PROTESTY: Umysłowość fornala – czy duch wojownika

11 września. Chodzą, trąbią, wyciągają palce w kształt V. Nikt do nich nie wychodzi, nie słucha, nie odpowiada na postulaty. Niech się wykrzyczą.

    A co by było, gdyby taki Donek przestał tchórzyć i do nich wyszedł ? Wygłosił parę pojednawczych komunałów? Jest 95% pewności, że na końcowe: „No, co, pomożecie!?!” tłum, za wynajętymi klakierami, odpowiedziałby , jak za Gierka: „ …pomożemy…”
Jedyną satysfakcją z tego chodzenia będzie: „No, staraliśmy się..  A że nie wyszło, nie wysłuchali..”.

================

    Banda do której ci ludzie mówią, „zachorowała na uszy”. CHŁOPY, to może wejść do nich, do sejmu, senatu, do URM-u  czy innego miejsca, gdzie realnie schował się Donek czy Bronek – i ich „doradcy”.

Jeśli 10 000 robotników wejdzie do budynku sejmu/senatu, za obecności posłów i senatorów, a drugie 10 000 – do tych pozostałych?

–  „wejść” nie zabronią , bo takiej siły tam nie mają. Tylko UWAGA  – nie wypuścić „ROZMÓWCÓW”.
– jeśli zastosują działa akustyczne (za ciężkie pieniądze kupione ze dwa lata temu) –to porażą swoich: posłów i senatorów, czy Donka.
–  jeśli ci ostatni mają nauszniki- to im odbierzcie, i sami załóżcie, niech słuchają swoich armat.

W takiej sytuacji słuch „rządzących” na pewno poprawi się  – na Wasze postulaty.

Dostałem mailem. Takie koncepcje się marnują wędrując po sieci.

 

O autorze: Jacek