Nie ma siły ludzkiej zdolnej zmienić Ukrainę na lepszą

Mam pogardę dla Moskali za ich azjatycką skłonność niszczycielską, za tę bezceremonialność, z jaką tratują po niwach wiekowej pracy cywilizacyjnej, za tę wschodnią nieodpowiedzialność przed własnym sumieniem, która w każdej sprawie pozwala mieć dwa oblicza.

Roman Dmowski

Postanowiłem tym cytatem chociaż w części zniweczyć lub przynajmniej trochę osłabić szwung tych wszystkich, którzy nierozumnym wzorem swoich idoli pokroju Dudy, Morawieckiego i Kaczyńskiego, a o jawnych lewakach nie wspominając, pędząc w bezmyślnym amoku, są skłonni stratować najpierw swój własny naród, oddając w przerwach pokłony naszym wrogom na zachodzie i wschodzie.

Ostatnie wydarzenia wywołały u wielu dotychczasowych głupców niemalże powszechne nawrócenie na “polski interes narodowy”, nawrócenie pozorne, bo ja żadnego nawrócenia, jak na razie, nie widzę. Wiem, że osoby, które nie znają ani polskiej historii ani historii turańskich plemion nie są w stanie użyć rozumu, nie mając w nim odpowiednich składników. Z tego powodu drugi cytat będzie obszerniejszy.

Świat Powojenny i Polska

“Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we włas­nych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, speku­lantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i naj­ważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista Liga Narodów…

Te wszystkie żywioły przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii.

Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; lu­dzie zaś marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własne­go państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny.

Ten, kto przypuszcza, że przy położeniu geograficznym Ukrainy i jej obszarze, przy stanie, w jakim znajduje się żywioł ukraiński, przy jego zasobach ducho­wych i materialnych, wreszcie przy tej roli, jaką posiada kwestia ukraińska w dzisiejszym położeniu gospodarczym i politycznym świata, mogłoby być inaczej – nie ma za grosz wyobraźni.

Kwestia ukraińska ma rozmaitych orędowników, za­równo na samej Ukrainie, jak poza jej granicami. Między ostatnimi zwłaszcza jest wielu takich, którzy dobrze wiedzą, do czego idą. Są wszakże i tacy, którzy rozwią­zanie tej kwestii przez oderwanie Ukrainy od Rosji przedstawiają sobie bardzo sielankowo. Ci naiwni najlepiej by zrobili, trzymając ręce od niej z daleka”. /Świat Powojenny i Polska_ Roman Dmowski/

Myślę, że tyle w zupełności wystarczy, a dopowiadając do tytułu mogę jedynie dodać w kwestii polskiej: Bez Boga ani do proga. Odsyłam do:

‘Umysł zobowiązany względem prawdy’ czyli kogo wybrać – ks. prof. Tadeusz Guz

______________________________________________________________________

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne