A w Berlinie: Wielka Czwórka o Polsce bez Polaków

Głupcy, którzy nie znają historii skazani są na jej nieustanne powtarzanie

 

Historia się powtarza. Zaskoczone są nawet „ukraińskie onuce”. Nie ma sensu już udawać…

Ograniczmy się do faktów i kilku opinii.

W stolicy Niemiec, Berlinie spotkali się prezydent USA Joe Biden, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz  premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer

Powiedziano mi, że Sholz osobiście zablokował udział Polski.

– napisał na Twitterze były prezydent Estonii, Toomas Hendrik Ilves

Swoje żale wylał „książe Bergamo” Jacek Siewiera pisząc:

Witold Jurasz stwierdził

Z kolei z polskiego punktu widzenia najistotniejszy był fakt, iż właśnie dowiedzieliśmy się, że Polska całkowicie i ostatecznie wypadła z gry dyplomatycznej, która zadecyduje o tym, jak zakończy się wojna.

 

——————- * * * ———————-

Warto na końcu uściślić, że to nie Polska wypadła z gry, bo jej nie ma w sensie suwerennego podmiotu od 1939 roku, ale „Słudzy Ukrainy, Niemców, Żydów, innych podmiotów i agend”. Słudzy w osobach polityków PiS i KO.

Tymczasem Niemcy już manipulują na odcinku Ukraina-Polska

Ukraińscy ministrowie mają niedyplomatyczny zwyczaj wskazywania, że duże obszary obecnej Polski były kiedyś zamieszkane przez Ukraińców. Według historycznych kryteriów etniczno-językowych i religijnych, które są zazwyczaj uznawane za kluczowe w tworzeniu narodów, Ukraina może mieć silniejsze roszczenia do części polskich Karpat niż do Krymu czy Donbasu

twierdzi Chris Hann, ekspert niemieckiego instytutu o roszczeniach Ukrainy

Popularny bloger Zygfryd Czaban na platformie X zwraca uwagę na słowa Chrisa Hanna sugerując, że Niemcy mogą w przyszłości promować taką narrację.

Dyrektor oficjalnego, rządowego instytutu niemieckiego, publicznej instytucji, twierdzi, że polski rząd naciska na nienaruszalność granicy ukraińsko-rosyjskiej, bo chciałby, żeby granica z polsko-ukraińska również była nienaruszalna. Jednocześnie pisze, że roszczenia Ukrainy do ziem polskich «mogą w istocie być mocniejsze niż do Donbasu i Krymu». Z tych słów płynie dość jasny wniosek (niewyrażony wprost), że słuszne byłoby przesunięcie Ukrainy na zachód: zrekompensowanie utraty Donbasu i Krymu Podkarpaciem, a polski rząd rozpaczliwie próbuje temu zapobiec.

____________________________________________________________________________________________________

 

O autorze: Redakcja