Panie Edwardzie Bolku,

vel – Parasolnikovie, Pan mi wytłumaczy – bardzo proszę, bo nie rozumiem.

W odpowiedzi na moje pytania:

9 lipca 2014 godz. 23:59   – w odpowiedzi do: parasolnikov 21:49

Uważasz, że taka forma z Twojej strony jest w porządku?

Naprawdę jesteś taki bezczelny, czy coś się stało?

Uważasz, że miałeś prawo zarzucać mi złą wolę i świadomą manipulację?

Najpierw zaczynasz z ludźmi w takie pyskówki się wdawać a później jeszcze cenzurujesz jak już podpuścisz!

http://www.ekspedyt.org/parasolnikov/2014/06/16/25827_dzis-o-2000-pod-msz-powtorka.html#comment-41824

 

-raczył Pan odpowiedzieć:

Wysłany 10.07.2014 o 06:22 | W odpowiedzi na Asadow.

Napisałbym to w o wiele mocniejszej formię, gdyby nie szacunek do czytelników którzy byliby zmuszeni to czytać.

Drugie pytanie jest nie na miejscu, ani jedno, ani drugie nie ma miejsca. Twoje fobie i imaginacje mnie nie interesują.

1. Proszę mi wytłumaczyć, bo nie rozumiem, na jaką to mocniejszą formę według Pana zasługuję i dlaczego?

2. Dlaczego drugie pytanie jest nie na miejscu? Zgadzam się, że jedno i drugie nie ma miejsca, to znaczy nie ma z mojej strony złej woli ani świadomej manipulacji, jednak wyraźnie to Pan sugeruje. Jeszcze raz:

Najpierw zaczynasz z ludźmi w takie pyskówki się wdawać a później jeszcze cenzurujesz jak już podpuścisz!

Jeśli mi Pan nie wierzy, to proszę spytać kogoś innego, że podpuszczanie to inaczej prowokowanie, a więc działanie śwadome i polegające na manipulacji. Dlatego czasem się pisze np. “nieświadomie sprowokował”.

 

Z góry dziękuję za pouczenie/wyjaśnienie.

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”