Jacek Międlar, organizator Marszu z okazji 11 listopada we Wrocławiu “Polak w Polsce Gospodarzem” został zatrzymany prewencyjnie przez policję na trasie dojazdowej do Wrocławia.
Było to zatrzymanie prewencyjne. Jackowi Międlarowi nie przedstawiono żadnych zarzutów, choć zapewniono mu dostęp do adwokata. Zwolniono go, gdy ustała przyczyna zatrzymania prewencyjnego.
– powiedział “Gazecie Wyborczej” rzecznik Lukasz Dutkowiak /chodziło prawdopodobnie o nałożenie knebla w obawie przed “mową nienawiści”; przypis red./
Jacek M. były wcześniej skazywany m.in. za rasistowskie i homofobiczne wypowiedzi oraz za nawoływanie do nienawiści wobec osób pochodzenia żydowskiego.
– napisała opisując zdarzenie “Zależna”.
Tak dziś wygląda Polska. Organizator patriotycznego marszu zostaje zatrzymany za nic. Państwo bezprawia w pełnej krasie!
– napisał pod zdjęciem aresztowanego Międlara portal wprawo.pl
Marsz przeszedł ulicami Wrocławia. Poniżej fotografia z portalu wroclife.pl
Po kilku godzinach Jacek Międlar został zwolniony i przyszedł na spotkanie transmitowane przez eMisjaTv
Film pod tym linkiem
________________________________________________________________________________________________
Wiadomo, że tak nie powinno być. A jest. I nikt za to JAK ZWYKLE nie poniesie odpowiedzialności.
Podziwiam pana Jacka Międlara za jego upór i odwagę.Obawiam się,że siły nam wrogie nie pozwolą prawdziwym patryjotom,i jakim jest pan Międlar,żeby uświadamiali Polakom o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi.Obawiam się o życie i zdrowie byłego kapłana kościoła katolickiego pana Międlara,żeby nie podzielił losu księdza Jerzego Popiełuszki.Jestem za nim duchem i sercem.Niech Bóg ma go w swej opiece.
Już siły wrogie doprowadziły, że nie mógł patriotycznie działać jako kapłan. Od czasów bł. ks.Jerzego postęp inwigilacyjny chyba jednak nastąpił.