Cisza powyborcza
Jak zauważyłem w niedawnym komentarzu – cisza, a właściwie cenzura wyborcza jest stanem pewnej symetrii. W praktyce jest to cenzura o wiele bardziej sprawiedliwa od tego co mamy na co dzień. Na co dzień nie można było pisać tylko prawdy, a od soboty zakaz obejmuje nie tylko prawdę, ale również i fałsz.
Zakazana jest również mowa niechęci. Nie tylko w stosunku do folksdojczów i zboczeńców, ale również wobec patriotów i ludzi normalnych. Widać wyraźnie, ze stan „ciszy” jest bardziej sprawiedliwy. Ponadto cisza powyborcza objęłaby również ostatnie niepokojące informacje o pogodzie.
A co się stanie w sytuacji, gdy będą występować przypadki naruszenia zakazu dotyczącego mówienia i pisania fałszu? Czy pojawią się riposty potępiające złamanie tego zakazu? Aby było sprawiedliwie do krytyki prawdy nazywanej antysemityzmem powinna dołączyć krytyka głoszonego fałszu nazywanego podsemityzmem.
Czym wypełnić ciszę?
Powstałą pustkę, której, być może niektórzy się boją, trzeba będzie czymś wypełnić. I tu z pomocą przychodzi dziesiąta muza…
Albo: “o wiele bardziej sprawiedliwa”, albo: “o wiele sprawiedliwsza”. [Tertium non datur est!]
Pozostaje pytanie, czy cenzura może być w ogóle… sprawiedliwa? Może być konieczna (jak choćby wojenna), ale czy sprawiedliwa..?
Dziękuję za korektę. Na początku napisałem dobrze, dopiero potem dopisałem z błędem…
Oczywiście ten rodzaj sprawiedliwości polegający na “zrównaniu w prawach” prawdy i fałszu jest również niedorzeczny, ale przed ciszą wyborczą fałsz był na uprzywilejowanej pozycji i nie podlegał cenzurze w przeciwieństwie do prawdy- cenzurowanej i pomijanej.
Czerwonokoralowa agitacja wyborcza w komisji w Warszawie:
https://wpolityce.pl/polityka/731182-czlonkom-okw-ubranym-w-korale-przyniesiono-worek-ziemniakow
Jeszcze o tej komisji jak wyżej.
https://media.wplm.pl/thumbs/b4c/OTYwL3VfMS9jY19lYTk1MC9wLzIwMjUvMDYvMDEvMTIwMC83NjAvZmZkYzJmYTQ1NjhiNDY1Yzg1YmUwZTAzNjQ2NDJhNTQuanBlZw==.jpeg
https://wpolityce.pl/polityka/731200-kim-sa-czlonkowie-komisji-ktorzy-ubrali-czerwone-korale