Osobliwa “reduta wolnego słowa”

Gdyby ktoś mi powiedział tydzień temu, że to w redakcji tygodnika “Wprost” rozegra się bitwa o wolność słowa między połączonymi siłami ABW, prokuratury i policji a dziennikarzami, popukałabym się w głowę i zaśmiała głośno.

Pismo to miało bowiem jak najgorszą opinię.  Dawno temu, gdy rządził nim Marek Król, było dość niezależne i ciekawe.  Potem jednak przejął je Hajdarowicz i uczynił zeń szmatławca podlizującego się władzom.  Obecny jego redaktor naczelny Sylwester Latkowski znany był /aż do soboty/ głównie ze swej kryminalnej przeszłości.  Przypomniał to Marcin Fijołek w portalu Wpolityce.pl  /TUTAJ/ , pisząc:

“Wiem, wiem. Sylwester Latkowski po środowym wieczorze i groteskowej akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratorów i policji jest bohaterem wolnych mediów, a Michał M. Lisiecki niemal świętym wydawcą. Zgadzam się, że trzeba stanąć w obronie „Wprost” po wydarzeniach wczorajszego wieczoru, że obojętnie kto stałby w miejscu autorów tygodnika, należałyby mu się solidarność środowiska dziennikarskiego i wzięcie w obronę.

Problemem jednak pozostają archiwa, które wciąż – jak na złość! – nie chcą płonąć. I pomijam tu nawet mafijną przeszłość Latkowskiego, którą krok po kroku ujawnia na łamach „wSieci” Andrzej R. Potocki.”.

Dalej Fijołek mówi o Stankiewiczu, który wyleciał z “Wprost” za krytyczny artykuł o Kwaśniewskim, a jego tekst w portalu Wpolityce.pl  zdobi zdjęcie pokazujące jak Sylwester Latkowski oraz Michal Lisiecki /wydawca/ przyznają nagrodę “Człowieka Roku” Bronisławowi Komorowskiemu.

Niezależnie od tego, uważam, iż za opublikowanie taśm należy się Latkowskiemu najwyższa pochwała i nie mają tu znaczenia ukryte motywy, którymi się, być może, kierował.  Najważniejsze jest to, że szeroka opinia publiczna poznała spory fragment prawdy o rządach PO oraz ich skutkach.   Warto wspomnieć, że te materiały oferowano innym mediom, które jednak nie odważyły się na publikację.  Bloger Matka Kurka pisze  /TUTAJ/:

“Wszystkie „kwity” zaniesiono do redakcji sprzyjających Tuskowi, jak TVP, czy „Rzepa”, co świadczy o jednym – pewności siebie na granicy bezczelności. Donald otwarcie płakał na konferencji [dzisiejszej – w dniu 19.06.2014] i błagał o kompromis, zwrócił się do Latkowskiego, aby już opublikował wszystko. Patrząc na tragifarsę prokuratury i ABW trudno się oprzeć wrażeniu, że to albo prowokacja wymierzona w Tuska albo skrajna desperacja Tuska wsparta przez Seremeta, który jest za mały, aby wiedzieć o co tu chodzi.”.

Seaman  /TUTAJ/ twierdzi, że:

“Szef rządu, który od lat trąbi wręcz o swoim umiłowaniu wolności, samorządności, niezależności i liberalizmu nie może ot tak zdecydować się na wkroczenie do redakcji gazety. Jedyne wytłumaczenie jest, że on po prostu musiał to zrobić, tylko w ten sposób można wytłumaczyć tę aberracyjną determinację. I nie mogło mu chodzić o zapewnienie publikacji, gdyż ta była zapewniona. Także nie o zablokowanie publikacji mu chodziło, bo zdawał sobie przecież sprawę, że to jest niemożliwe w dobie internetu.

Zatem o co innego chodziło, najpewniej o poznanie jak najszybciej ich treści, żeby wiedzieć przed czym się bronić, kogo poświęcić, gdzie się okopać. Efekt dzisiejszy jest rujnujący dla Tuska, bo w zasadzie jest już po nim, nawet jeśli jeszcze trochę na tym stołku wytrwa, to jako pośmiewisko.”.

Sytuację najlepiej podsumowuje krótka dyskusja na temat mojej wczorajszej notki  /TUTAJ/:

“NASZ_HENRY 2014-06-19 [08:44]

Tusk został zaatakowany przez nierozPOznane siły! Nie jest to PiS i nie jest to RN! Latkowski robi tylko za POśrednika! Donald mało, że nie wie kto za tym stoi to i nie wie czym jeszcze dostanie PO głowie ;-)

elig 2014-06-19 [17:37]

Moim zdaniem, to połączone siły “stronnictwa ruskiego” i “stronnictwa pruskiego”.  Kto mógł przez  co najmniej 2 lata zbierać konsekwentnie informacje o rozmowach wierchuszki PO?  Obce wywiady – za to przecież im płacą /Snowden ujawnił, że CIA podsłuchiwała regularnie komórkę Angeli Merkel/.  Wystarczyło, że przekazały one informacje swym stronnikom w Polsce.  Było to skutkiem wizyty Obamy.  Tusk nie wie, na jakim świecie żyje, a cały rząd powinien ustąpić, bo nikt nie ma pojęcia do kogo dotarły te taśmy i co na nich jeszcze jest.  Wątpię, czy “Wprost” dostał wszystko.”.

Na tym polega problem i właśnie dlatego CAŁY RZĄD powinien podać się do dymisji.  Już wczoraj rano prof. Zybertowicz powiedział  /TUTAJ/:

“Istnienie tych nagrań pokazuje, że rząd Tuska powinien podać się do dymisji. Władcy taśm są w stanie sparaliżować działania tego rządu. Sam fakt, że urzędnicy III RP mogą być nagrani i działania te są kompromitujące, i że są jacyś dysponenci tych nagrań, pokazuje, że ten rząd nie jest w stanie zabezpieczyć interesów państwa”.

Martwi mnie jednak to, że na całym tym zamieszaniu zyskuje, jak na razie, Komorowski, a ja sądzę, iż on i jego kumple z WSI są dużo groźniejsi niż Tusk i jego ferajna /gang Olsena/.

O autorze: elig