Geopolityka Mordoru 2023,24…

Tajemnicą Poliszynela dla jednych, a teorią spiskową lub fantazją dla głupców jest fakt istnienia Mordoru Zachodniego i Mordoru Wschodniego. Jednak największym paradoksem dziejów jest gwałtowny upadek ziem położonych pomiędzy jedną a drugą otchłanią.

W 1985 roku namiestnik ziem okupowanych przez Wschodnią otchłań, spotkał się z jednym z bękartów dawnych Nazguli w czarnej wieży górującej nad miastem Zachodu. Otchłań Wschodnia oddała swoją rubież Zachodniej. Od tamtej pory rozpoczął się nowy najazd, początkowo bezkrwawy. Potomkowie dwóch starych Królestw, Rohanu i Gondoru stłoczeni na małej powierzchni otrzymali pozwolenie na wywieszenie starych symboli na zmurszałych murach. Nie poszło to w parze z niczym ważnym.

Tymczasem Mordor postanowił wypalić ogniem wojny ziemie turańszczyzny, i starym sprawdzonym zwyczajem XX wiecznego namiestnika przesiedlić plemię ze Wschodniej otchłani na ostatnie skrawki dziedzictwa dawnego Rohanu i Gondoru w celu wytrzebienia do ostatka rdzennych mieszkańców.

Od tej pory zniewoleni gadzią mową ludzie mają podzielić los z przesiedlonymi niewolnikami z różnych stron upadającego świata. Na ziemiach po których szarżowała onegdaj najlepsza jazda świata, a najlepsi szermierze wygrywali pojedynki na szable zapanuje nowy porządek.

Milion serc zabiło dziś w Warszawie dla Otchłani, bałwanów idiokracji, Unii Antyeuropejskiej. Po drugiej stronie tłoczą się wokół partyjnego totemu, na inny sposób oślepieni, bezradni, ogłupieni tubylcy.

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne