Niezawodny Putin, albo: komu potrzebna jest “wojna wychodkowa”.

Mało w ostatnim czasie w mediach było tak wesołych występów jak ten, w wykonaniu Johna Kerry’ego:

JOHN KERRY (Secretary of State): Well, it’s– it’s an incredible act of aggression. It is really a stunning willful choice by President Putin to invade another country. Russia is in violation of the sovereignty of Ukraine. Russia is in violation of its international obligations. Russia is in violation of its obligations under the U.N. Charter, under the Helsinki Final Act. It’s a violation of its obligations under the 1994 Budapest Agreement. You just don’t in the twenty-first century behave in nineteenth-century fashion by invading another country on completely trumped up pretext. (za http://www.cbsnews.com/news/face-the-nation-transcripts-march-2-2014-kerry-hagel/ )

Przetłumaczę tu tylko ostanie zdanie, które mnie tak mocno rozbawiło:
“w XXI wieku po prostu nie można zachowywać się w stylu XIX w. najeżdżając jakiś kraj pod całkowicie zmyślonym pretekstem”.

Politycy zdają się nie poznawać Putina i zastanawiają się, czy jest szaleńcem owładniętym żądzą mordu, tymczasem mnie się wydaje, że jest to ten sam Wołodia, którego znaliśmy do tej pory: cyniczny polityk starający się wykorzystać wszelkie atuty, jakie ma do dyspozycji – na swoją korzyść.

Czy wojna z Ukrainą, inwazja jej wschodniej części może być dla niego korzystna? Z pewnością – nie.
Czy mógł w korzystniejszy dla siebie sposób zareagować na rozwój wydarzeń na Ukrainie?

Przez “korzystniejszy sposób” mam tu oczywiście na myśli perspektywę doczesną, w której prezydentowi Rosji zależy raczej na utrzymaniu image silnego polityka, gwarantującego Rosjanom wpływ na losy świata, a niekoniecznie – na zbawieniu wiecznym.

Kerry wykazał się brakiem wyczucia, hipokryzją i czym jeszcze chcecie, ale przez skojarzenie z inwazją Iraku i Afganistanu skierował moje myśli ku ewentualnym głównym beneficjentom rogrywających się wydarzeń. Przypomniała mi się dość bulwersująca informacja, która pojawiła się na naszym portalu dzięki niezawodenemu Jackowi – w styczniu b.r.:

Stany Zjednoczone Europy? Głosowanie już na wiosnę!

Jeśli wymyślimy sobie temat pracy domowej dla “euroentuzjastycznych” służb wywiadowczych, dyplomacji itd. pod tytułem: “jak zwiększyć poparcie dla silniejszej integracji w obrębie UE”, to odpowiedź wydaje się oczywista. Podobnie jak w przypadku pytania:
Kogo w okolicach Europy można sprowokować do działań noszących znamiona “znacznego zagrożenia bezpieczeństwa”?

Wszystko jasne?

A skąd “wojna wychodkowa”?
Mówią, że kiedy “niezidentyfikowane wojska rosyjskie” dotarły pod bramy ukraińskich baz wojskowych, dowódcy najpierw zażądali poddania tych jednostek pod ich kontrolę, a kiedy im uprzejmie odmówiono, po chwili negocjacji zgodzili się obniżyć gotowość bojową, czyli wycofać pojazdy bojowe, aby niepotrzebnie nie wprowadzać nerwowej atmosfery. Następnie żołnierze rosyjscy – już w mniej stanowczym tonie – zmuszeni byli zapytać: “a czy można skorzystać z wc?”.

 

literatura uzupełniająca:
http://www.rmf24.pl/raport-ukraina/fakty/news-dowodca-w-perewalnem-nie-oddamy-bazy-rosjanom,nId,1114951
http://www.rmf24.pl/raport-ukraina/opinie/news-zachod-nie-pomoze-ukrainie-polska-musi-walczyc-o-siebie,nId,1114909

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”