Homoterror dziczy

 Homo

Zdjęcie: Typowo bolszewickie zakłamanie homoterrorystów. Hasło “Love is a humn right” na paradach — a straszenie śmiercią i wyrokami za “mowę nienawiści” na codzień…

 

Homoterror dziczy — ks. Dariusz Oko: “Spotykam się z groźbami, że zostanę zamordowany”

O skierowanym przeciwko normalności i cywilizacji homoterrorze postbolszewickiej dziczy spod znaku “tęczy”, która nienawidząc Polaków i polskiego Kościoła dąży do deprawacji dzieci od 3-latków zaczynając — mówi ks. Oko w wywiadzie dla magazynu Polonia Christiana.

Natomiast, antyspołeczną i antyludzką strategię homoterrorystów omawia bloger Gadający Grzyb w notce na portalu niepoprawni.pl:  

“Generalnie, mamy do czynienia z realizacją strategii sformułowanej dla ruchu LGTB (Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders) jeszcze pod koniec lat 80-tych przez amerykańskiego genealoga Marshalla Kirka, która zakłada stopniowe zdobywanie terenu: od ‘znieczulenia’ społecznego na zjawisko homoseksualizmu po zakneblowanie przeciwników terrorem ‘mowy nienawiści’ pod którym to pojęciem kryje się dążenie do penalizacji poglądów krytycznych wobec zachowań homoseksualnych. (…)

W krajach zachodnich homoofensywa już dawno ma za sobą  pierwszy etap – ‘oswajania’ zjawiska homoseksualizmu w społeczeństwie. Nie bez znaczenia jest wprowadzenie do szkół pod pozorem edukacji elementów homoindoktrynacyjnych w celu kształtowania odpowiednich z punktu widzenia aktywistów LGTB postaw wśród dzieci i młodzieży (przykład: komiks „Ali Baba i 40 pedałów” jako lektura na lekcjach wychowania obywatelskiego w hiszpańskich szkołach).”

Postbolszewicy z PO chcą wyeliminować to co nazywają “mową nienawiści”  — czyli chcą skazywać Polaków za krytykę antypolskiego rządu Tuska. A jednocześnie sami nienawidzą mówiąc o “wyrzynaniu watah” oraz obiecując ustmi Tuska: “wyginiecie jak dinozury”. Do tego ma jeszcze dojść skazywanie przez homoterrorystów za sztucznie przez nich wymyślone na użytek homopropagandy pojęcie “homofobia”. Co zresztą już ma miejsce w niektórych krajach.

Zgodnie ze wskazówkami tow. Stalina, komunistyczno-bolszewiccy zbrodniarze w PRL już od czasu II wojny światowej nazywają polskich patriotów “faszystami”. W dzisiejszym PRL-bis postbolszewiccy agitatorzy chcą znów terroryzować Naród Polski — nazywając Polaków i “faszystami” i “homofobami”.

 

Świat stolerancjonizowany


Polska w szponach homoterroru

Spotykam się z groźbami, że zostanę zamordowany jak ksiądz Popiełuszko. To pokazuje, z kim mamy tu do czynienia. Ludziom, którzy aż tak kłamią i aż tak grożą, tym bardziej trzeba się przeciwstawiać – żeby nie zdobyli władzy totalnej – o brutalnej ofensywie homoideologii mówi w rozmowie z magazynem “Polonia Christiana” ks. Dariusz Oko.

 

Wspominał Ksiądz, że po opublikowaniu artykułu “Z papieżem przeciw homoherezji”, który został przetłumaczony na wiele języków, nie spotkał się z publiczną, imienną krytyką w kręgach kościelnych. A nie boi się Ksiądz oskarżeń o homofobię? Nie boi się Ksiądz, że prędzej czy później zajmie się nim władza świecka?

Co więcej, po zapoznaniu się z tym artykułem sam papież Benedykt XVI udzielił mi specjalnego apostolskiego błogosławieństwa na dalszą pracę. A dokładnie w rok po jego ukazaniu się sam papież Franciszek zaczął mówić o lobby gejowskim działającym w Watykanie. To takie potwierdzenia z najwyższego poziomu, zresztą podobnie reagowało wielu kardynałów, arcybiskupów i biskupów.

Natomiast samo pojęcie homofobii jest pojęciem sztucznym stworzonym na użytek homopropagandy. Ma grać taką rolę, jak w języku bolszewików odgrywały pojęcia „reakcjonista”, „kułak” czy „ zapluty karzeł reakcji”, a w języku nazistów „parszywy, zawszony Żyd”. To słowa, które mają pomagać w zabijaniu. Ostemplowanie taką nazwą ma sprowadzać człowieka do kategorii podludzi, którzy nie mają prawa brać udziału w życiu społecznym i którym można dowolnie ubliżać. Najpierw ma prowadzić to do śmierci cywilnej, a potem fizycznej. Jest to w istocie pojęcie rasistowskie, bo zakłada istnienie pewnej rasy „homofobów”, która zostaje wyłączona poza nawias rasy ludzkiej i z którą w związku z tym można robić wszystko – najpierw ubliżać, wyrzucać z pracy, odbierać prawa obywatelskie.

W praktycznym użyciu homoideolodzy homofobem nazywają każdego, kto wypowie choćby jedno zdanie krytyczne na ich temat. Przy okazji przypisują sobie cechy boskie, bo wynoszą się ponad wszelką krytykę, a takie wyniesienie przysługuje tylko Bogu. Podobnie narkofobem lub alkofobem można by nazywać każdego, kto krytykuje styl życia narkomana czy alkoholika. To nie żadna kategoria psychologiczna, tylko po prostu pałka do bicia krytyków homoideologii.

Czołowymi „homofobami” okazują się przy tym papieże – bł. Jan Paweł II, Benedykt XVI, Franciszek – bo przecież należą do najbardziej prominentnych krytyków tej ideologii. Podobnie wszyscy wierni biskupi, kapłani, chrześcijanie – i zwłaszcza święci, jak bł. Matka Teresa z Kalkuty. Jesteśmy więc w dobrym towarzystwie.

Trzeba też dodać, że homoideolodzy chcą wprowadzić prawa zabraniające wszelkiej krytyki homoseksualizmu (i takie prawa już w niektórych krajach zaczynają obowiązywać). Według tych praw nawet za jedno zdanie krytyki polegające na przykład na cytowaniu Pisma Świętego lub badań naukowych, można trafić do więzienia. Według nich powinno się uwięzić przede wszystkim papieży i kolejno kardynałów, biskupów i księży – jako czołowych homofobów. Gdyby te prawa wprowadzono wcześniej w Polsce, żadna pielgrzymka Jana Pawła II nie byłaby możliwa, trzeba by go aresztować, gdy tylko stanął na lotnisku. Na szczęście nawet komuniści nie ważyli się na takie szaleństwa, do których bezwzględnie dążą homolobbyści.

Co więcej, przecież zdecydowana większość Polaków ma negatywne zdanie na temat homoideologii, w tym homozwiązków i homoadopcji. Często też o tym mówią. Gdyby więc homolobby uzyskało prawa, o które walczy, trzeba by konsekwentnie uwięzić zdecydowaną większość Polaków. Trzeba by stworzyć państwo policyjne z tysiącami szpicli oraz tysiącami obozów koncentracyjnych dla dziesiątek milionów „homofobów”, prawdziwe homogułagi XXI wieku. I to na polskiej ziemi najbardziej zniszczonej i skrwawionej przez totalitaryzmy XX wieku. Czy naprawdę chcemy oddać całą władzę ludziom, których żądania mają takie logiczne konsekwencje?

Ja przynajmniej nie, dlatego się im sprzeciwiam pamiętając, że gdyby więcej, wystarczająco dużo ludzi sprzeciwiało się nazistom i bolszewikom, nigdy nie doszliby oni do władzy.

Czynię to, pomimo że spotykam się z groźbami, że zostanę zamordowany jak ksiądz Popiełuszko. To pokazuje, z kim mamy tu do czynienia. Ludziom, którzy aż tak kłamią i aż tak grożą, tym bardziej trzeba się przeciwstawiać – żeby nie zdobyli władzy totalnej. Zresztą nie należy zbytnio obawiać się męczeństwa i śmierci. Przecież w obronie ziemskiej ojczyzny, w przypadku wojny, giną miliony żołnierzy. Tym bardziej mamy obowiązek walczyć jak żołnierze Chrystusa, gdy chodzi o obronę ojczyzny niebieskiej, gdy walcząc o prawdę, walczymy także o zbawienie wieczne milionów. Zbawienie także naszych śmiertelnych wrogów, nawet najbardziej cynicznych i zakłamanych homoideologów. To także są nasi bracia, tym bardziej zagrożeni, im bardziej żyją w nienawiści i kłamstwie.

Tym bardziej, że przecież chodzi o obronę dzieci i młodzieży

Właśnie, przecież w tym roku program edukacji seksualnej stworzony według zasad gender po raz pierwszy usiłowano wprowadzić do polskich szkół. A według jego kanonów koniecznie należy uczyć masturbacji już 3-letnie dzieci, a współżycia seksualnego dzieci 12-letnie. To jest najlepszy program, aby uczynić z dzieci seksnarkomanów, doprowadzić do zdruzgotania ich przyszłości. Trzeba być maniakiem seksualnym, żeby taki program stworzyć i forsować, a takich maniaków w żadnym wypadku nie można dopuszczać do dzieci. To podobnie, jakby prostytutki i alfonsów wpuszczać do szkół, by do woli molestowali dzieci.

To jest też brutalne wdzieranie się do świętego kręgu rodzin, pogwałcenie konstytucyjnych praw rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Jak bardzo muszą gardzić człowiekiem ideolodzy, którzy dopuszczają się takich rzeczy.

Powyższy artykuł w całości został opublikowany w dwumiesięczniku “Polonia Christiana”. Magazyn jest dostępny w kioskach, dobrych salonach prasowych oraz na stronie ksiegarnia.piotrskarga.pl
Tekst można również przeczytać w e-wydaniu na stronie epch.poloniachristiana.pl.

 

O autorze: Andy-aandy

Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... * Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...