‘Przypadkodemia’ czyli jak po cichu odejść od testów

Wielu ekspertów epidemiologicznych twierdziło, że progi cyklu są ważnym wskaźnikiem, dzięki któremu pacjenci, opinia publiczna i decydenci mogą podejmować bardziej świadome decyzje o tym, na ile zakażająca i/lub chora może być osoba z pozytywnym wynikiem testu COVID-19. Jednak, jak donosi JustTheNews, departamenty zdrowia w całym kraju nie zbierają tych danych.

− ∗ −

W menu na dziś danie ‘przypadkodemiczne’. Rzecz o prawdziwej epidemii, ale ‘przypadków’ wywołanych fałszywie dodatnimi testami RT-PCR. Temat, oczywiście, nie jest nowy. Na uwagę jednak zasługuje fakt cichego odchodzenia od testowania tą metodą. Przynajmniej takie zalecenia pojawiły się ze strony amerykańskiej CDC. Dlaczego tak się dzieje i czym ewentualnie zostaną zastąpione obecne testy?

Zapraszam do lektury.

__________________________***__________________________

 

Dlaczego CDC po cichu porzuca test PCR na COVID?

W ciągu ostatnich kilku miesięcy szczegółowo opisaliśmy (ostatnio tutaj i tutaj) kontrowersje wokół amerykańskiej „przypadkodemii” COVID [„casedemic”] oraz mylące wyniki testu PCR i procedury jego amplifikacji.

Przypominamy, że „progi cyklu” (Ct) [„cycle thresholds”] to poziom, przy którym szeroko stosowany test łańcuchowej reakcji polimerazy (PCR) może wykryć próbkę wirusa COVID-19. Im większa liczba cykli, tym mniejsza ilość wirusa w próbce. Im niższa liczba cykli, tym bardziej rozpowszechniony był wirus w oryginalnej próbce.

Wielu ekspertów epidemiologicznych twierdziło, że progi cyklu są ważnym wskaźnikiem, dzięki któremu pacjenci, opinia publiczna i decydenci mogą podejmować bardziej świadome decyzje o tym, na ile zakażająca i/lub chora może być osoba z pozytywnym wynikiem testu COVID-19. Jednak, jak donosi JustTheNews, departamenty zdrowia w całym kraju nie zbierają tych danych.

Oto kilka nagłówków z wypowiedzi ekspertów i opracowań naukowych:

1. Eksperci skompilowali trzy zestawy danych z pomocą urzędników ze stanów Massachusetts, Nowy Jork i Nevada, które stwierdzają: „Do 90% osób, które uzyskały wynik pozytywny, nie było nosicielami wirusa.

2. Wadworth Center, laboratorium stanu Nowy Jork na prośbę NYT, przeanalizowało wyniki swoich lipcowych testów: 794 pozytywne testy z Ct 40: „Przy progu Ct 35, około połowa tych testów PCR już nie byłaby uważana za pozytywne” – przekazał NYT. „A około 70% nie byłoby już uważane za pozytywne przy Ct 30!

3. Sąd apelacyjny w Portugalii orzekł, że proces PCR nie jest wiarygodnym testem na Sars-Cov-2, a zatem jakakolwiek przymusowa kwarantanna oparta na wynikach tych testów jest niezgodna z prawem.

4. Nowe badanie przeprowadzone przez Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych wykazało, że przy 25 cyklach amplifikacji, 70% „pozytywnych” testów PCR nie jest „przypadkami”, ponieważ wirus nie może być wyhodowany, jest martwy. A do 35 cykli: 97% pozytywnych to przypadki niekliniczne.

5. PCR to nie test na chorobę, to test na specyficzny wzór RNA i to jest kluczowy punkt zwrotny. Kiedy podkręcisz go do 25 [cykli], 70% pozytywnych wyników nie jest tak naprawdę „pozytywnych” w żadnym klinicznym sensie, ponieważ nie może sprawić, że zachorujesz ty czy ktoś inny.

Podsumowując, w odniesieniu do naszej obecnej „przypadkodemii”, pozytywne testy, tak jak są liczone dzisiaj, nie wskazują na „przypadek” czegokolwiek. Wskazują, że w wymazie z nosa znaleziono wirusowe RNA. To może wystarczyć, aby zachorować, ale według New York Times i ich ekspertów prawdopodobnie nie. I na pewno nie jest to wystarczająca replikacja wirusa, aby zarazić kogoś innego. Ale i tak zostaniesz odesłany do domu na dziesięć dni, nawet jeśli nigdy nie pociągniesz nosem. I to jest liczba, o której z zapartym tchem donoszą media… i jest używana do wprowadzania nakazów maskowania i lockdownów w całym kraju…

W październiku po raz pierwszy ujawniliśmy, w jaki sposób testy PCR wprowadziły w błąd urzędników na całym świecie skłaniając ich do szalenie autorytatywnych działań.

Jak napisała Stacey Lennox z PJMedia, „przypadkodemią” jest zwiększona liczba przypadków, które obserwujemy w całym kraju z powodu błędu w teście PCR. Liczba amplifikacji próbki, zwana również progiem cyklu (Ct), jest zbyt wysoka.

Identyfikuje on osoby, które nie mają miana wirusa, mogącego spowodować u nich chorobę lub przeniesienie choroby na kogoś innego, jako pozytywne w kierunku COVID-19.

The New York Times poinformował o tej wadzie 29 sierpnia stwierdzając, że w przebadanych próbkach z trzech stanów, w których laboratoria stosują Ct 37-40, do 90% testów jest fałszywie dodatnich. Eksperci w tym artykule stwierdzili, że Ct około 30 byłby bardziej odpowiedni do wskazania, że ​​ktoś może zarażać. To dla tych, dla których śledzenie kontaktów miałoby sens.

Zaledwie kilka dni wcześniej CDC zaktualizowało swoje wytyczne, aby zniechęcić do testowania osób bezobjawowych. Możemy jedynie zakładać, że powodem było to, że jakiś uczciwy biurokrata uznał, że testy są bezsensownie czułe. Prawdopodobnie został zdegradowany.

Ta zmiana została poprzedzona lipcową aktualizacją, która zniechęcała do ponownego badania pacjentów, którzy wyzdrowieli. Uzasadnieniem aktualizacji było to, że szczątki wirusa można było wykryć za pomocą testu PCR przez 90 dni po wyzdrowieniu. Tak samo byłoby przez pewien czas, gdyby dana osoba miała skuteczną odpowiedź immunologiczną i nigdy nie zachorowała. Dobrze udokumentowano istniejącą odporność na działanie innych koronawirusów. To wiele z tych „bezobjawowych” przypadków.

Jednak ze względu na presję polityczną i furię w mediach korporacyjnych, nowe wytyczne dotyczące testów zostały odrzucone, a teraz ponownie zaleca się przeprowadzanie testów na osobach bezobjawowych. Lekarze nie otrzymują z laboratoriów informacji o Ct w celu dokonania oceny diagnostycznej. Ani CDC, ani FDA nie wydały wytycznych dotyczących dokładnego Ct w celu właściwego diagnozowania choroby zakaźnej.

Stąd nasza obecna „przypadkodemia”. Pozytywne testy, jak są liczone dzisiaj, tak jak są liczone dzisiaj, nie wskazują na „przypadek” czegokolwiek. Wskazują, że w wymazie z nosa znaleziono wirusowe RNA. To może wystarczyć, aby zachorować, ale według New York Times i ich ekspertów prawdopodobnie nie. I na pewno nie jest to wystarczająca replikacja wirusa, aby zarazić kogoś innego. Ale i tak zostaniesz odesłany do domu na dziesięć dni, nawet jeśli nigdy nie pociągniesz nosem. I to jest liczba, którą z zapartym tchem podają media.

Miesiąc później dr Pascal Sacré szczegółowo wyjaśnił, w jaki sposób cała obecna propaganda dotycząca pandemii COVID-19 opiera się na założeniu, które jest uważane za oczywiste, prawdziwe i niekwestionowane: pozytywny wynik testu RT-PCR oznacza chorobę na COVID.

To założenie jest mylące. Bardzo niewiele osób, w tym lekarze, rozumie, jak działa test PCR.

W połowie listopada nikt inny jak właśnie ten, którego nie należy kwestionować – dr Anthony Fauci – przyznał, że wysoki Ct w teście PCR jest mylący:

„To, co teraz ewoluuje w pewien standard”, powiedział Fauci, to „jeśli osiągniesz próg cyklu wynoszący 35 lub wyższy… szanse na to, że wykaże pewność replikacji, są znikome”.

„To bardzo frustrujące zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy”, kontynuował, kiedy „ktoś wchodzi i powtarza test PCR, i to jest próg Ct 37, ale prawie nigdy nie można wyhodować wirusa przy tym progu cyklu.”

„Więc myślę, że jeśli ktoś przyjdzie z 37, 38, a nawet 36, musisz powiedzieć, no wiesz, to tylko martwe nukleotydy, kropka”.

Tak więc, jeśli ktoś nazywa tę dyskusję „spiskiem”, po prostu odeślij go do dr Fauci’ego.

W odpowiedzi na to i rzeczywistą „naukę” Departament Zdrowia Florydy zdecydował (podpisane przez republikańskiego gubernatora Florydy Rona de Santisa), że po raz pierwszy w historii pandemii stan będzie wymagał, aby wszystkie laboratoria zgłaszały krytyczny poziom „progu cyklu” każdego testu COVID-19, który przeprowadzają.

Następnie, w styczniu, kiedy Biden obejmuje urząd, FDA publicznie to przyznaje…

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) ostrzega pacjentów i pracowników służby zdrowia o ryzyku fałszywych wyników… ze strony testu Curative SARS-Cov-2.

Najpierw Fauci, potem WHO, a następnie FDA przyznają, że w testach PCR wychodzą brednie, ale do tej pory nic z tym nie zrobili… pozwalając na codzienne sianie strachu szybującymi „przypadkami”, aby umożliwić ich najbardziej pokręcone restrykcje rodem z ‘Roku 1984’.

Wszystko to prowadzi nas do dzisiejszego komunikatu FDA, że z końcem roku zrezygnuje z testów PCR na COVID.

Dotyczy: osoby przeprowadzające testy na COVID-19

Poziom: Alert laboratoryjny

Po 31 grudnia 2021r. CDC wycofa wniosek do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) o zezwolenie na użycie w sytuacjach awaryjnych (EUA) CDC 2019-Novel Coronavirus (2019-nCoV) Real-Time RT-PCR Diagnostic Panel. Testu wprowadzonego po raz pierwszy w lutym 2020r. wyłącznie do wykrywania SARS-CoV-2. CDC przekazuje to wcześniejsze powiadomienie laboratoriom klinicznym, aby miały odpowiedni czas na wybór i wdrożenie jednej z wielu alternatyw zatwierdzonych przez FDA.

Odwiedź witrynę FDA, aby uzyskać listę autoryzowanych metod diagnostycznych COVID-19. Aby zapoznać się z podsumowaniem wydajności metod molekularnych zatwierdzonych przez FDA z panelem referencyjnym FDA, odwiedź tę stronę.

W ramach przygotowań do tej zmiany CDC zaleca laboratoriom klinicznym i ośrodkom badawczym, które korzystały z testu CDC 2019-nCoV RT-PCR, wybór i rozpoczęcie przejścia na inny test na COVID-19 zatwierdzony przez FDA. CDC zachęca laboratoria do rozważenia przyjęcia metody złożonej [multiplexed], która może ułatwić wykrywanie i różnicowanie SARS-CoV-2 i wirusów grypy. Takie testy mogą ułatwić dalsze badania zarówno pod kątem grypy, jak i SARS-CoV-2 oraz mogą zaoszczędzić zarówno czas, jak i zasoby, wraz ze zbliżającym się sezonem grypowym. Laboratoria i ośrodki badawcze powinny przeprowadzić walidację i weryfikację wybranego testu w swoim obiekcie przed rozpoczęciem badań klinicznych.

Pytanie, które trzeba zadać, jest proste – jak w przypadku wszystkich innych rzeczy, które dzieją się w Kompleksie Medyczno-Przemysłowym – cui bono?

Czy kolejny dostawca testów ma się wzbogacić?

A może to coś jeszcze bardziej złowieszczego niż standardowy kapitalizm kompradorski? Biorąc pod uwagę tradycyjny zimowy wzrost przypadków „grypy” i „przypadkodemię” opartą na testach PCR, której doświadczyliśmy podczas wyborów i po rozpoczęciu administracji Bidena, można chyba wybaczyć sugestię, że ostatnią rzeczą potrzebną już i tak osłabionej Partii Demokratycznej, zdesperowanej, by uczepić się kontroli w Waszyngtonie, byłoby ponowne dramatyczne pojawienie się „śmiertelnego” wirusa (wywołanego licznymi fałszywie dodatnimi wynikami testu PCR, jak opisano szczegółowo powyżej) na progu półmetka rządów?

Why Is The CDC Quietly Abandoning The PCR Test For COVID?, Tyler Durden, Jul 26, 2021

 

Uzupełnienia:

Killing off the PCR Test would go a long way to “solving” the “casedemic” and offer Biden and his pals a positive talking point for voters [tłum. autom.]

Doniesienia z wojny – farmaceutyczna okupacja planety

 

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!