O “dziadersach”

W ostatnich miesiącach rozpowszechniło się bardzo słowo “dziaders”. W dniu 9 marca 2021 w portalu Arte24.pl ukazał sie artykuł “Skąd się wzięło i dlaczego stało się tak popularne – słowo „dziaders”? {TUTAJ(link is external)}. Czytamy w nim:

“Słowo dziaders może budzić skojarzenie ze słowem dziadek. Tymczasem nie ma ono nic wspólnego z poczciwym staruszkiem. Wręcz przeciwnie, ma ono znaczenie negatywne, podczas gdy dziadek kojarzy się raczej pozytywnie. Można by więc pójść w kierunku słowa zdziadzieć lub dziadować. W rzeczywistości oba te wyrazy mają wydźwięk negatywny, stąd blisko im do dziadersa. A skąd się właściwie wziął dziaders? Często spotyka się teorię, która mówi, że jest to wymysł feministek, czyli kobiet walczących o swoje prawa. Tymczasem eksperci nie są co do tego zgodni. Uważają, że dziaders powstał wiele lat temu i wcale nie jest wymysłem młodego pokolenia. Najprawdopodobniej wymyśliło go pokolenie średniego wieku, które chętnie uczęszczało do zatłoczonych, przepełnionych dymem krakowskich kawiarni. Określenie to odnosiło się do starszego (na tamte czasy) pokolenia, które protekcjonalnie traktowało osoby młode, ambitne, z pomysłami. Mianem dziadersa określano więc osoby starsze, konserwatywne, które nie czuły powiewu wiatru młodości. (…)
O słowie dziaders zrobiło się szczególnie głośno w czasie, kiedy kobiety walczą o prawo do aborcji, które było wynikiem niegdyś zawartych kompromisów. W sporze chodzi jednak o coś więcej, a mianowicie o zwrócenie uwagi na sytuację kobiet w naszym kraju. Bez względu na to, czy zgadzamy się z poglądami manifestantów, czy też nie, słowo dziaders zaczęło być ostatnio szczególnie chętnie używane właśnie przez protestujące kobiety. Nie jest jednak prawdą, że to one wymyśliły dziadersa na potrzeby własnych akcji.
Dziaders był popularny wiele lat temu, a całkiem niedawno powrócił on do łask. Dobrze zatem znać etymologię tego słowa, a także jego prawdziwe znaczenie. Wydaje się, że dziaders zagości w naszym języku, nie tylko codziennym, na dłużej.”.

To prawda. Słowo “dziaders” może być używane w różnych okolicznościach. Świadczy o tym tekst Konrada Kołodziejskiego “Bunt dziadersów”, który opublikowano w najnowszym wydaniu tygodnika “Sieci” [nr 11/2021]. Jego streszczenie jest w portalu wPolityce.pl {TUTAJ(link is external)}. Dowiadujemy się z niego, że:

“Jednak gdy nie najmłodsi już ludzie zaczynają udawać luzaków, którzy domagają się seksu bez żadnych zobowiązań, klną jak szewc i – tak jak niedawno Paweł Rabiej na Instagramie – pokazują innym fucka, to zaczyna to wyglądać żałośnie. Niestety, infantylny styl wypromowany przez Jurka Owsiaka i Kubę Wojewódzkiego (nieprzypadkowo obaj używają imion w zdrobniałej wersji) zaczyna być coraz bardziej powszechny. Takich podtatusiałych „młodzieńców”, metryką panie, nazywa się ostatnio – bardzo trafnie – dziadersami. Tyle że – wbrew przekonaniu dziadersów – ich styl nie przemawia do młodych. Jest zbyt nieautentyczny. Kołodziejski zauważa, że…
Krzykliwy antypisizm Platformy zaczął uderzać w nią rykoszetem. Wielu młodych ludzi – niezależnie od swoich poglądów – uważa go bowiem za stylizację, grę, cynicznie podgrzewaną emocję, która służy tylko temu, aby na tej fali powrócić do władzy i dawnych przywilejów. Zwłaszcza że PO nie ma żadnych własnych propozycji. A zatem znowu poza i oszustwo.”.

W papierowym wydaniu tygodnika artykuł Kołodziejskiego ilustrowany jest zdjęciem Owsiaka i Wojewódzkiego w pozach błaznów – robiących sobie selfie. Mnie osobiście słowo “dziaders” bardzo się podoba. Jest krótkie i wyraziste. Podobnie jak redaktorzy Arte24.pl uważam, iż ma ono przed sobą przyszłość.

O autorze: elig