Kiedyś w dawnych czasach miała miejsce taka rozmowa:
– Spotkałem w kiblu (tak się mawiało o łazience) szefa i powiedział mi, że dostałem podwyżkę.
– To fajnie.
– Tak fajnie, ale jakoś tak dziwnie.
– Co, chciałbyś, żeby wezwał do gabinetu, gratulował. Może kawę postawił?
– No … nie .. koniecznie.
– No właśnie. Co się przejmujesz. Przecież tak naprawdę to tylko ta forsa się liczy. Ciesz się.
– Właściwie masz rację.
– Tak chłopie. Takie są teraz czasy, po prostu.
A dziś. Znowu jestem marudny, znowu coś mi się nie podoba Trochę nieładnie, ba bardzo nieładnie narzekam. A to Papież stuły nie pocałował, a to ksiądz tyłem do ołtarza stał czy siedział, a to jeszcze coś. Koledzy mi tłumaczą jak komu dobremu, traktują mnie jak intelektualistę, można by powiedzieć. (Zupełnie niesłusznie.) Mówią, że przecież to wszystko nie jest ważne. Tak naprawdę, to ważne jest abyśmy Pana Boga kochali, no i siebie nawzajem. Ważne jest też aby był dialog. I takie tam rozmaite rzeczy powiadają. A przecież żebym zrozumiał wystarczyłoby aby powiedzieli tylko jedno:
– Chłopie!! Takie są teraz czasy, po prostu !!
Dodaj komentarz