Zmora Macrona powróciła

Jest nią oczywiście ruch “żółtych kamizelek”. Przez pięć miesięcy – od czerwca do października 2019 mogło się wydawać, iż powoli on wygasa. Jednak pierwsza rocznica wybuchu społecznych protestów przyniosła znaczne ożywienie. Przedwczoraj, w sobotę 16.11.2019 Paryż i wiele miast Francji znów stanęło w ogniu {TUTAJ}. Według ostatecznego bilansu wydarzeń:

“Podczas protestów “żółtych kamizelek” w całej Francji zatrzymano 260 osób, z czego 170 w samym Paryżu. Protestujący podpalali samochody, zniszczyli centrum handlowe i siedzibę jednego z banków. Dwóch strażaków jest poważnie rannych. (…) Jak podaje francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych, w sobotę na ulicach całego kraju demonstrowało 28 tysięcy osób. Nieformalni liderzy ruchu twierdzą jednak, że osób było ok. 40 tys., w Paryżu protestowało ok. 5 tys. z nich – podaje France24.” {TUTAJ}.

Jest to oczywiście znacznie mniej niż rok temu. Ważne jest jednak to, że nadal większość Francuzów popiera “żółte kamizelki”. Według portalu wPolityce.pl {TUTAJ}:

“Najnowszy sondaż instytutu Elabe dotyczący „żółtych kamizelek” pokazuje 55-proc. poparcie dla tego ruchu wśród Francuzów. Największym, bo 72-proc. poparciem, „żółte kamizelki” cieszą się wśród wyborców Marine Le Pen, liderki skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe i skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Jean-Luca Melenchona. (…) W wyniku gwałtownych protestów tłumionych zdecydowanie przez siły bezpieczeństwa rząd wycofał się z części reform, a Macron obiecał obniżyć podatki oraz przeznaczyć 17 mld euro na cele społeczne. (…) W miarę upływu czasu i istnienia ruchu, jego liderzy zaczęli głosić postulaty polityczne, jak m.in. żądanie organizowania referendów, likwidacji Senatu czy ustąpienia Macrona. (…) Bilans roku protestów „żółtych kamizelek” to, według władz, około 2500 rannych demonstrantów i 1800 pracowników organów ścigania oraz 11 osób zmarłych.”.

Mimo roku istnienia “żółtych kamizelek” wciąż nie przekształciły się one w ruch polityczny. Nie mają ani formalnego kierownictwa ani programu. Gdyby udało się im obalić Macrona – to co potem?

O autorze: elig