Wariat na swobodzie największą klęską jest w przyrodzie
– przestrzegał Czesław Miłosz. Nie do końca zgadzam się z szacownym noblistą. Parafrazując jego słowa stwierdzam, że największą klęską w przyrodzie, w społeczeństwie i w polityce jest nie wariat lecz głupiec na swobodzie.
Pisałam już o tym lecz niektóre fakty warto przypominać.
Był to rok 1995. Obowiązywały wówczas egzaminy wstępne na wyższe uczelnie. Pewna znana mi nastolatka usiłowała dostać się na socjologię na UW. Egzaminy pisemne poszły jej znakomicie, z matematyki dostała najwyższą ocenę. Poległa na egzaminie ustnym. Postawiono jej pytanie: „świat z granicami czy bez granic?” Opowiedziała się za pozostawieniem granic, które jej zdaniem chronią przed przenoszeniem się chorób zakaźnych oraz przenikaniem w niekontrolowany sposób do kraju różnych niepożądanych osób, choćby przestępców, a także niepożądanych towarów, choćby narkotyków. „Ależ pani ma kosmatą wyobraźnię młoda damo” – powiedział jeden z zasiadających w komisji głupców z profesorskim tytułem i rozbawiony przekonywał ze swadą, że dzięki liberalnej demokracji wojen na świecie nie ma i już nigdy nie będzie, epidemie dawno zostały opanowane przez szczepienia i politykę zdrowotną, a imigranci to doskonali fachowcy, którzy wzbogacą naszą kulturę i pozytywnie wpłyną na rozwój gospodarki.
Nie dość, że głupi to dodatkowo źle poinformowany bo wprawdzie w lipcu 1995 roku skończyła się wojna domowa w Bośni I Hercegowinie, której efektem był rozpad dawnej Jugosławii, a Unia Europejska zdążyła już inkorporować 15 państw, nadal jednak trwała wojna domowa w Somali i nie było żadnych gwarancji że nie wybuchną w Afryce inne wojny. Poza tym w 1995 roku rozpoczęła się I Wojna czeczeńska. Ciekawe co powiedziałby pan profesor na temat trwającej obecnie wojny na Ukrainie oraz na temat pandemii, która – prawdziwa czy sztucznie wywołana – objęła cały świat, przenosząc się bez przeszkód z kraju do kraju.
Premier Polski zapowiedział ostatnio przywrócenie kontroli na granicy ze Słowacją, przez którą przeciekają podobno do Polski nielegalni imigranci. Już nikt nie próbuje obecnie twierdzić, że są to świetni fachowcy, inżynierowie i lekarze. To nie są również biedni ludzie, którzy jak twierdziła pewna idiotka poruszają się w zimie wpław graniczną rzeką jedząc korzonki i – jak zaprezentowała w filmie kolejna idiotka- popijając szkłem z termosu celowo rozbitego i podanego przez pogranicznika. A raczej nie idiotka lecz wredna kłamczucha, która przemyca swoje fantasmagorie jako wizję artystyczną, a pożyteczni idioci traktują to jako opis rzeczywistości.
Głupców na swobodzie dzielę na wrednych idiotów i -jak ich nazwał Lenin -pożytecznych idiotów. Pożytecznych oczywiście dla naszych wrogów a nie dla nas. Wredni idioci opowiadają kłamstwa czyli jak to się dzisiaj mówi prezentują różne nieprawdziwe narracje, a pożyteczni idioci wierzą w te kłamstwa.
Nasuwa się pytanie, którzy idiota jest gorszy – wredny czy pożyteczny? Stalin zapytany co jest gorsze prawicowe czy lewicowe odchylenie w partii odpowiedział podobno: „ oba gorsze”. Za jego przykładem odpowiadam: „obaj gorsi”. Gdyby wredni głupcy jak Stalin i Hitler nie snuli wymyślonych przez ich spaczone umysły fantasmagorii świat nie doświadczyłby nieszczęścia stalinizmu i hitleryzmu. Gdyby nie oportunistyczni głupcy, którzy powielali i wcielali w życie te groźne brednie, niekoniecznie w nie wierząc, nie zginęłyby miliony niewinnych ludzi. Gdyby jednak liczni pożyteczni głupcy nie uwierzyli w te brednie ani Stalinowi ani Hitlerowi nie udałoby się przeprowadzić ich morderczych planów.
Nie dajmy się zwariować. Nie zapisujmy się do grona pożytecznych idiotów, którzy przełkną każdą brednię, nie zauważając oczywistych sprzeczności. Jeżeli Tusk chciał przyjąć tysiące imigrantów zaproszonych do Europy przez Merkel to jaki sens ma roztrząsanie przez niego sprawy kilkuset nielegalnie wydanych wiz? Jeżeli nasze władze pod pretekstem pandemii ograniczały liczbę uczestników rodzinnych spotkań i reglamentowały nawet dostęp do kościoła czy na cmentarz to zgodnie z jaką logiką przepuściły przez nasz kraj przeszło 7 milionów nieszczepionych i nieprzebadanych Ukraińców, a prawie dwóm milionom pozwoliły się osiedlić przyznając im pesel, prawa obywatelskie, bezpłatne leczenie, zasiłki i emerytury?
Albo zatem bzdurą była pandemia i nasze władze dobrze o tym wiedziały, albo przedkładają one interesy Ukraińców nad dobro obywateli własnego kraju. Jeżeli nawet to prawda, że nielegalnie wydane wizy uzyskiwano za łapówki to czy słynny doktor koperta, którego tylko immunitet chroni przed prokuratorem nie ośmiesza się bijąc w tej sprawie na alarm?
Niedoszła studentka socjologii skończyła studia przyrodnicze i zajmuje się dydaktyką. Uczy matematyki. Jest bardzo zadowolona, że nie musi uczyć historii czy biologii. Biologia została znowu, jak za czasów Miczurina i Łysenki, zindoktrynowana. Wprawdzie nie musimy już wierzyć w dziedzicznie cech nabytych (na przykład mrozoodporności) i możliwość hodowania gruszek na wierzbie lecz każą nam wierzyć w jeszcze gorsze brednie. Choćby w globalne ocieplenie i słuszność walki z emisją CO2, który jest przecież podstawowym surowcem asymilacji czyli gazem życia. Zmuszają również do popierania bredni genderowych.
Najlepszym dowodem pączkowania totalitaryzmu jest powrót obyczaju „rozrabiania” kolegów z pracy i ze studiów. Dokładnie jak za czasów Stalina gorliwi aktywiści uczelniani domagają się usunięcia ze studiów kolegów o niepoprawnych politycznie poglądach, a izba lekarska nagminnie odbiera prawo wykonywania zawodu lekarzom, którzy prezentowali inne niż obowiązujące poglądy na temat pandemii. Sądy, o których niezawisłość tak się troszczy UE skazują na karę bezwzględnego pozbawienia wolności dziewczynę, która wydarła innej szmacianą torbę tylko dlatego, że była to torba tęczowa, a więc niezwykle ideologicznie cenna. To czyste wariactwo.
Jeżeli jednak świat zwariował, jeżeli wokół nas są głupcy my musimy zachować zdrowy rozsądek.
Wprowadził bym poprawkę.
Zwykły głupek nie jest specjalnie groźny, to efekt dysfunkcji umysłowej. Taki głupek raczej nie obnosi się ze swoją głupotą.
Groźny jest głupek z tytułami. Nie dość że prezentuje głupoty to jeszcze rości sobie prawo do pouczania innych i co gorsza nauczania młodych.
Tych to się powinno kijem zaganiać do jakiegoś rezerwatu głupoty i pokazywać młodzieży w ramach lekcji przyrody.
Od lat powtarzam, że najbardziej szkodliwym jest głupiec inteligenty i wykształcony.
Zacznijmy od ostracyzmu, ostrzegając przed muchomorem jednym lub drugim :-)
Ostracyzm? Oni się multiplikują wsobnie w dużym tempie i są samowystarczalni. Humanistyczne kierunki np. na UW to jeden syf i malaria.
A jak się to ma do
Gdy trafisz między wrony, kracz jak i one?
No, dobra. Żarcik taki okołopołudniowy. :))
Wiem, ale przynajmniej nazywajmy po imieniu: lewak na swobodzie największą klęską jest w przyrodzie czyli w polityce, a teraz już właściwie wszędzie…Stąd największą szkodę wyrządził PiS wpuszczając do mediów najgorszą swołocz, a w felietonie pani Izabeli jak zwykle tylko Tusk się pojawia, a gdzie Kaczyński, gdzie Morawiecki?
I ma Pan nadzieję, że przez to ‘odrzucą Barabasza’?
To na nich nie działa. Ilu sk… ompromitowało się przez ostatnie trzy lata? I widzieliśmy efekty. Mówił o tym pan Jerzy i mówił o tym pan Grzegorz.
A tu duchowny aż się ‘zagotował’ ciężko oskarżając. Nie dziwię się.
“Ależ wdowa – doświadczona,
Zna proporcją, mocium panie,”
LINK
______________
No, bo o tym Donaldzie to już Fredro pisał. Tak, że tego… :)
To nie są również biedni ludzie, którzy jak twierdziła pewna idiotka poruszają się w zimie wpław graniczną rzeką jedząc korzonki i – jak zaprezentowała w filmie kolejna idiotka- popijając szkłem z termosu celowo rozbitego i podanego przez pogranicznika. A raczej nie idiotka lecz wredna kłamczucha, która przemyca swoje fantasmagorie jako wizję artystyczną
Zgodnie z tytułem, należy głupców nazywać po imieniu. To jest wielka artystka reżyserii Agnieszka Holland i jej wiekopomne dzieło “Zielona granica”. Szczęściem, natychmiast zapomnianie, ledwie wybuchła wojna w Palestynie, kompletnie wyśmiewając tę mentalność rzewnej lewackiej ględy spod znaku pluszowego misia i We Love You Home, niesionych przez gromady niemieckich idiotek na powitanie nadpływających hord ich, wkrótce, gwałcicieli. Choć, niewykluczone, że niejednej o to chodziło. Wielu z nas pamięta przecież ekstatyczne wynurzenia gwiazdy wyborczościekowego “dziennikarstwa” o nadciągających (cytuję z pamięci) “pięknych książętach arabskich”, których przeciwstawiała “tłustawym Polaczkom o kartofelkowatych noskach”.
Nie zapominajmy też o kabaretowym Tercecie ze Śliskiej “Simon, Gut Und Horban”, którego telewizyjne popisy jako trójki “ekspertów naukowych” kosztowały nasz kraj dziesiątki a może więcej tysięcy śmiertelnych ofiar wmówionej ludziom “pandemii”.
Wiem, ale my robimy swoje wedle łask i zdolności otrzymanych i możliwości
Znakomite.
Takich tercetów,kwartetów…chórów całych, utytułowanych, z dorobkiem (naukawym) na każdą okoliczność przygotowano pod dostatkiem.