Jaki Legion – polemika

most

 

Circ, spiritus movens tego portalu, poczuła najwidoczniej wyrzuty sumienia i zaczęła sie zastanawiać, dlaczego Legion „siada”.

Ja zwracam się głównie do Asadowa, bo mimo wszystkich uzależnień i uprzednich umów, w których się nie wyznaję, jego właśnie uważam za twórcę i „ojca dyrektora” naszego skromnego portalu.

Tym bardziej, że Asadow użył sprytnego podstępu, żeby paru z nas do siebie przyciągnąć. Lecz chwała mu za to. Jednakże będąc jednym z pierwszych aktywnych na tym portalu, mimo, że nie byłem wtajemniczony, jak się później okazało, w wieloletnie plany takiej właśnie witryny, uzurpuję sobie prawo do wyrażenia własnego zdania.

 

Asadow na samym początku popełnił zasadniczy błąd. Podejrzewam jednak, że było to świadome „niedopatrzenie” taktyczne, mające zagwarantować szerszy napływ blogerów. Takie sprytne, ze nawet na krótko pojawił się tu adevo, pasujący tutaj, jak pięść do nosa, zmylony taktyką Asadowa. W rezultacie zebrała się tutaj dosyć imponująca w tak krótkim czasie liczba 150 blogerów, w tym chyba z 50 tworzących własne teksty.

Już pora, żeby błąd dzieciństwa naprawić. Musi nastąpić wyraziste określenie ze strony założyciela, co do charakteru Legionu. Sama nazwa już mówi dużo. Jednakże oczekuję wyraźnego stwierdzenia – czy portal jest pomyślany jako społeczny o wyraźnym katolickim charakterze, czy zdecydowanie katolicki o charakterze religijnym.

W pierwszym wypadku można liczyć na wizyty, a może nawet pisanie ateistów i agnostyków. Formuła tutaj jest bardziej otwarta i tolerancyjna i należy się spodziewać różnostronnych, interesujących dyskusji. I co ciekawe i wartościowe dla dobrego katolika – można nauczać.

W drugim przypadku, formuła portalu zostaje znacznie zawężona. Nie należy się spodziewać zasadniczych sporów miedzy głęboko wierzącymi katolikami.

Circ stwierdza w swoim wpisie, że „Legion nam siada”. Wnioskuję, że bardzo to jej się nie podoba. Mimo, ze stwierdzę, iż w pewnym stopniu dzieje się tak przez nią osobiście.. Mnie się też nie podoba spadek ruchu na Legionie. Osobiście staram się ten ruch generować.

 

Nie ma co biadać. Trzeba wziąć się do roboty. Mam kilka swoich uwag i recept.

Co powoduje aktywność na portalu? Jak widać, nie tajemnicze zjawiska i nagłe wydarzenia. Ruch na portalu zależy od treści i różnorodności wpisów. Nie za dużo będzie się działo, jak w krótkim okresie pokaże się dziesięć tekstów o wyborze nowego papieża albo następnej komecie. Niezbędne jest pewne zróżnicowanie. Zaryzykuję i powiem, że przydatne są również teksty kontrowersyjne. Byle nie głupie, oczywiście. Czyli jeszcze raz – chciałbym żeby było dużo treści, by było się na czym paść.

 

Drugim istotnym napędem portalu są „konie pociągowe”. Tak, może nie najładniej nazwałem autorów, których teksty, w ciemno, bez zastanowienia czytam. Bo jest warto. Tutaj, na Legionie jest to z 10 – 15 osób. Nawet jeśli nie tworzą czegoś osobiście, choć jest to przeze mnie najwyżej ceniona działalność, to zawsze potrafią znaleźć coś bardzo interesującego i mądrego. Warto redakcji te osoby wspierać. Oczywiście, każdy z nas ma swoją osobistą listę ulubionych autorów.

Żeby ułatwić zadanie postuluję, za KOSSOBOR, pokazywanie ilości wejść na dany wpis. To znacznie ułatwi politykę redakcyjną, jeżeli taka w końcu powstanie. Bo nie ma jej jeszcze. To co jest, to tylko katolicka politpoprawność. Warto, żeby moderatorzy sobie czasem podyskutowali o obrazie strony.

 

W przyszłości zwiększoną generację ruchu spowodowałoby pewne usystematyzowanie i utworzenie wyraźnych działów. Szczerze zadowolony byłbym, gdyby powstał jeden dział: Nauka – Technika _ Medycyna, a redaktorem tego został Cyborg. Circ chętnie by redaktorowała działowi Kościół, Zaleski – Wojsko i Obronność, a kto dział Społeczeństwo – nie wiem.

 

Ja wiem, że ciągle jeszcze dużo czasu, szczególnie Asadowi i Parasolnikowi, zajmują sprawy techniczne. Ale zawsze będzie coś w tej dziedzinie do zrobienia.

Marek, jako redaktor naczelny, powinien podzielić swój cenny czas w proporcjach – 70% redagowanie portalu i 30% techniczna strona. Musi w końcu zacząć realizować linię i politykę.

Bo na razie, niestety, zbytnio tego nie widać.

tolerance

———————————-

320px-Porträt_der_Society_of_Dilettanti

O autorze: jazgdyni

Paskudny drań. Młot na czarownice. Burzy zło, by budować dobro