Arcybiskup Viganò o wizycie Franciszka w Kanadzie

REDDE RATIONEM VILLICATIONIS TUÆ,
JAM ENIM NON POTERIS VILLICARE

Give an account of thy stewardship,
for now thou canst be steward no longer

My wife, when asked who converted her to Catholicism, always answers, ‘the devil’”. 

– G.K. Chesterton

Nie przypadkiem Szatan nazywany jest διάβολος, z podwójnym znaczeniem kłamcy i oskarżyciela. Szatan kłamie, bo nienawidzi Prawdy, czyli Boga w Jego Esencji. Kłamie, bo gdyby powiedział prawdę, ujawniłby swoje własne oszustwa. Kłamie, bo tylko kłamiąc może być także oskarżycielem naszych braci, „tym, który dniem i nocą oskarża ich przed naszym Bogiem” (Ap 12, 10). I tak jak Najświętsza Dziewica, tabernakulum Słowa Wcielonego, jest advocata nostra, tak szatan jest naszym oskarżycielem i tym, który wzbudza fałszywe świadectwo przeciwko sprawiedliwym.

Rewolucja – która jest obaleniem boskiego kosmosu w celu wprowadzenia piekielnego chaosu – nie mając argumentów na zdyskredytowanie Kościoła Chrystusowego i chrześcijańskiego społeczeństwa, które przez wieki było przez niego inspirowane i kierowane, ucieka się do oszczerstw i manipulacji rzeczywistością. Cancel Culture to nic innego, jak próba wystawienia Civitas Dei na próbę, aby ją potępić bez dowodów, narzucając civitas diaboli jako  odpowiednik rzekomej wolności, równości i braterstwa. W tym celu, jak widać, uniemożliwia masom poznanie prawdy, ponieważ jego oszustwo opiera się na ignorancji i złej wierze.

Ta przesłanka jest konieczna, aby zrozumieć wagę zachowania tego, który uzurpuje sobie zastępczą władzę wynikającą z najwyższego autorytetu Kościoła, aby oczerniać i oskarżać go przed światem, w groteskowej parodii procesu Chrystusa przed Sanhedrynem i Piłatem. Przy tej okazji również władza cywilna wysłuchała fałszywych oskarżeń wysuwanych przeciwko naszemu Panu i chociaż uznała Jego niewinność, kazała Go ubiczować i ukoronować cierniem, aby zadowolić lud, który został podburzony przez arcykapłanów i uczonych w Piśmie, a następnie wysłała Go na śmierć, krzyżując Go z najbardziej upokarzającymi torturami. Członkowie Sanhedrynu nadużyli więc swojej władzy duchowej, tak jak prefekt Judei nadużył swojej władzy cywilnej.

Ta sama farsa powtarzała się w historii tysiące i tysiące razy, ponieważ za każdym kłamstwem, za każdym bezpodstawnym oskarżeniem przeciwko Chrystusowi i przeciwko Jego Mistycznemu Ciału, którym jest Kościół, kryje się diabeł, kłamca, oskarżyciel. I jest oczywiste, ponad wszelką rozsądną wątpliwość, że to szatańskie działanie inspiruje wydarzenia relacjonowane w prasie w ostatnich dniach, od perfidnego mea culpa Bergoglio za rzekome grzechy Kościoła katolickiego popełnione w Kanadzie przeciwko rdzennym mieszkańcom, po jego udział w pogańskich obrzędach i piekielnych ceremoniach przywoływania zmarłych.

Jeśli chodzi o „winy” jezuickich misjonarzy, myślę, że Corrispondenza Romana  odpowiedziała wyczerpująco, wyliczając brutalność, jakiej poddani byli męczennicy z Kanady z rąk Indian Irokezów. To samo dotyczy rzekomych oskarżeń związanych z indiańskimi szkołami z internatem, które państwo powierzyło Kościołowi katolickiemu i anglikanom w celu ucywilizowania rdzennej ludności i sprzyjania asymilacji do chrześcijańskiej kultury kraju.

Tym sposobem odkrywamy, że „Oblaci [Maryi Niepokalanej] byli jedynymi obrońcami tradycyjnego języka i sposobu życia Indian w Kanadzie, w przeciwieństwie do rządu i Kościoła Anglikańskiego, które nalegały na integrację, która wykorzeniła rdzennych mieszkańców z ich pochodzenia”. Dowiadujemy się również, że rzekome „kulturowe ludobójstwo” rdzennej ludności, którym Komisja de vérité et réconciliation miała się zająć w 2008 roku, zostało następnie przekształcone, bez żadnych podstaw czy prawdopodobieństwa, w „fizyczne ludobójstwo”, dzięki absolutnie fałszywej kampanii medialnej, którą wspierał premier Justin Trudeau, uczeń Klausa Schwaba i notoryczny zwolennik globalizmu i Agendy z Davos.

Pomimo, że prawda została oficjalnie uznana także przez ekspertów i bezstronnych historyków, to jednak kult kłamstwa kontynuował swój nieubłagany proces, którego kulminacją były oficjalne przeprosiny głowy Kościoła, zażądane przez Trudeau i natychmiast uczynione swoimi przez Bergoglio, który nie mógł się doczekać, aby po raz kolejny upokorzyć instytucję, którą niegodnie reprezentuje.

W swoim zapale, aby pobłażać oficjalnej narracji i zadowolić swoich mistrzów, Trudeau i Bergoglio uważają za nieistotny szczegół całkowity brak dowodów na temat rzekomych masowych grobów, w których rzekomo potajemnie pochowano setki dzieci. To powinno wystarczyć, aby wykazać ich złą wolę i pretensjonalność ich oskarżeń i mea culpa; również dlatego, że reżim prasowy żąda głów wrogów ludu i doraźnych procesów, ale nie spieszy się, gdy należy rehabilitować niewinnych ludzi, którzy są fałszywie oskarżeni.

Cel tej plugawej operacji medialnej jest aż nazbyt oczywisty: zdyskredytować przeszłość Kościoła katolickiego jako winną najgorszych okrucieństw, aby uprawomocnić jego obecne prześladowania, zarówno przez państwo, jak i przez samą Hierarchię. Ponieważ ten Kościół, „nietolerancyjny”, „sztywny” Kościół katolicki, który głosił Ewangelię wszystkim narodom i który pozwalał swoim misjonarzom na męczeństwo ze strony plemion zanurzonych w barbarzyństwie pogaństwa nie może już dłużej istnieć, nie może „prozelityzować” – jest to  „poważny nonsens”, „bardzo poważny grzech przeciwko ekumenizmowi” – i nie może twierdzić, że posiada jakąkolwiek Prawdę, której mógłby nauczać narody dla zbawienia dusz.

Sam Bergoglio chce, żebyśmy wiedzieli, że nie ma nic wspólnego z tym Kościołem,  nienawidzi doktryny, moralności i liturgii tego Kościoła, do tego stopnia, że bezlitośnie prześladuje wielu wiernych, którzy jeszcze nie zrezygnowali z podążania za nim w kierunku otchłani apostazji i którzy chcieliby czcić Boga apostolską Mszą.

Nie, żeby ktokolwiek kiedykolwiek myślał, że Jorge Mario może być w jakikolwiek sposób katolikiem: każdy jego wyraz twarzy, każdy gest, każdy ruch zdradza taką niecierpliwość wobec tego, co choćby w najmniejszym stopniu przypomina naszego Pana, że teraz jego świadectwa bezwyznaniowości i świętokradczości są już zbyteczne. Widząc go beznamiętnie przyglądającego się satanistycznym obrzędom przywoływania zmarłych, wykonywanym przez szamana, jeszcze bardziej pogłębia się skandal związany z oddawaniem  bałwochwalczej czci piekielnej pachamamie w Bazylice Watykańskiej, a tym samym bezczeszczeniem jej bezpośrednio nad miejscem pochówku Księcia Apostołów.

Proszenie o przebaczenie za nieistniejące „grzechy misjonarzy” jest nikczemnym i świętokradczym aktem podporządkowania się Nowemu Porządkowi Świata, który znajduje doskonałe odzwierciedlenie we współudziale w milczeniu i skandalicznej ochronie, za którą Bergoglio jest odpowiedzialny wobec prawdziwych ofiar nadużyć swoich protegowanych. Możemy usłyszeć jak prosi o przebaczenie w Chinach, w Afryce i wśród gór lodowych Antarktydy, ale nigdy nie usłyszymy jak wypowiada mea culpa za nadużycia i zbrodnie popełnione w Argentynie, za okropności lawendowej mafii McCarricka i jego wspólników, oraz tych których promował jako swoich współpracowników.

Nigdy nie usłyszymy od niego wiarygodnych przeprosin za to, że dał się namówić na bycie celebrytą popierającym kampanię na rzecz szczepionki o której dziś wiemy, że jest przyczyną przerażającej liczby nagłych zgonów i działań niepożądanych. Nigdy nie będzie bił się w piersi za te grzechy; w rzeczywistości jest z nich dumny i wie, że gest szczerej skruchy nie zostałby doceniony przez jego głównych zwolenników, którzy są nie mniej winni niż on.

Oto więc stoimy przed kłamcą, oskarżycielem. Oto stoimy przed bezwzględnym prześladowcą dobrych duchownych i wiernych zarówno wczoraj, jak i dziś, gorliwym sprzymierzeńcem wrogów Chrystusa i Kościoła. Zaciekły przeciwnik katolickiej Mszy Świętej, który jest ekumenicznym uczestnikiem satanistycznych obrzędów i pogańskich ceremonii. Człowiek podzielony w duszy przez swoją podwójną rolę jako szefa sekty okupującej Watykan i jako inkwizytora Kościoła katolickiego. U jego boku, w tym obskurnym przedstawieniu, stoi jego ministrant Trudeau, który propaguje doktrynę gender i ideologię LGBTQ w imię inkluzywności i wolności, ale który nie zawahał się ani przez chwilę, by krwawo stłumić słuszne i uprawnione bunty narodu kanadyjskiego, któremu odebrano podstawowe prawa pod pretekstem zagrożenia pandemią.

Stanowią miłą parę, bez wątpienia! Oboje byli sponsorowani w swoich karierach przez antychrześcijańskie elity globalistów. Oboje zostali postawieni na czele instytucji z zadaniem jej zburzenia i rozproszenia jej członków. Obaj są zdrajcami swojej roli, sprawiedliwości i prawdy.

Te rozprawy w trybie przyspieszonym mogą być może zostać docenione przez współczesnych w złej wierze lub w niewiedzy, ale nie wytrzymują one osądu historii, a tym bardziej bezapelacyjnego sądu Bożego.

Nadejdzie dzień, w którym zostanie wezwany do złożenia sprawozdania ze swojego zarządzania: „Redde rationem villicationis tuæ: jam enim non poteris villica” (Łk 16, 2) – I wezwał go, i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Oddaj liczbę włodarstwa twego, abowiem już włodarzyć nie będziesz mógł,  mówi pan w przypowieści z dzisiejszej Ewangelii. Do tego momentu, jako ochrzczeni i żyjący członkowie Mistycznego Ciała, módlmy się i czyńmy pokutę, aby zdjąć z nas kary, jakie te skandale ściągają na Kościół i świat. Przywołajmy wstawiennictwo Męczenników Kanady, którzy zostali znieważeni przez oskarżyciela zasiadającego na Tronie Piotrowym, aby uzyskali od Tronu Bożego wyzwolenie Kościoła od obecnej plagi.

+ Carlo Maria Viganó, Arcybiskup

1 sierpnia 2022
Św. Piotra w okowach
Świętych męczenników machabejskich

Tłum. Sławomir Soja

Za: The Remnant (August 1, 2022) – „Viganò on the Pope’s Visit to Canada”

______________________________________________________

Bibula.com

O autorze: Redakcja