Ks. Stanisław Małkowski KTÓŻ JAK BÓG? _ Komentarz tygodnia

Warszawska Gazeta 31 października – 06 listopada 2014 r.

KOMENTARZ TYGODNIA

 

Ks. Stanisław Małkowski

KTÓŻ JAK BÓG?

 

„Kto z kim przestaje, takim się staje” – mówi przysłowie. Wiara pozwala nam przestawać nie tylko ze wspólnotami rodziny, przyjaciół, parafii, narodu, to ma swoje ograniczenia w czasie i przestrzeni i ludzkie uwarunkowania, ale również z szerszą wspólnotą ludu Nowego Przymierza, Kościoła pielgrzymującego i walczącego tutaj na ziemi – i także z tą niewidzialną, ale odczuwalną wspólnotą, którą w wyznaniu katolickiej wiary nazywamy „świętych obcowaniem”. Istnieje łączność miłości i modlitwy z Kościołem zwycięskim, chwalebnym w niebie i Kościołem pokutującym w czyśćcu. Tę łączność przeżywamy i uświadamiamy sobie na nowo w dniu uroczystości Wszystkich Świętych 1 listopada i w Dniu Zadusznym 2 listopada. Te dni są świętami żywych, a nie zmarłych. Ci wszyscy, którzy odeszli w stanie łaski do wieczności, w Bogu żyją, za nas się modlą i o naszą modlitwę proszą. „Kto wierzy i modli się, nigdy nie jest sam” – powiedział Benedykt XVI. Wspólnota wiary, miłości i modlitwy przekracza wymiar widzialny, ale potwierdza się poprzez widzialne znaki, które dają nam dusze zbawionych z drugiego brzegu, podczas gdy nasza przeprawa trwa w owej ewangelicznej łodzi miotanej falami. Wśród tych znaków są cudowne uzdrowienia i wydarzenia za przyczyną świętych, do których zwracamy się z prośbą o pomoc i ratunek. Nie wystarczy mówić i pisać na nagrobkach: „jesteś i żyjesz w naszych sercach i naszej pamięci”. Ludzka pamięć trwa tak długo, jak długo żyją ci, co pamiętają, a nasze serca mają określoną pojemność. Natomiast Boża pamięć, święta pamięć nie kończy się nigdy, a Boże Serce jest tym wiecznym Domem Ojca, w którym mieszkań jest wiele (J 14,2). Drogę do świętości i zbawienia ukazuje Jezus w Ewangelii błogosławieństw – ośmiu według św. Mateusza (Mt 5,1-12). Bóg błogosławi ubogim w duchu, zasmuconym, cichym, złaknionym sprawiedliwości, miłosiernym, czystego serca, wprowadzającym pokój i prześladowanym dla sprawiedliwości. Natomiast ludzka pomyślność i doczesne powodzenie bywają uzależnione od postaw przeciwnych, od bogactwa, posiadania, władzy, kultu konsumpcji i przyjemności, od grzechu konformizmu i spokoju za wszelką cenę. Boże błogosławieństwo jest więc czymś innym niż chwilowe powodzenie. Poddani jesteśmy władzy ludzi tymczasowych, którzy z Bogiem i Jego prawem się nie liczą, choćby zewnętrznie deklarowali wiarę. Po narodzinach św. Jana Chrzciciela jego ojciec Zachariasz prorokował słowami hymnu (Łk 1,67-79): „Bóg wyzwolił swój lud, On nas wybawi od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą: Użyczy nam tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani, bez lęku służyć Mu będziemy”. Kto nas nienawidzi? Otóż złe duchy silniejsze od nas i źli ludzie też na razie silniejsi. Poddani władzy tych, którzy nas nienawidzą, nami gardzą, nas okradają, okłamują i zabijają, pytamy: kto nas wyrwie z ich rąk? Bóg odpowiada ustami proroków: „Ja, jeżeli Mnie na pomoc wezwiecie i poddacie się Mojej władzy pełnej miłości i pragnącej waszego dobra na ziemi i w niebie, a zarazem pokonacie pokusę sprzymierzenia się z nieprzyjaciółmi dla chwilowych korzyści”. Komu więc chcemy zaufać i czyjej władzy się poddać? Trwa przedstawianie w złym świetle ludzi dobrych, a w dobrym oświetleniu ludzi złych po to, aby liczni obserwatorzy ulegali pozorom. Dopiero światło słowa Bożego oraz użytek czyniony z rozumu i wiary pozwalają nam odróżnić dobro od zła, dobrych od złych, Boga od mizdrzącego się diabła, proroków prawdy od fałszywych siewców kłamstwa i krętactwa. Przypadki opentań i demonicznych uzależnień dotyczą nie tylko pojedynczych ludzi, ale i zbiorowości. To działo się przecież w socjalistycznej sowieckiej Rosji, narodowosocjalistycznych Niemczech, działo się i dzieje w Chinach tzw. „ludowych”, Północnej Korei, w islamskich kalifatach, w ukrytych i jawnych przedsięwzięciach masońskiego Anty-Kościoła. W tym roku ze względu na Dzień Zaduszny ustępuje liturgia 31. niedzieli zwykłej. Zawiera ona upomnienie wobec kapłanów: „Ja jestem potężnym Królem, weźcie sobie to do serca” (Malachiasz 1). Wziąć sobie do serca Chrystusa Króla, to już teraz w wymiarze osobistym i społecznym poddać się Jego panowaniu. Któż jak On!

O autorze: Judyta