Dymisja Naimskiego, czyli rząd posłusznych kretynów

Wczoraj wieczorem Piotr Naimski został nagle zdymisjonowany. On sam wyjaśniał to tak:

“Jako ustne uzasadnienie powiedziano mi, że nie nadaję się do współpracy i +wszystko blokuję+” – napisał Naimski na Facebooku.”.

Oznacza to tyle, że Naimski nadepnął na odcisk komuś ważnemu. Dziś [21.07.2022] w Salonie24 ukazał się tekst “Powody dymisji Naimskiego. Opozycja twierdzi, że stoi za tym Obajtek” {TUTAJ(link is external)}. Zawiera on wszystko, co dotąd wiadomo o tej dymisji. Zaczyna się od słów:

“Portal polskatimes.pl ustalił, że jednym z głównych zarzutów wobec Piotra Naimskiego jest nieprzygotowanie sieci przesyłowej. Opozycja wskazuje z kolei, że może chodzić o sprzeciw wobec fuzji Orlenu i Lotosu oraz konflikt z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem.”.

Dalej mamy opinię premiera Morawieckiego o Naimskim:

“Piotr Naimski od lat jest jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od energetyki. Baltic Pipe i wielu innych inwestycji tworzących architekturę bezpieczeństwa energetycznego Polski to jego dziedzictwo. Dziś kończy swoją misję w rządzie. Dziękuję mu za jego pracę i zaangażowanie”.

Jacek Sasin stwierdził:

“Niewielu zrobiło więcej dla bezpieczeństwa Polski, uniezależnienia się od surowców wrogiego Nam państwa, budowy ważnej dla Rzeczpospolitej infrastruktury. To był zaszczyt pracować z
@PiotrNaimski
w jednym rządzie. Wierzę, że przed nami i Nim jeszcze wiele ważnych dla RP projektów”.

Skąd wobec tego ta dymisja? Polskatimes.pl twierdzi, iż chodziło o nieprzygotowanie sieci do przyjmowania większych ilości energii ze źródeł odnawianych. Według opozycji:

“Potwierdził to szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. – Nie będę bronił ministra Piotra Naimskiego, ponieważ jest odpowiedzialny za to, że te sieci elektroenergetyczne nie zostały zmodernizowane – powiedział. – 60 miliardów z praw do emisji CO2 miało iść na modernizację sieci elektroenergetycznych, a zostało przejedzone – dodał Kosiniak-Kamysz.
Zdaniem prezesa PSL właśnie dlatego np. panele fotowoltaiczne już od kwietnia są nieopłacalne, bo gromadzona przez nie energia nie jest przyjmowana. – Dzisiaj mamy bardzo słoneczne dni. Ta energia mogłaby być wytwarzana, przesyłana, sprzedawana. Ale w gospodarstwach domowych panele fotowoltaiczne o godz. 13.00 się wyłączają, ponieważ sieć nie jest w stanie przyjmować tego prądu. To ktoś zawalił przez ostatnie lata i moim zdaniem działał z premedytacją – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dopytywany, czy w takim razie Naimski stał się kozłem ofiarnym, powiedział: – Uważam, że cały rząd jest do wymiany, a nie jeden minister.

Inni politycy opozycji ocenili, że dymisja Naimskiego może być efektem jego sprzeciwu wobec fuzji Orlenu i Lotosu oraz konfliktu z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem. (…) komentowała w Polsat News Joanna Kluzik-Rostkowska z Koalicji Obywatelskiej.
– Myślę, że były wójt Pcimia (obecny prezes Orlenu Daniel Obajtek), który jeszcze niedawno grzał ławę oskarżonych, może święcić triumfy. Piotr Naimski jako jeden z nielicznych przeciwstawiał się fuzji Orlenu z Lotosem i przestrzegał przed tym, by nie sprzedawać de facto Rosjanom części aktywów paliwowych. Jako jedyny mówił o tym, że ta decyzja to oddanie za bezcen części rynku w ręce ludzi powiązanych z Moskwą i właśnie za tą prawdę został odwołany – powiedział dziennikarzom szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.”.

Niezależnie od personalnych rozgrywek muszę stwierdzić, że jeśli Naimski sprzeciwiał się nadmiernemu udziałowi tzw. odnawialnych źródeł energii w polskim systemie energetycznym – to miał rację. W zeszłym roku napisałam notkę “Klęska alternatywnej energii” {TUTAJ(link is external)}, w której przytoczyłam opinie prof. Mielczarskiego z Politechniki Łódzkiej:

” “Niezależnie jak bardzo pobożne byłyby życzenia Unii Europejskiej zwiększenia udziału produkcji energii elektrycznej z OZE, to barierą jest możliwość dostosowania się systemu elektroenergetycznego do dużej ilości niestabilnych źródeł energii. Taką barierą wydaje się poziom 15-20 proc., chociaż koszty osiągnięcia nawet takiego poziomu będą znaczne.”.

Do tematu tego powróciłam rok później w tekście “Gdy propaganda chce zastąpić rzeczywistość” {TUTAJ(link is external)} cytując dla odmiany Shellenbergera, który był w młodości gorliwym zwolennikiem OZE, ale później doszedł do podobnych wniosków jak prof. Mielczarski.

Zauważam podobieństwo sprawy Naimskiego do usunięcia ministra rolnictwa Ardanowskiego z rządu. Ten dobry fachowiec sprzeciwił się “piątce dla zwierząt” będącej osobistą fanaberią Kaczyńskiego. Ów pomysł ostatecznie upadł, ale Ardanowski już na swoje stanowisko nie powrócił. Możliwe, że Morawiecki i Kaczyński wolą mieć rząd składający się z posłusznych kretynów potrafiących tylko powtarzać: “tak panie premierze” względnie “tak panie prezesie”.

O autorze: elig