr na ulicę Farbiarską do siedziby Telewizji Republika.

Zapytał Wildsteina, co u niego słychać i usłyszał odpowiedź: “Jestem zmęczony, ale zadowolony”. Zmęczony, bo jest dużo pracy i zadowolony, gdyż ta praca jest ciekawa, zarówno w charakterze publicysty “Do rzeczy”, jak i redaktora naczelnego Telewizji Republika.  Potem rozmowa zeszła na porównanie wrażeń Wildsteina z pracy w TVP /w latach 2006-2007 – prezes TVP/ i z TV Republika.

Następnie Skowroński zapytał: czemu właściwie Wildstein nie lubi III RP?  Ten odpowiedział, że demokracja w Polsce stała się wydrążona z treści , formalna i fasadowa.  Podobne tendencje są w całej Europie.  Niby są wolne wybory, ale nie ma z czego wybierać.  Wildstein podkreślił, że demokracja możliwa jest tylko w państwie narodowym.  Panowie przypomnieli też rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 oraz ich przebieg.

O swojej książce Wildstein powiedział, że są to teksty, które powstawały w ciągu ostatnich kilku lat /wiele z nich nie publikowanych przedtem/ zebrana tak, by tworzyły pewną całość.  Skowroński pytał następnie o charakteryzację zwalczających się obozów politycznych w Polsce.  Zaproponował wyobrażenie ich sobie jako drużyn piłkarskich i zapytał, kto jest kapitanem drużyny rządu i establishmentu?  Wildstein powiedział, że nikogo takiego nie ma, są grupy związane wspólnym interesem i kastową solidarnością.

Ciekawe było to, że opisując ich działanie, ani razu nie wspomniał o tajnych służbach postkomunistycznych, choć skądinąd wiadomo, iż bez uwzględnienia ich działalności nie sposób zrozumieć dziejów III RP.  O opozycji powiedział za Zybertowiczem, iż tworzy ona “archipelag polskości”.

Potem mowa była o PO oraz Tusku.  Wildstein stwierdził, że widzi początki rozpadu Platformy.  Tusk natomiast wciąż chce rzadzić i ma nadzieję, że zostanie wybrany na nastepną kadencję.  Jego metoda utrzymywania się przy władzy polega na tym, że ceduje jej fragmenty różnym grupom interesu, sam zadowalając się tym co mu zostało.  Jest przy tym kompletnym cynikiem.  Wildstein porównał go do Mitteranda – prezydenta Francji, stosującego podobny styl rządzenia.

Skowroński zapytał, co wobec tego Wildstein zrobi, jeśli Tusk zostanie po raz trzeci premierem.  Wildstein odpowiedział, iż będzie robił to, co dotad.  Stwiedził, że walczył z komunizmem, choć nigdy nie sądził, iż on tak szybko upadnie.  Rozmowa Wildsteina i Skowrońskiego trwała do 19:00, a potem, jak zwykle, były pytania z sali.

Ja spytałam o sprzedaż kart Telewizji Republika.  Portal Wirtualnemedia.pl podał koło 20 maja, że sprzedano ich ok.6000.  Wildstein powiedział, że już teraz wiecej ich zakupiono, mniej więcej. 7000.  Następnie jeden z panów spytał, czy PiS nie jest przypadkiem grzeczną, koncesjonowaną opozycją, której rząd się nie boi.  Wildstein zdecydowanie zaprzeczył, mówiąc, że rozmawiał z tymi ludźmi i panuje wśród nich autentyczny strach przed PiS.

Pytano m.in. o postawy młodzieży.  Wildstein oświadczył, iż jest lepiej niż można by się spodziewać.  On się obawiał, że w III RP wyrośnie nihillistycznie nastawione pokolenie, a tymczasem n.p. kibice tworzą patriotyczne oprawy meczów i czczą żołnierzy wyklętych, a raperzy śpiewają patriotyczne piosenki.

Spotkanie zakończyło się o 19:40 i Bronisław Wildstein zaczął podpisywać swą książkę.  Na zakończenie każdy mógł wypić kieliszek wina.

O autorze: elig