Biden nie sprzedał nas Putinowi.
Nic z tych rzeczy!
On nas po prostu Putinowi oddał za darmo!
Jak starą krowinę, której się już więcej wydoić nie da.
Amerykanie tak mają – pragmatyczna ich mać.
Choć z tym „za darmo” to też nie do końca tak:
myśmy mu jeszcze dopłacili.
Jak to?!
Tak to: przecież każdy mieszkaniec PRL-bis wie, że za utylizację śmieci się płaci!
Że my dla jankesów jesteśmy tym, no… strategicznym partnerem?
Ja najmocniej przepraszam, ale to, że panowie prezes, para-prezydent i ten no… no ten, co dzieci do żydowskiej szkoły posyła, bo polska mu śmierdzi, tak mówili?
Phi!
Oni nie takie grepsy w Szkole Liderów Cioci Magdalenki na pamięć wkuwali!
Handel takimi, jak my, strategicznymi sojusznikami, to amerykańce mają we krwi (to znaczy mają umaczany we krwi sojuszników strategicznych ).
O, choćby, taki Wietnam Południowy – sprzedali ich komunistom bez mrugnięcia powieką.
No tak, prawda, że nie wszystkich:
trochę ładnych dziewczyn do tych helikopterów wiejących z Sajgonu zapakowali – rozrywka się przecież należy.
***
Ale wracając do pieniędzy:
Bidenowi dopłaciliśmy kupując 250 Abramsów (czołgi takie).
I one będą stać – uwaga – na wschód od Wisły!
I straszyć ruskich.
Ruskie mają czołgów ileś tam tysięcy, a jeśli nawet połowa nie tylko stoi, ale i rdzewieje, to tej drugiej połowy też są tysiące, ale tu Błaszczak zrobił podobno taki myk, że jeszcze przez wiele lat sztabowcy wszystkich armii świata będą go w akademiach wojskowych uczyć:
za kolejne miliardy ponoć negocjujemy, żeby do tych 250 czołgów amerykańce dorzucili 1 (słownie – jednego) amerykańskiego czołgistę.
I on będzie, nie wiadomo, w którym czołgu, siedział!
I wtedy ruskie będą się bały do Abramsów walić, bo a nuż tego amerykańca-solistę trafią i będzie wtedy wojna światowa nr 3!
A to im akurat niepotrzebne, bo po co zaraz światowa, jak może być lokalna i praktycznie bezkosztowa?
Taki szpenio z tego Błaszczaka!
***
Ale przy okazji okazało się, że Ukraińcy to durnie są.
Oni, mając z ruskimi czołgami doświadczenia nie tylko teoretyczne, ale i najdosłowniej praktyczne, zamiast czołgów kupili od amerykańców jakieś javeliny (rakiety takie przeciwpancerne).
Eksperci twierdzą, że doskonałe, ale żaden z tych ekspertów nie jest na liście płac Big Farma, więc pewnie kłamią.
I Ukraińcy nawet chcieli tych javelin’ów więcej, ale Biden się nad nimi zlitował i mówi im:
oj wy głupi Ukraińcy! Po kiego wam te javeliny, przecież w tych ruskich czołgach, to nasi prawdziwi, a nie malowani, strategiczni sojusznicy siedzą i jeszcze byście im krzywdę zrobili – a ładnie to tak?
Bo te javeliny to są takie wredne, że przerabiają czołgi na piekarniki (wraz załogą jako wsadem mięsnym).
I kolejnej partii nie sprzedał.
A Błaszczak, o – Błaszczak jest mądry i tego javelin’owego barachła nie kupił.
To znaczy nam kupić nie kazał, bo to za naszą przecież kasę.
I wziął te Abramsy.
W wersji defiladowej.
Żeby prezes miał co oglądać w telewizorze.
***
No dobrze, żeby nie było mi tu gadania przekazem dnia, iż socjalistyczne tuzy strategii z Nowogrodzkiej „nie miały innego wyjścia jak zrobić łaskę jankesom – i finalnie dać d… Niemcom”,
polecam wywiad prof. Marka J. Chodakiewicza z…2013, w jakże aktualnym zbiorku pt. „Między Unią a Rosją”.
Wielowątkowy i kompleksowy, w którym profesor klarownie zdefiniował podstawowy warunek bezpieczeństwa Polski.
Teraz 3 cytaty:
„jasne jest, ze przede wszystkim natychmiast trzeba było zająć się sprawami bezpieczeństwa zewnętrznego (wejście w posiadanie broni nuklearnej)”
„Uważam, że tylko wejście w posiadanie broni nuklearnej może zmienić małe i słabe państwa w mocarstwa. A do tego nie doszło.”
„Znacznie lepszym scenariuszem byłoby natomiast podjęcie w Polsce, największym kraju Międzymorza, decyzji o uzbrojeniu się w broń nuklearną.
Wtedy Waszyngton musiałby zareagować i zainteresować się Warszawą.”
No cóż – ale żeby tak się stało, nad Wisłą musieliby rządzić mężowie stanu, a nie (jadąc Kilerem) popierdółki.
Szkoła-liderow-cioci-magdalenki
Artykuł fajny, z większością (a zwłaszcza z początkiem i końcem)się zgadzam pod względem geopolitycznym – … ale niestety odnośnie uzbrojenia w środku trochę przekłamań i demagogii jest.
1. Javeliny zostały jednak w 2020r dla WOT kupione (60 wyrzutni i 180 pocisków)
2. Polskie Abramsy raczej nie będą w wersji defiladowej (można dyskutować czy w ilościach defiladowych – ale uzbrojenie jednej dywizji to chyba coś więcej niż ilości defiladowe). To czy warto nam wchodzić w system calowy i turbiny – to zupełnie inna sprawa.
3. Ukraińcy kupili bardziej potrzebne im przeciwpancerne pociski kierowane zamiast Abramsów bo akurat z konstrukcją (z produkcją nieco gorzej…) czołgów lepszych niż nasze T72 i PT91 całkiem dobrze radzą sobie w Charkowie sami (niestety w przeciwieństwie do gliwickiego Bumaru)
To pewnie będzie tak, że jak się Polaków na Ukraińców (i vice versa) napuści to trochę skutecznej broni powinni mieć jedni i drudzy, żeby widowisko było. Dzielenie już się zaczęło (ciekawe kto będzie rządził? ;)) A faktem jest że prawdziwa broń to ABC (atomowa, biologiczna i chemiczna) i skuteczne sposoby jej przenoszenia, no ale ona jest zarezerwowana dla państw poważnych ;).
Nie rozumiem o co chodzi! W czym problem? Że omija nas niby jakaś rusko-niemiecka rura gazowa? Że nam Putin zakręci gaz w zimie i nie puści gazu jak onegdaj?
Jak zakręci, to przecież mamy chyba jakieś łodzie podwodne z torpedami, albo torpedy zdalnie sterowane, żeby rozwalić rurki na dnie Bałtyku, żeby nikt nie miał gazu? Nie mamy? To błąd! Zamiast jojczyć, że nas ktoś tam zdradził, to trzeba się zaopatrzyć! Albo opracować inne strategie panowania nad rurami gazowymi na dnie Bałtyku.
Skoro USA niby zdradziły, choć nie powinny, to co stoi na przeszkodzie, żeby w podobny sposób doprowadzić do zgodności z polskim prawem (jest przecież gotowe i działa) sprawę koncesji TVN i innych mediów? Dekret prezydenta i gotowe.
Nie rozumiem dlaczego nasi najwyżsi urzędnicy nie mają ani grama ułańskiej fantazji, żeby takie proste rzeczy wprowadzić w czyn? To przecież takie proste!
Ułańska fantazję to już próbowali mieć Sadam Husejn i Muamar kadafi ;). Z tych ostatnio najbardziej znanych.
Mają również inne deficyty. Korzystając z bon motu prezesa to jest “gorszy sort”, a w porywach najgorszy. Słuchałem Błaszczaka wypowiadającego się w kontekście czołgów, które notabene są nam bardzo potrzebne… poziom koła gospodyń wiejskich na spotkaniu z Morawieckim
Ułańską fantazję to mieli ułani. Teraz tu rządzą eskimosi, którzy tyle wiedzą o fantazji i honorze, co ja o przepisie na gęsi pipek z chrzanem.