„Mój sługa Bronisław Komorowski”. Epilog

Ślepa Temidaa

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Bronisław Komorowski, mój sługa… tak, to nie pomyłka, wszak władza to służba, otóż sługa mój (na sam koniec) odrobinkę się zbiesił… no, ale po kolei…

Awansowanie do stopnia generała brygady dotychczasowego podporucznika, biskupa polowego Józefa Guzdka, z pominięciem, pośrednich stopni oficerskich, można było jeszcze jakoś wytrzymać, lecz  odznaczenie dla dyrektora sieci Biedronka? Dyrektor Biedronki generałem zostać nie mógł, lecz jak wiemy, zamiast stopnia generalskiego, szef marketów otrzymał od Bronisława Komorowskiego Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

Dyrektor Biedronki, prezes Kameleona, podfruwajka z Lewiatanem i maszynista z Pendolino. Co ich łączy? Łączy ich uznanie, jakim cieszą się wśród polityków PO.

Prezes Kameleona, agencji PR szkolącej polityków w umiejętności szybkiej zmiany poglądów bez szkody wizerunkowej, oficjalnie nie istnieje, i jest to także pewnego rodzaju uprzejmość, jaką świadczą mu dyskretni politycy. Jeżeli chodzi o podfruwajkę, to trzeba przywołać przy tej okazji byłego dyrektora Konfederacji Lewiatan, który mając głowę nie od parady, pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Mam na myśli  Baniaka, Rafała Baniaka, który swego czasu ową podfruwajkę raczył miłosnym uściskiem, wśród przepychu, jaki wówczas panował w restauracji na podsłuchu (stare dobre czasy u „Sowy i Przyjaciół”). Został nam maszynista z Pendolino, a i ten dostał nie byle co, bo od samej Ewy Kopacz uśmiech po zjedzeniu podróżnego kotlecika.

Wracając do Komorowskiego, już mu tam PiS krzywdy zrobić nie pozwoli. Fala nienawiści, o której w epicki sposób ostatnio mówił poseł Niesiołowski, chyba jednak nie sięgnie byłego prezydenta, który wyraził ostatnio nadzieję, że chciałby pozostać bezkarny. Naprzeciw oczekiwaniom polityka wagi ciężkiej – przypominam, że tak był określany jeszcze niedawno Bronisław Komorowski – wyszedł „pisowski bulterier” Jacek Kurski, który tym razem nic nie mówił o zdradzie stanu i innych podobnych drobnostkach, lecz jedynie o tym, że Komorowski to jedynie słaby polityk był.

„Bo tutaj jest jak jest” śpiewał swego czasu, antycypując, Paweł Kukiz, a to oznacza, że Jacek Kurski ma rację, mówiąc o prezydencie: On nie zapisał się niczym szczególnym. Miał spory mandat, by być dobrym prezydentem. Jednak był prezydentem żyrandolowym. (…) Komorowski „odchodzi w średniej sławie”. Sądzę, że mało kto będzie pamiętał o tej prezydenturze. [ wpolityce.pl]

Widocznie z tą „demokracją” nie jest tak źle, a i sam PiS coraz dojrzalej się sprawuje w jej ramach, skoro kolejny z rzędu polityk PO (Klich, Sienkiewicz, Rostowski, Sikorski) odchodzi bez niepotrzebnych oskarżeń, rozliczania i ciągania po sądach.

_________________________________________

Grafika: http://tapety.joe.pl/

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne