Zełenski od jutra dyktatorem Upainy!

Wraz z dniem 20 maja mija oficjalnie ostatni dzień mandatu Zełeńskiego. Co ciekawe, na Ukrainie nikt nie porusza tego problemu. Zresztą pod względem formalnym, jest on bardzo ciekawie [ustawiony], bo Konstytucja stanowi, że:

– prezydent jest prezydentem dopóki nie zostanie wybrany kolejny prezydent;

– wybory nie mogą się odbyć w stanie wojennym (ale o początku i końcu stanu wojennego decyduje sam prezydent). Innymi słowy o tym, czy wybory prezydenckie w ogóle mogą się odbyć, decyduje sam zainteresowany.

Na tę chwilę inaczej niż dyktaturą nazwać tego nie można.

Oczywiście, reszta Parlamentu będzie siedzieć cicho, gdyż ich kadencja też się teoretycznie skończyła, i to dużo wcześniej. Przy czym oni sami o swoich wyborach decydować nie mogą, ale nie jest to teoretycznie problem nie do przeskoczenia. Można przecież:

–  dokonać modyfikacji zasad stanu wojennego

– albo ogłosić po prostu wybory dekretem prezydenckim.

Ale wiadomo, że prezydent nie jest tym zainteresowany i nie próbuje nawet jakoś z tego wybrnąć, zwalając, oczywiście,  jak zwykle wszystko na Rosjan.  Czasem tylko media zachodnie próbują ratować sytuację, mówiąc, że wybory są bez sensu, gdyż i tak dla tak „wybitnego stratega” nie ma po prostu konkurencji, choć badania opinii publicznej twierdzą, że Ukraińcy woleliby na tym miejscu na przykład Załużnego albo nawet Bulanowa. Oczywiście, żaden z nich nie zamierza kandydować, no ale widać, że ludzie chcą alternatywy.

Załeński natomiast nie chce przestać żebrać i stawiać nierealnych oczekiwań. Jeszcze kilka dni temu mówił, że dwa Patrioty to wszystko, czego mu potrzeba. Dzisiaj chce już 120 sztuk F-16… (…)  Ciekawa taktyka negocjacyjna.

(fragment komentarza Króla Żółci z clipu „Zamach stanu na Ukrainie wojna na Ukrainie” 20.05.24  https://www.youtube.com/watch?v=L_bMY63pG6U

 

 

O autorze: pokutujący łotr