Dzisiejsze ujawnienie rozmowy Sikorskiego z Rostowskim potwierdza tylko słuszność tego, co prof. Zybertowicz stwierdził już 18 czerwca /TUTAJ/:
“Istnienie tych nagrań pokazuje, że rząd Tuska powinien podać się do dymisji. Władcy taśm są w stanie sparaliżować działania tego rządu. Sam fakt, że urzędnicy III RP mogą być nagrani i działania te są kompromitujące, i że są jacyś dysponenci tych nagrań, pokazuje, że ten rząd nie jest w stanie zabezpieczyć interesów państwa”.
Wulgarną wypowiedź Sikorskiego na temat naszego sojuszu z USA można znaleźć /TUTAJ/, a jego dywagacje na temat niszczenia PiS są w Onet.pl /TUTAJ/. Portal Niezalezna.pl podał /za “Wprost”/ listę polityków PO, o których wiemy już, że byli podsłuchiwani /TUTAJ/ Obejmuje ona 8 nazwisk, m.in Sikorskiego, Rostowskiego i Grasia. Dochodzą do niej ujawnieni wcześniej Marek Belka i Bartłomiej Sienkiewicz.
Z linkowanej powyżej informacji Onet.pl dowiadujemy się, że Sikorski nie mial pojęcia, że w Pałacyku Sobańskich, w Amber Room, też były podsłuchy i tam właśnie go nagrano. Wszyscy oczywiście zadają sobie pytanie: kto podsłuchiwał?
Krzysztof Wyszkowski w Niezalezna.pl /TUTAJ/ pisze:
“Pozostaję w przekonaniu, że „źródłowym” organizatorem szokujących obecnie opinię publiczną nagrań jest rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa, dawniejsza KGB. Obecnie upewnia mnie w tym zachowanie premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego, którzy obaj, jako narzędzia SB i WSI, muszą już wiedzieć kto i po co upublicznił rzeczone nagrania, a jednak dbając o swój interes polityczny zachowują w tej sprawie całkowitą tajemnicę (…) Gdyby jednak komuś nie wystarczały podane przeze mnie przesłanki, to w tym szczególnym przypadku powołam się na Aleksandra Makowskiego, funkcjonariusza wielce zasłużonego we współpracy polskich i rosyjskich (sowieckich) służb specjalnych, który orzekł, iż dokonanie nagrań i ich upublicznienie to – cytuję z pamięci – „wspólne działanie zagraniczne i krajowe”. Podobną ocenę wyraził, też znający się na rzeczy, Andrzej Olechowski, który ostrzegł opozycję przed wykorzystywaniem afery, bo została zorganizowana przez zagranicę.”.
Ja osobiście uważam, że afera jest efektem wizyty Obamy w Warszawie i “poklepania Tuska po plecach” przez prezydenta USA. Przez długie miesiące i lata służby rosyjskie /i/lub niemieckie/ podsłuchiwały polskich polityków, a teraz zrobiły użytek z zebranych danych. Tygodnik “W Sieci” rozpoczął dziennikarskie śledztwo i doszedł do wniosku, że:
“Sfrustrowany major Biura Ochrony Rządu podejrzewany o powiązania z Rosjanami plus restauracja znajdująca się pod ich operacyjną kontrolą. Do tego dziennikarz specjalizujący się w przeciekach z rozmaitych służb i tygodnik dramatycznie walczący o przetrwanie, z naczelnym próbującym uciec od gangsterskiej przeszłości. W tle polityczne motywy PSL i Bronisława Komorowskiego. To właśnie ta mieszanka doprowadziła do wybuchu i ujawnienia nagrań kompromitujących ekipę Donalda Tuska.” /TUTAJ/.
Zreasumujmy powstałą sytuację w kilku punktach:
1. Minister spraw wewnetrznych i minister spraw zagranicznych w rządzie Tuska oraz szef NBP byli przez długi czas podsłuchiwani i nie zdawali sobie z tego sprawy.
2. Premier był ostrzegany przed podsłuchami w restauracjach. Również “żart primaaprilisowy” Jerzego Urbana z 2013 r. był swego rodzaju ostrzeżeniem /lub pogróżką/. Tusk nie wyciągnał jednak z tego żadnych wniosków /poza wytoczeniem prywatnego procesu Urbanowi/. Premier powiedział na konferencji prasowej, że podsłuchy trwały od co najmniej dwóch lat.
3. Nagrano 800-900 godzin różnych rozmów, bardzo kompromitujących, sądząc po ujawnionych fragmentach. Nie wiadomo na czyje polecenie nagrywano, a podejrzenia kierują się w stronę służb rosyjskich. “Wprost” twierdzi, że taśmy dostarczał jakiś “biznesmen”. Nie wiadomo skąd je wziął.
Wniosek z tego wszystkiego może być tylko jeden: Premier i rząd na najbliższym posiedzeniu Sejmu /24.06/ MUSZĄ podać się do dymisji. Powinien powstać ponadpartyjny Rząd Tymczasowy /”techniczny”, jeśli kto woli/ złożony z fachowców /nieumoczonych w żadne afery/, którzy, poza bieżącym administrowaniem krajem, przygotują wybory parlamentarne.
Obecny rząd Tuska nie jest już w stanie sprawować swych funkcji. Rząd – won !!!
Zgadzam się Eligu z Tobą, jestem takiego samego zdania, że te taśmy są pokłosiem wizyty Obamy, podczas której coś musiało zostać uzgodnione, o czym dowiedziały się służby krajów ościennych i bardzo je to zdenerwowało. Pisałem o tym w mojej poprzedniej notatce.
Po wczorajszej publikacji jestem tego już pewny. Gdyby chciano upupić PO te taśmy wypłynęły by w kwietniu, a nie teraz.
Być może chodzi też o osłabienie PO w PE przy dzieleniu koryta w Komisji Europejskiej, były przecież głosy, że Sikorski mógłby zostać ministrem spraw zagranicznych w Komisji. Widocznie Niemcy mają inne plany wobec niego i mają swojego kandydata.
Możliwe, że to raczej Niemcy niż Rosja. Albo działają wspólnie. Jak kondominium – to kondominium.