Dociekliwa i głęboka analiza cnót rycerskich, zalecanych prze św. Pawła (Ef 6:11-18) katolikowi – orędownikowi Wiary, który “chce dołączyć do Armii Pana” (tchórze niech wracają do domu – mówi Pan ). “Duch daje życie – ciało na nic się nie zda”. Oto więc elementy zbroi każdego wierzącego, gdy chce podążać za Panem i walczyć w Jego Imię: pas prawdy, napierśnik sprawiedliwości, nogi obute w gotowość głoszenia Ewangelii, tarcza Wiary, hełm Zbawienia i Miecz Ducha.
Bóg do swych dzieł powołuje niezwykłych mężczyzn i nieprzeciętne kobiety. Chce, abyśmy zapragnęli takimi być, a wtedy On nam pomoże, tak, jak uczynił z dzielnego Dawida – biednego pasterza owiec – króla Izraela. On jeden tam się przypadkowo znalazł, gdy cała armia Saula tak się przestraszyła ogromnego Goliata, że “aż mówili szeptem”.
Bóg nie może pomóc tym, którzy nie chcą Mu wierzyć. Tak, jak tchórzliwy lud Izraela, który zwątpił, gdy do Mojżesza powróciło 12 wysłańców, których posłał do Jerycha by sprawdzili, jakie są możliwości zajęcia tamtych ziem. Przywieźli kłamliwe wieści o ludożercach i okrutnikach, z którymi Izraelici szans nie mają, a wtedy lud zwątpił i zapragnął wrócić do niewoli, do Egiptu. Jedynie dwóch odważnych: Jozue i Kaleb zaprzeczyli tym doniesieniom i powiedzieli, jak było naprawdę. Dlatego Bóg zawrzał gniewem na tchórzliwy lud bez wiary i zapowiedział, iż nikt w wieku powyżej 20 lat nie wejdzie do obiecanego kraju. Wszyscy powyżej 20 lat zginą na pustyni. Wyjątkiem będzie Jozue i Kaleb. I dlatego przez czterdzieści lat włóczył się lud po pustyni, aż wymarli ci, którzy byli małej wiary i tchórzliwego serca. A Jozue pozostałych poprowadził na Jerycho, gdzie zaczęła się historia Ziemi Obiecanej.
Zapewne, tak samo będzie i dziś z nowym narodem wybranym. Tamta historia powtórzy się u nas, już się powtarza. Przetrwają tylko ci, którzy wejdą do Armii Boga, bo do Nowej Ziemi Bóg potrzebuje rycerzy z krwi i kości, a nie roztrzęsione kurczęta w maseczkach i psikające sobie spraje przeciw nieistniejącym wirusom na rączęta. Ci już podpisują wyrok na siebie.
To odpowiedź na stwierdzenie: “Tamta historia powtórzy się u nas, już się powtarza.” (ostatni passus) Chodzi o to, że nie jest wykluczone, że historia wyżej opisana (przed tym stwierdzeniem) powtórzy się i u nas kiedyś. Natomiast dalszy ciąg cytowanego zdania mówi o tym, że już się powtarza. I tu jakoś tego nie zauważam. Znaczy, żeby już teraz.
18 sierpnia 2022 godz. 22:45 - w odpowiedzi do: verizanus 20:29
Nie wierzę. Czy naprawdę, nie widzi Pan analogii między obecną sytuacją ogłupienia kłamstwami narodu i pozostaniem przy prawdzie garstki wiernych, a tamtym otumanieniem ludu kłamliwą opowieścią i jedynie dwóch sprawiedliwych, którzy zostali wierni prawdzie?
18 sierpnia 2022 godz. 23:09 - w odpowiedzi do: verizanus 22:59
to chyba nie są dzieje najnowsze, ani jakoś aż tak bardzo charakterystyczne dla obecnego czasu
Przecież to są cytaty z Pisma Świętego! Nie zna Pan historii Mojżesza? Wyprowadzenia Żydów z Egiptu? Podałem nawet odnośnik do Listu św. Pawła do Efezjan.
To akurat tak. No to wiadomo. No przecież nie odnoszę się do Pisma Św. tylko pomysłów autora komentarza. Chodzi o stwierdzenie analogii: “między obecną sytuacją ogłupienia kłamstwami narodu i pozostaniem przy prawdzie garstki wiernych, a tamtym otumanieniem ludu kłamliwą opowieścią i jedynie dwóch sprawiedliwych, którzy zostali wierni prawdzie?”. Chyba w każdych czasach wielu było ogłupionych kłamstwami. Wystarczy spojrzeć na tzw. oświecenie. Z wyjątkiem XX w. wcale aż tak dużo osób nie było beatyfikowanych czy kanonizowanych.
19 sierpnia 2022 godz. 10:59 - w odpowiedzi do: verizanus 00:19
W każdych czasach było wielu ogłupionych…chyba jednak nigdy tylu co dziś.
Większość ludzi postrzega dziś katolicyzm jako religię reprezentowaną przez papieża Franciszka, która prawdopodobnie przyczynia się bardziej do Wielkiego Resetu i zepsucia moralności niż jakakolwiek inna religia w dzisiejszym świecie. ten
Skąd ten rozpaczliwy stan?
Sobór Watykański II (1962-1965) pozwolił ludziom, którzy wcześniej byli podejrzewani o herezję z powodu swoich liberalnych poglądów, odegrać istotną rolę w redagowaniu dokumentów soborowych. Innowatorzy wykorzystali następnie dwuznaczności, które celowo umieścili w dokumentach soborowych, w swoich ciągłych próbach fundamentalnego przekształcenia Kościoła.
Fałszywy ekumenizm i powszechne zbawienie, przekonują dusze, że nie potrzebują już wiary katolickiej; skupienie się na humanizmie i godności człowieka wyniosło prawa i pragnienia ludzi ponad przykazania Boże; a mieszanie prawdy i błędu sparaliżowało intelekt i wolę tak wielu katolickich pasterzy, tak że nie mogą oni wypowiadać się przeciwko złu w Kościele i świecie.
Jan Paweł II, na drodze do stania się świętym Janem Pawłem II (Wielkim) odbył swoje bluźniercze spotkanie modlitewne w Asyżu. Podczas swojego długiego pontyfikatu nadzorował niewyobrażalne niszczenie Wiary Katolickiej, ekskomunikował arcybiskupa Lefebvre, i utorował drogę do okupacji papiestwa przez Bergoglio, mianując jednych z najgorszych złoczyńców w historii Kościoła na najwyższe stanowiska.
Dziś cały Kościół cierpi niesprawiedliwość, kapłaństwo zostało bezczelnie nadużyte i – co gorsza – bogobojni prześladowani są przez bezbożnych.
Modlimy się do Boga o interwencję, aby nas zbawił, i On z pewnością może to zrobić, nawet jeśli uparcie odmawiamy obrony religii, którą nam dał. Jednak wierni katolicy na ogół rozumieją, że nie możemy skutecznie prosić o Boże miłosierdzie, gdy uparcie odmawiamy wypełniania Jego woli. https://www.bibula.com
19 sierpnia 2022 godz. 11:37 - w odpowiedzi do: Jaspis 10:59
Być może liczbowo faktycznie dziś jest najwięcej ogłupionych, ale procentowo?
Przy złej woli zapewne wiele dokumentów kościelnych (jak i w ogóle zasad prawnych, także świeckich) można interpretować w sposób niewłaściwy. Fałszywy ekumenizm i powszechne zbawienie, to przecież nie jest część nauczania Kościoła katolickiego (jakby np ktoś namierzył jakiegoś heretyka, który by takie rzeczy czynił może go przecież podać do właściwych władz kościelnych). Gdybyśmy słuchali św. Jana Pawła II nasze życie wyglądało by zupełnie inaczej. W 1991 r. na początku wielkiej odwilży mogliśmy SWOBODNIE wyznawać swoją wiarę, dlatego św. Jan Paweł II przypomniał nam dekalog, a myśmy zamiast go posłuchać dopuściliśmy do władzy takich co przykazania mieli za nic. Ekskomunika Levebrovi się należała za wyświecenie biskupów bez pozwolenia biskupa Rzymu. Każdy biskup by taką ekskomunikę zaciągnął za takie coś aż do dnia dzisiejszego. A jeśli chodzi o nominacje złoczyńców to faktycznie jest problem, ale to przecież nie wina świętego papieża, tylko jego otoczenia (trudno, żeby osobiście znał wszystkich, zainteresowani problemem mogą drążyć temat w IPN i szukać ŻYJĄCYCH pracowników SS (spec służ) PRLowskich na których BEZ większego SZEMRANIA uposażenia się składamy). Skoro dopuszczamy, że bogobojni prześladowani są przez bezbożnych, to taki stan może trwać dłużej. A jak ktoś uważa, że Kościół cierpi niesprawiedliwość to niech wstanie z kanapy, robi w tym temacie raban, nie tylko na synodzie, ale gdzie się da.
19 sierpnia 2022 godz. 14:34 - w odpowiedzi do: verizanus 11:37
Ech “…jakiegoś heretyka, który by takie rzeczy czynił może go przecież podać do właściwych władz kościelnych”.Nie daj Boże,żeby się jakieś media dowiedziały o takim “podaniu heretyka”,bo te”władze kościelne” zaraz musiały by przepraszać i zdecydowanie odcinać się od podającego.
Czytam kilka forów na których czasem wyrażam wątpliwości co do wypowiedzi księży albo papieża Franciszka.Lincz i out natychmiastowy.
Na portalu “leszczyny” wieszają właśnie psy na ks.prof.Guzie (tutaj chwalonym),bo śmiał powiedzieć ,że w rządzie jest zdrajca.Naczelny “Leszczyna” właśnie określił ks.prof. “Nie ma o czym gadać. Facet był i jest nadal wstawiony, wykreowany i doinwestowany po to, by w kluczowym momencie opowiadać takie właśnie rzeczy”.
Cyt. z pani Jaspis: Jan Paweł II, na drodze do stania się świętym Janem Pawłem II (Wielkim) odbył swoje bluźniercze spotkanie modlitewne w Asyżu. Podczas swojego długiego pontyfikatu nadzorował niewyobrażalne niszczenie Wiary Katolickiej, ekskomunikował arcybiskupa Lefebvre, i utorował drogę do okupacji papiestwa przez Bergoglio, mianując jednych z najgorszych złoczyńców w historii Kościoła na najwyższe stanowiska.
Do Szefa. I co na to mówi najmilszemu szefowi jego miłosierne serduszko? Nadal będzie to łykać? Że Jan Paweł II “niszczył Wiarę Katolicką”. Przedtem czepiała się św. Faustyny, że jej “Dzienniczek” to “żydowski produkt”. Kobiecina widać na dobre bierze się za rozwałkę. A inni serio z nią tu wchodzą w dialog, i to mnie najbardziej zdumiewa. Tylko wciąż nie zlokalizowałem, jaka tu uruchamia się sekta. Sedewakantyści owszem, ale ona taka jakby jeszcze bardziej zajadła. Normalny człowiek, gdy jest u kogoś w gościnie i widzi, że w tym towarzystwie się nie beka, to się raczej wstrzymuje. U niej na odwrót i to są już sprawy z pogranicza obsesji. Naprawdę przestało mi się to podobać i oczekuję, że zajmiesz stanowisko.
Szkodniki w ogrodzie typu pani J, w czasach zmiany klimatu rosną szybciej i osiągają rozmiary wyższe od przewidzianych normą. Skuteczną ochroną jest zwalczanie natychmiastowe. Do chwastów miłosierdzia nie stosuje się.
19 sierpnia 2022 godz. 17:32 - w odpowiedzi do: Maria 16:52
Dzięki za wsparcie. Każdy głos jest na wagę złota, bo to już jeden z ostatnich portali w sieci, który wciąż jeszcze kurczowo stara trzymać się Nauczania i Kościoła. Innego Kościoła przecież nie mamy, a kim jesteśmy bez Niego? Jest taki, jaki był Chrystus pod koniec Męki: skatowany, okrwawiony, nie do poznania. Ale klęczymy przy Nim, trzymając kurczowo Jego dłoń. Jeden Jan i trzy święte Niewiasty trwały przy Nim do końca. Tak samo my musimy wiernie trwać przy Kościele, gdy umiera, bo Bóg go po trzech dniach ożywi. I błagać Boga, by nam na ten czas pozostawił – choćby w podziemiu – możliwość przyjmowania Najświętszego Sakramentu. To są nasze wrota do nieba.
19 sierpnia 2022 godz. 18:00 - w odpowiedzi do: Andrzej 14:34
Jakby nie było tak poważne oskarżenie jak herezja, musiałoby być jakoś UDOWODNIONE, poza tym oskarżony mógłby odstąpić od uporu. Różne portale mają różny profil a jeśli są tam możliwe komentarze to i z różnymi poglądami można się tam zapewne zetknąć.
19 sierpnia 2022 godz. 18:58 - w odpowiedzi do: Jaspis 10:59
Jedną z najgorszych rzeczy jest mieszanie rzeczy dobrych ze złymi, prawdy z nieprawdą, a nawet świadomym kłamstwem.
W Pani komentarzu jest coś takiego. Zdarza się Pani wylewać dziecko z kąpielą. Co do osoby Bergolio trudno się nie zgodzić. Ten kapłan zatruty jest od dawna zatruty ideologia zła, a teraz jawnie współpracuje z satanistami. Natomiast pomimo błędu w Asyżu, jeżeli dobrze kojarzę, na którym nasz papież pocałował szatańskie wersety. to stwierdzenie, że niszczył wiarę katolicką jest nieprawdziwe i jest typowym nieprawdziwym uogólnieniem.
Tak jak napisał PŁ mamy jeden kościół, i to prędzej moderniści, współpracownicy diabła powinni go opuścić niż jego członkowie- dobrzy kapłani i ludzie. Sobór Watykański jak i pozostałe rzeczy są Bożym dopustem. Szkodnicy, którzy są jego murach nie są powodem dla którego mamy wszystko potępiać, jak leci, bo to często wynika:
– z błędu
– zacietrzewienia, zaślepienia
– ze złej woli
Są kapłani, którzy na bieżąco korygują heretyckie nowinki i jest to na przykład m.in. Ks.Prof Waldemar Chrostowski, teolog i biblista. oraz inni.
Zamiast potępiać wszystko w czambuł (tak to wygląda) warto powoływać się na głos naszych kapłanów.
Poza tym Pani, jak widzę, prawie nigdy nie odpowiada, nie prowadzi dyskusji. Odnoszę wrażenie, że Pani przekaz nie zawiera rzeczy pozytywnych. Częściowo słuszna negacja zła to za mało.
Na przyszłość komentarza zawierające taką mieszankę nie będą akceptowane.
Obecny czas jest wielkim testowaniem ludzi przez BOGA.
A do papieża Jana Pawła II mam ogromny szacunek. To był dobry człowiek, dużej pokory i miłości. Miałam dwa sny, w których pojawił się. Pierwszy w 1996 r., drugi w 2011 r. W moim odczuciu był posłańcem Bożym. Przyniósł mi pomoc – wiadomości, rozwiązania i błogosławieństwo. Te dwa spotkania z nim we śnie ułatwiły mi przejście przez poważne trudności życiowe (straty w ludziach), które pojawiły się niespodziewanie.
Warto zapoznać się z mało znanymi rozważaniami profesora Uniwersytetu Katolickiego w Dublinie z 1870 r. kard. Józefa Hergenröthera na temat błędów papieży w przeszłości. Papieże byli i są tylko ludźmi z wszelkimi obciążeniami natury ludzkiej przez grzech pierworodny. Asystencja Ducha Św. nakazuje im być nieomylnymi w sprawach doktryny Wiary (tu są często kontrowersje, co należy a co nie do doktryny Wiary, zwłaszcza gdy chodzi o działania obecnego papieża) jednak robią błędy w różnych zachowaniach, gestach , pochopnych wypowiedziach, ulegają wpływom swego otoczenia i złych doradców. Bóg w tej krętej ścieżce ludzkich meandrów drąży jednak Swą nieomylną i prostą linię postępu Kościoła według Swego Świętego Planu, od której nie ma odstępstwa i której my w swej nędzy nigdy w pełni nie zgłębimy bez Jego zezwolenia.
Dociekliwa i głęboka analiza cnót rycerskich, zalecanych prze św. Pawła (Ef 6:11-18) katolikowi – orędownikowi Wiary, który “chce dołączyć do Armii Pana” (tchórze niech wracają do domu – mówi Pan ). “Duch daje życie – ciało na nic się nie zda”. Oto więc elementy zbroi każdego wierzącego, gdy chce podążać za Panem i walczyć w Jego Imię: pas prawdy, napierśnik sprawiedliwości, nogi obute w gotowość głoszenia Ewangelii, tarcza Wiary, hełm Zbawienia i Miecz Ducha.
Bóg do swych dzieł powołuje niezwykłych mężczyzn i nieprzeciętne kobiety. Chce, abyśmy zapragnęli takimi być, a wtedy On nam pomoże, tak, jak uczynił z dzielnego Dawida – biednego pasterza owiec – króla Izraela. On jeden tam się przypadkowo znalazł, gdy cała armia Saula tak się przestraszyła ogromnego Goliata, że “aż mówili szeptem”.
Bóg nie może pomóc tym, którzy nie chcą Mu wierzyć. Tak, jak tchórzliwy lud Izraela, który zwątpił, gdy do Mojżesza powróciło 12 wysłańców, których posłał do Jerycha by sprawdzili, jakie są możliwości zajęcia tamtych ziem. Przywieźli kłamliwe wieści o ludożercach i okrutnikach, z którymi Izraelici szans nie mają, a wtedy lud zwątpił i zapragnął wrócić do niewoli, do Egiptu. Jedynie dwóch odważnych: Jozue i Kaleb zaprzeczyli tym doniesieniom i powiedzieli, jak było naprawdę. Dlatego Bóg zawrzał gniewem na tchórzliwy lud bez wiary i zapowiedział, iż nikt w wieku powyżej 20 lat nie wejdzie do obiecanego kraju. Wszyscy powyżej 20 lat zginą na pustyni. Wyjątkiem będzie Jozue i Kaleb. I dlatego przez czterdzieści lat włóczył się lud po pustyni, aż wymarli ci, którzy byli małej wiary i tchórzliwego serca. A Jozue pozostałych poprowadził na Jerycho, gdzie zaczęła się historia Ziemi Obiecanej.
Zapewne, tak samo będzie i dziś z nowym narodem wybranym. Tamta historia powtórzy się u nas, już się powtarza. Przetrwają tylko ci, którzy wejdą do Armii Boga, bo do Nowej Ziemi Bóg potrzebuje rycerzy z krwi i kości, a nie roztrzęsione kurczęta w maseczkach i psikające sobie spraje przeciw nieistniejącym wirusom na rączęta. Ci już podpisują wyrok na siebie.
Może i ta historia się kiedyś i u nas powtórzy…ale chyba nie jednak JUŻ teraz się powtarza.
Chyba, że czegoś nie dostrzegam…
Może i ta historia się kiedyś i u nas powtórzy… ale chyba nie jednak JUŻ teraz się powtarza
To zdanie jest wewnętrznie sprzeczne i go nie rozumiem.
To odpowiedź na stwierdzenie: “Tamta historia powtórzy się u nas, już się powtarza.” (ostatni passus) Chodzi o to, że nie jest wykluczone, że historia wyżej opisana (przed tym stwierdzeniem) powtórzy się i u nas kiedyś. Natomiast dalszy ciąg cytowanego zdania mówi o tym, że już się powtarza. I tu jakoś tego nie zauważam. Znaczy, żeby już teraz.
Nie wierzę. Czy naprawdę, nie widzi Pan analogii między obecną sytuacją ogłupienia kłamstwami narodu i pozostaniem przy prawdzie garstki wiernych, a tamtym otumanieniem ludu kłamliwą opowieścią i jedynie dwóch sprawiedliwych, którzy zostali wierni prawdzie?
Tylko to chyba nie są dzieje najnowsze, ani jakoś aż tak bardzo charakterystyczne dla obecnego czasu. Podobnie było w wielu okresach historii narodu.
to chyba nie są dzieje najnowsze, ani jakoś aż tak bardzo charakterystyczne dla obecnego czasu
Przecież to są cytaty z Pisma Świętego! Nie zna Pan historii Mojżesza? Wyprowadzenia Żydów z Egiptu? Podałem nawet odnośnik do Listu św. Pawła do Efezjan.
To akurat tak. No to wiadomo. No przecież nie odnoszę się do Pisma Św. tylko pomysłów autora komentarza. Chodzi o stwierdzenie analogii: “między obecną sytuacją ogłupienia kłamstwami narodu i pozostaniem przy prawdzie garstki wiernych, a tamtym otumanieniem ludu kłamliwą opowieścią i jedynie dwóch sprawiedliwych, którzy zostali wierni prawdzie?”. Chyba w każdych czasach wielu było ogłupionych kłamstwami. Wystarczy spojrzeć na tzw. oświecenie. Z wyjątkiem XX w. wcale aż tak dużo osób nie było beatyfikowanych czy kanonizowanych.
W każdych czasach było wielu ogłupionych…chyba jednak nigdy tylu co dziś.
Większość ludzi postrzega dziś katolicyzm jako religię reprezentowaną przez papieża Franciszka, która prawdopodobnie przyczynia się bardziej do Wielkiego Resetu i zepsucia moralności niż jakakolwiek inna religia w dzisiejszym świecie. ten
Skąd ten rozpaczliwy stan?
Sobór Watykański II (1962-1965) pozwolił ludziom, którzy wcześniej byli podejrzewani o herezję z powodu swoich liberalnych poglądów, odegrać istotną rolę w redagowaniu dokumentów soborowych. Innowatorzy wykorzystali następnie dwuznaczności, które celowo umieścili w dokumentach soborowych, w swoich ciągłych próbach fundamentalnego przekształcenia Kościoła.
Fałszywy ekumenizm i powszechne zbawienie, przekonują dusze, że nie potrzebują już wiary katolickiej; skupienie się na humanizmie i godności człowieka wyniosło prawa i pragnienia ludzi ponad przykazania Boże; a mieszanie prawdy i błędu sparaliżowało intelekt i wolę tak wielu katolickich pasterzy, tak że nie mogą oni wypowiadać się przeciwko złu w Kościele i świecie.
Jan Paweł II, na drodze do stania się świętym Janem Pawłem II (Wielkim) odbył swoje bluźniercze spotkanie modlitewne w Asyżu. Podczas swojego długiego pontyfikatu nadzorował niewyobrażalne niszczenie Wiary Katolickiej, ekskomunikował arcybiskupa Lefebvre, i utorował drogę do okupacji papiestwa przez Bergoglio, mianując jednych z najgorszych złoczyńców w historii Kościoła na najwyższe stanowiska.
Dziś cały Kościół cierpi niesprawiedliwość, kapłaństwo zostało bezczelnie nadużyte i – co gorsza – bogobojni prześladowani są przez bezbożnych.
Modlimy się do Boga o interwencję, aby nas zbawił, i On z pewnością może to zrobić, nawet jeśli uparcie odmawiamy obrony religii, którą nam dał. Jednak wierni katolicy na ogół rozumieją, że nie możemy skutecznie prosić o Boże miłosierdzie, gdy uparcie odmawiamy wypełniania Jego woli.
https://www.bibula.com
Być może liczbowo faktycznie dziś jest najwięcej ogłupionych, ale procentowo?
Przy złej woli zapewne wiele dokumentów kościelnych (jak i w ogóle zasad prawnych, także świeckich) można interpretować w sposób niewłaściwy. Fałszywy ekumenizm i powszechne zbawienie, to przecież nie jest część nauczania Kościoła katolickiego (jakby np ktoś namierzył jakiegoś heretyka, który by takie rzeczy czynił może go przecież podać do właściwych władz kościelnych). Gdybyśmy słuchali św. Jana Pawła II nasze życie wyglądało by zupełnie inaczej. W 1991 r. na początku wielkiej odwilży mogliśmy SWOBODNIE wyznawać swoją wiarę, dlatego św. Jan Paweł II przypomniał nam dekalog, a myśmy zamiast go posłuchać dopuściliśmy do władzy takich co przykazania mieli za nic. Ekskomunika Levebrovi się należała za wyświecenie biskupów bez pozwolenia biskupa Rzymu. Każdy biskup by taką ekskomunikę zaciągnął za takie coś aż do dnia dzisiejszego. A jeśli chodzi o nominacje złoczyńców to faktycznie jest problem, ale to przecież nie wina świętego papieża, tylko jego otoczenia (trudno, żeby osobiście znał wszystkich, zainteresowani problemem mogą drążyć temat w IPN i szukać ŻYJĄCYCH pracowników SS (spec służ) PRLowskich na których BEZ większego SZEMRANIA uposażenia się składamy). Skoro dopuszczamy, że bogobojni prześladowani są przez bezbożnych, to taki stan może trwać dłużej. A jak ktoś uważa, że Kościół cierpi niesprawiedliwość to niech wstanie z kanapy, robi w tym temacie raban, nie tylko na synodzie, ale gdzie się da.
Ech “…jakiegoś heretyka, który by takie rzeczy czynił może go przecież podać do właściwych władz kościelnych”.Nie daj Boże,żeby się jakieś media dowiedziały o takim “podaniu heretyka”,bo te”władze kościelne” zaraz musiały by przepraszać i zdecydowanie odcinać się od podającego.
Czytam kilka forów na których czasem wyrażam wątpliwości co do wypowiedzi księży albo papieża Franciszka.Lincz i out natychmiastowy.
Na portalu “leszczyny” wieszają właśnie psy na ks.prof.Guzie (tutaj chwalonym),bo śmiał powiedzieć ,że w rządzie jest zdrajca.Naczelny “Leszczyna” właśnie określił ks.prof. “Nie ma o czym gadać. Facet był i jest nadal wstawiony, wykreowany i doinwestowany po to, by w kluczowym momencie opowiadać takie właśnie rzeczy”.
Cyt. z pani Jaspis: Jan Paweł II, na drodze do stania się świętym Janem Pawłem II (Wielkim) odbył swoje bluźniercze spotkanie modlitewne w Asyżu. Podczas swojego długiego pontyfikatu nadzorował niewyobrażalne niszczenie Wiary Katolickiej, ekskomunikował arcybiskupa Lefebvre, i utorował drogę do okupacji papiestwa przez Bergoglio, mianując jednych z najgorszych złoczyńców w historii Kościoła na najwyższe stanowiska.
Do Szefa. I co na to mówi najmilszemu szefowi jego miłosierne serduszko? Nadal będzie to łykać? Że Jan Paweł II “niszczył Wiarę Katolicką”. Przedtem czepiała się św. Faustyny, że jej “Dzienniczek” to “żydowski produkt”. Kobiecina widać na dobre bierze się za rozwałkę. A inni serio z nią tu wchodzą w dialog, i to mnie najbardziej zdumiewa. Tylko wciąż nie zlokalizowałem, jaka tu uruchamia się sekta. Sedewakantyści owszem, ale ona taka jakby jeszcze bardziej zajadła. Normalny człowiek, gdy jest u kogoś w gościnie i widzi, że w tym towarzystwie się nie beka, to się raczej wstrzymuje. U niej na odwrót i to są już sprawy z pogranicza obsesji. Naprawdę przestało mi się to podobać i oczekuję, że zajmiesz stanowisko.
Szkodniki w ogrodzie typu pani J, w czasach zmiany klimatu rosną szybciej i osiągają rozmiary wyższe od przewidzianych normą. Skuteczną ochroną jest zwalczanie natychmiastowe. Do chwastów miłosierdzia nie stosuje się.
Dzięki za wsparcie. Każdy głos jest na wagę złota, bo to już jeden z ostatnich portali w sieci, który wciąż jeszcze kurczowo stara trzymać się Nauczania i Kościoła. Innego Kościoła przecież nie mamy, a kim jesteśmy bez Niego? Jest taki, jaki był Chrystus pod koniec Męki: skatowany, okrwawiony, nie do poznania. Ale klęczymy przy Nim, trzymając kurczowo Jego dłoń. Jeden Jan i trzy święte Niewiasty trwały przy Nim do końca. Tak samo my musimy wiernie trwać przy Kościele, gdy umiera, bo Bóg go po trzech dniach ożywi. I błagać Boga, by nam na ten czas pozostawił – choćby w podziemiu – możliwość przyjmowania Najświętszego Sakramentu. To są nasze wrota do nieba.
Jakby nie było tak poważne oskarżenie jak herezja, musiałoby być jakoś UDOWODNIONE, poza tym oskarżony mógłby odstąpić od uporu. Różne portale mają różny profil a jeśli są tam możliwe komentarze to i z różnymi poglądami można się tam zapewne zetknąć.
Jedną z najgorszych rzeczy jest mieszanie rzeczy dobrych ze złymi, prawdy z nieprawdą, a nawet świadomym kłamstwem.
W Pani komentarzu jest coś takiego. Zdarza się Pani wylewać dziecko z kąpielą. Co do osoby Bergolio trudno się nie zgodzić. Ten kapłan zatruty jest od dawna zatruty ideologia zła, a teraz jawnie współpracuje z satanistami. Natomiast pomimo błędu w Asyżu, jeżeli dobrze kojarzę, na którym nasz papież pocałował szatańskie wersety. to stwierdzenie, że niszczył wiarę katolicką jest nieprawdziwe i jest typowym nieprawdziwym uogólnieniem.
Tak jak napisał PŁ mamy jeden kościół, i to prędzej moderniści, współpracownicy diabła powinni go opuścić niż jego członkowie- dobrzy kapłani i ludzie. Sobór Watykański jak i pozostałe rzeczy są Bożym dopustem. Szkodnicy, którzy są jego murach nie są powodem dla którego mamy wszystko potępiać, jak leci, bo to często wynika:
– z błędu
– zacietrzewienia, zaślepienia
– ze złej woli
Są kapłani, którzy na bieżąco korygują heretyckie nowinki i jest to na przykład m.in. Ks.Prof Waldemar Chrostowski, teolog i biblista. oraz inni.
Zamiast potępiać wszystko w czambuł (tak to wygląda) warto powoływać się na głos naszych kapłanów.
Poza tym Pani, jak widzę, prawie nigdy nie odpowiada, nie prowadzi dyskusji. Odnoszę wrażenie, że Pani przekaz nie zawiera rzeczy pozytywnych. Częściowo słuszna negacja zła to za mało.
Na przyszłość komentarza zawierające taką mieszankę nie będą akceptowane.
Odpowiedziałem Pani Jaspis
Obecny czas jest wielkim testowaniem ludzi przez BOGA.
A do papieża Jana Pawła II mam ogromny szacunek. To był dobry człowiek, dużej pokory i miłości. Miałam dwa sny, w których pojawił się. Pierwszy w 1996 r., drugi w 2011 r. W moim odczuciu był posłańcem Bożym. Przyniósł mi pomoc – wiadomości, rozwiązania i błogosławieństwo. Te dwa spotkania z nim we śnie ułatwiły mi przejście przez poważne trudności życiowe (straty w ludziach), które pojawiły się niespodziewanie.
https://www.ultramontes.pl/hergenroether_rzekome_bledy_papiezy.htm
Warto zapoznać się z mało znanymi rozważaniami profesora Uniwersytetu Katolickiego w Dublinie z 1870 r. kard. Józefa Hergenröthera na temat błędów papieży w przeszłości. Papieże byli i są tylko ludźmi z wszelkimi obciążeniami natury ludzkiej przez grzech pierworodny. Asystencja Ducha Św. nakazuje im być nieomylnymi w sprawach doktryny Wiary (tu są często kontrowersje, co należy a co nie do doktryny Wiary, zwłaszcza gdy chodzi o działania obecnego papieża) jednak robią błędy w różnych zachowaniach, gestach , pochopnych wypowiedziach, ulegają wpływom swego otoczenia i złych doradców. Bóg w tej krętej ścieżce ludzkich meandrów drąży jednak Swą nieomylną i prostą linię postępu Kościoła według Swego Świętego Planu, od której nie ma odstępstwa i której my w swej nędzy nigdy w pełni nie zgłębimy bez Jego zezwolenia.