Kardynał Ryś
*** złą ocenę Soboru Watykańskiego II
*** pytania o synodalność i niezrozumienie synodu
***sceptycyzm wobec działań Franciszka
nazwał „bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu” .
Bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu, kiedy mówimy o tym, że nic gorszego nie mogło spotkać Kościoła jak Sobór Watykański II. Bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu, kiedy mówimy, że nic nie rozumiemy z tego synodu, który się tam dzieje w tym Rzymie o tej synodalności, a co to jest w ogóle. Bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu niestety, kiedy opatrujemy wielkim znakiem podejrzenia osobę i działania Ojca Świętego.
Jeżeli kardynał Ryś ma rację oznacza to, że od czasu Soboru Watykańskiego II przeciw „Duchowi Świętemu” bluźniła i bluźni aż do dziś, zaniepokojona owocami tegoż soboru, całkiem spora grupa biskupów, kardynałów i wiernych.
Czyżby wspomniany Duch Święty zaczął dopiero teraz uzupełniać trwający 2 tys. lat okres swojej absencji i niedoskonałości – korzystając z pomocy niewierzących w Chrystusa Żydów, którzy lobbowali za zmianą w nauczaniu Kościoła i współredagowali dokument soborowy Nostra aetate? Zaiste, osobliwy zwrot w dziejach.
A może, po prostu, nie jest to Duch Święty?
I trzecia możliwość: może jest tak jak twierdzą moderniści – to nie Duch, lecz „Kościół się mylił”, i dopiero teraz za sprawą Żydów, Franciszka, teologów K+LGBTQ+P-F oraz kardynała Rysia, który wyjaśniając maluczkim, wyciąga z tego wnioski… niejednokrotnie sprzeczne ze słowami samego Chrystusa.
“Teologia zastępstwa” zostaje w Kościele ostatecznie obalona, odrzucona i wyrzucona tak daleko, jak się tylko da. Mówiła, że Izrael został zastąpiony przez nowy Izrael, jakim jest Kościół. Dziś nikt w Kościele, kto chce być ortodoksyjny, nie ma prawa w ten sposób mówić! Kościół dzisiaj głosi wyraźnie, że wybranie i wezwanie Izraela trwają, Izrael nie został zastąpiony nowym Izraelem, Stary Testament nie został unieważniony – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas sympozjum dotyczącego relacji Kościoła i Synagogi.
I tu właśnie, parafrazując pewne przysłowie, jest Talmud rozgrzebany. Kardynał Ryś nie mówi o jakie wybranie i wezwanie Izraela chodzi. Uzupełnijmy. Czy wybranie i wezwanie Izraela trwają? Tak. Wezwanie do czego? Wezwanie do wiary (patrz cytaty pierwszy i drugi ze św. Pawła) Każdy religijny żyd i każdy inny Żyd mogą się nawrócić, przyjąć chrzest, stając się członkami Kościoła katolickiego.
Św. Paweł pisze (cytat pierwszy):
23 Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. 24 Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą*, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. 25 Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy 26 Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. 27 Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. 28 Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. 29 Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą – dziedzicami.
Nie jest więc tak, jak twierdzi kardynał Ryś, że Synagoga i Kościół katolicki trwają w równoprawnym podziale. Fundamentem zjednoczenia jest Jezus Chrystus. Nowe Przymierze jest skierowane do wszystkich pogan i wszystkich żydów, tak jak opisał to św. Paweł. A to właśnie stara się usilnie pomijać w swojej hagadzie kardynał Ryś.
Cytat z modernistycznej hagady pochodzi z Sympozjum na temat „Synagoga i Eklezja – przeszłość, teraźniejszość, przyszłość” 29 lutego 2024 r. na którym wśród prelegentów byli m.in. rabin Abraham Skorka i kardynał Grzegorz Ryś. /link/
Podczas Sympozjum kardynał Ryś zdradził swoje fascynacje:
Podczas swojego wprowadzenia mówił też o „jednej z najlepszych chyba książek napisanych w XXI wieku” – czyli o książce „Not in God’s Name: Confronting Religious Violence” wydanej w 2015 roku przez naczelnego rabina Wielkiej Brytanii Jonathana Sacksa.
Izrael może być zbawiony?
Nie sposób pominąć tego wątku. Warto bez pychy i wywyższania się nad niewiernymi Żydami przeczytać:
Św. Paweł pisze (cytat drugi):
“Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony. Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni. Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. Patrz więc na dobroć i surowość Boga. Surowość wobec tych, co upadli, a dobroć Boga wobec ciebie, jeżeli tylko wytrwasz przy tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty. A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. Albowiem jeżeli ty zostałeś odcięty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze wszczepiony zostałeś w oliwkę szlachetną, o ileż łatwiej mogą być wszczepieni w swoją własną oliwkę ci, którzy do niej należą z natury”. /Rz,19-24/
Tak, mogą być zbawieni, „A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie”.
„Nie należy się bać nazwać pierwszego sprawcę zła jego imieniem: Diabeł”
Wracając do modernistycznej narracji kardynała Rysia… Nie pamiętam, aby kardynał odnosił się kiedykolwiek do prawdziwych bluźnierstw przeciw Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, których autorami są środowiska żydowskie i protestanckie. Nie odnotowałem też, aby zareagował w formie poważnej merytorycznej polemiki na wielokrotne ponawiane pytania do Franciszka, kierowane przez część zaniepokojonych hierarchów.
Czy to co powiedział kardynał Ryś jest erystycznym majstersztykiem diabelskiego języka czy może tylko ludzkim błędem kardynała nie widzącego herezji i sprzeczności z nauką Kościoła katolickiego w działaniach koterii skupionej wokół Franciszka? W działaniach środowiska nazywanego również lawendową mafią?
Zanim kardynał zarzucił bluźnierstwo kapłanom i wiernym Kościoła katolickiego chwilę przedtem stworzył odpowiedni kontekst dla tej manipulacji wymuszającej akceptację tezy, którą skrótowo można opisać tak: Duch Święty jest z modernistami, a ich krytycy są grzesznikami i bluźniercami skazanymi na piekło. Kardynał zrobił to przez porównanie krytyków Franciszka do biblijnych oskarżycieli Chrystusa (poniższy cytat stanowił wstęp do oskarżenia o bluźnierstwo).
Jezus nas przestrzega przed bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu. Bardzo mocne słowo. Kto by zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu wybaczone. Kiedy bluźnimy przeciw Duchowi Świętemu? Wtedy, kiedy działanie Ducha Świętego nazywamy diabelstwem. Pamiętacie ten moment z Ewangelii, kiedy oskarżyciele Jezusa mówili mocą Belzebuba działa. A Jezus wtedy odpowiadał nie, bo ja działam palcem Bożym, palcem Boga, mocą Ducha. Bluźnierstwo przeciw Duchowi polega na tym, że działanie Ducha mocne, piękne, pełne miłości nazywasz złem, przypisujesz je szatanowi.
Co należałoby przypomnieć i wypomnieć kardynałowi w tym kontekście?
Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie. Gdybyście mnie znali, znalibyście też mego Ojca. I już teraz go znacie, i widzieliście go. Powiedział do niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Jezus mu odpowiedział: Tak długo jestem z wami, a nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widzi, widzi i mego Ojca. Jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? /Jana 14:6-9/
Duch Święty nie asystował przy powstawaniu innych, tym bardziej antychrześcijańskich religii. Herezja „Pluralizm i różnorodność religii są chciane przez Boga” zawarta w papkowatym zdaniu w którym ubito na miazgę płeć z religią i innymi rzeczami:
„Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, ras i języków są chciane przez Boga w Jego mądrości przez którą stworzył On rodzaj ludzki” /deklaracja o ludzkim braterstwie/
To herezja, która notabene odnosi się przede wszystkim do religii powstałych po Objawieniu Chrystusowym. Jest absurdem, aby przywołany „Bóg” (jaki?) chciał, aby po narodzinach, życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa powstawały inne religie, które zaprzeczają Jego Objawieniu.
Herezje Franciszka (ta i późniejsze) przeczą słowom Chrystusa zawartym w Ewangelii.
Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego / Mateusza 28:19/
Chodzi o nauczanie i pozyskiwanie, a nie utwierdzanie w niewierze, obojętności lub relatywizmie. Nie chodzi też o mizdrzenie się do innowierców i bluźnierców. Bluźnierców prawdziwych, nie urojonych.
Swoją herezję Franciszek powtórzył we wrześniu 2024 roku
Jedność nie jest uniformizmem, a różnorodność waszych tożsamości kulturowych i religijnych jest darem od Boga. Jedność jest w różnorodności.
Ewidentny fałsz. Nie ma jedności w różnorodności religijnej. Różne prawdy-sprzeczności religijne nie tworzą ze sobą jedności.
Fałsz i zgorszenie szerzy również Kardynał Ryś zachęcając do uczestnictwa w obchodach dni bez Jezusa i Maryi w Kościele katolickim (tzw. dni judaizmu) dodatkowo nazywając niewierzących w Chrystusa Żydów „braćmi w wierze”. Jest to logiczny i teologiczny absurd szczególnie w przypadku współczesnych odmian judaizmów.
P o d s u m o w a n i e
Logiczną konsekwencją przedstawionych tez Franciszka, m.in. tezy o dobrych drogach prowadzących do Boga bez Chrystusa, jest pogląd, że Bóg nie chce jednej religii na świecie.
Rozpatrując to z punktu widzenia magisterium Kościoła katolickiego trzeba stwierdzić, że Bóg modernistów chcąc wielu religii, nie chce sytuacji w której wszyscy ludzie się nawrócą i zostaną przez niego przyjęci. Jest to pogląd zbieżny, przynajmniej częściowo, z teorią podwójnej predestynacji, czyli również w aspekcie wiecznego potępienia grzeszników, którzy nie otrzymali od Boga wystarczającej łaski. Paradoksalnie ten właśnie logiczny wniosek jest szczególnie cenzurowany przez modernistów.
Konsekwencją nowej teologii są dwie rzeczy, o których moderniści jeszcze w tej chwili milczą lub mataczą. O pierwszej będą kłamać do samego końca, lecz o drugiej już szepczą.
- Wielu z pozostających poza Chrystusem nie będzie zbawionych (nie trafią do Boga). Jest to prawda, bowiem Biblia zaprzecza idei pustego piekła. Drogi akceptowane przez modernistów i ich kolejnego awatara wiodą na manowce lub na zatracenie.
- Franciszek et consortes i ich następcy tworzą nowy Kościół z nową wiarą degradującą Chrystusa z pozycji jedynego Zbawiciela – z religią inną niż katolicyzm.
Nowa doktryna została wygłoszona na przykład przez bp. Marka Marczaka podczas tzw. Ekumenicznej Drogi Światła w Łodzi, której patronował kardynał Ryś.
Chcemy być takim Kościołem – matką w którym wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami i w którym jest miejsce dla każdego bez względu na wyznanie, a nawet więcej: bez względu na religię. /link/
Nie analizując już ile gramów dziegciu wkładają do swoich beczek miodu poszczególni moderniści, kończę parafrazą nieustannie ulepszanej doktryny Kościoła posoborowego:
Dopuszczając do spożycia nic nie odrzucamy ze składu złych recept, co w receptach owych jest – chociażby jeden składnik – dobry i nietrujący, niepomni efektu końcowego, którym jest efekt – piorunujący.
__________________________________________________________________________________________________
tezy o dobrych drogach prowadzących do Boga bez Chrystusa
Jest to w czystej postaci herezja, teza gnostycka. Słowo gnoza pochodzi z greckiego i oznacza wiedzę, w tym przypadku wiedzę duchową konieczną do zbawienia duszy. Wiedza ta pochodzi z objawienia przekazywanego wyłącznie wybranym, którzy są zdolni do jej odbioru. Ta “wiedza” jest źródłem zbawienia. Ci, którzy “nie wiedzą”, są potępieni. Dlatego w gnozie krzewi się okultyzm, czary; “wywoływanie Boga” przez “wybranych” i różnych znaków uważanych za Boże jako “kontaktowanie się” z Bogiem bez odwoływania się do Jego Syna, poza religią Chrystusową. Ergo: poza Prawdą, bo Chrystus sam powiedział: “Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie” (J 14:6).
Wieki odprawiania mszy łacińskiej dowodzą, że jest to msza najlepsza, msza wszechczasów i nie ma potrzeby jej zmieniać. Duch Święty, logika, rozum, wieki rozeznawania przez Kościół, mówią, że żadna inna msza nie może być “lepsza”. A zatem “wszystko, co ponadto, od złego pochodzi”.
Oczywiście nowa msza jest ważna, bo następuje przeistoczenie, ale ile ludzi odeszło od wiary nie znajdując w posoborowej mszy, mistyki, sacrum, istoty wiary?
W sumie, to tzw. posoborowie jest, na tle tysięcy lat istnienia Kościoła, epizodem liczącym zaledwie kilkadziesiąt lat. Przeminie ono, jak każdy błąd. Ale swój zamęt wznieca, wielu zwodzi. Bywały takie okresy w historii Kościoła, gdy zdawało się, że herezja już już wygrywa (herezje wczesnego chrześcijaństwa). Jednak obecna sytuacja ma znamiona wyjątkowości – głównie przez to, że zaprzeczenie wielu niewzruszalnym zdawało się zasadom chrześcijaństwa wychodzi z samego Rzymu. Tam następuje też potężny rozłam wśród biskupów i kardynałów. Bez zbawiennego, potężnego wstrząsu tym razem się nie obędzie, widać, że już nawet Ziemia się buntuje. Zapewne wkrótce ujawni się Antychryst i interweniować będzie Sam Bóg lub przez swych wysłańców. Czekamy na Oświecenie Sumień, po którym ogromnie zmieni się układ sił. Masa ludzi się nawróci, także wielu duchownych, zwłaszcza w Polsce. Ujawni się Antychryst i nastanie czas ucisku zapowiadany w Apokalipsie. Czas błogosławiony, czas męczeństwa, wtedy ostatecznie opadną maski zła.
Sanhedryn i Eskimosi!
Przykro to pisać, ale obecną sytuację odbieram tak jakby zaczął zawiązywać się nowy „ogólnoświatowy” współczesny Sanhedryn, mający na celu powtórne symboliczne ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, ale bez opcji zmartwychwstania, a w tle, spoza widnokręgu wyłaniała się nowa ogólnoświatowa NWO-wska religia ze stojącymi na jej czele “eskimosami” ?
P.S. Warto pochylić się nad doznaniem, widzeniem, Papieża Leona XIII, które na naszych oczach zaczyna sie urzeczywitniać, będąc w końcowej fazie realizacji?
B. dobry i potrzebny artykuł.
Dzięki.
PS
To, co opowiada Ryś, to się w głowie nie mieści.
“Przykro to pisać, ale obecną sytuację odbieram tak jakby zaczął zawiązywać się nowy „ogólnoświatowy” współczesny Sanhedryn, mający na celu powtórne symboliczne ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, ale bez opcji zmartwychwstania, a w tle, spoza widnokręgu wyłaniała się nowa ogólnoświatowa NWO-wska religia ze stojącymi na jej czele “eskimosami” ?”
Dobrze ujęte.
Akurat w tym przypadku nie chodzi o gnozę, ale o prostacką herezję Franciszka na poziomie kurnika.
– „Ale mój Bóg jest ważniejszy od Twojego!” Czy to prawda? – zapytał retorycznie.
Następnie dodał, że sikhizm, islam, hinduizm i chrześcijaństwo to są różne drogi do Boga.
„Wszystkie religie prowadzą do Boga”. Franciszek wygłosił herezję?
Sprawa z k. Rysiem jest taka, że potrafi wygłosić dobrą homilię, ale jak widać, sączy też nieprawdopodobne ilości trucizny. Mając w głębokim modernistycznym poważaniu sprawy o których napisałaś
@ Czytelnicy
1. Wprowadzenie w temat
2. Encyklika Humanus genus
Nie najgorszy, dzięki. Powinien być dłuższy, ale z wiadomych przyczyn skróciłem
My tu w Łodzi nie przejmujemy sie gadaniem biskupa Rysia
Jeszcze raz, aby to wybrzmiało:
Nie jest więc tak, jak twierdzi kardynał Ryś, że Synagoga i Kościół katolicki trwają w równoprawnym podziale. Fundamentem zjednoczenia jest Jezus Chrystus. Nowe Przymierze jest skierowane do wszystkich pogan i wszystkich żydów, tak jak opisał to św. Paweł. A to właśnie stara się usilnie pomijać w swojej hagadzie kardynał Ryś.
Św. Paweł pisał:
13 Do was zaś, pogan, mówię: będąc apostołem pogan, przez cały czas chlubię się posługiwaniem swoim 14 w tej nadziei, że może pobudzę do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzę do zbawienia.
Warto przeczytać całość
twierdzi kardynał Ryś, że Synagoga i Kościół katolicki trwają w równoprawnym podziale
Czyżby potrzebował kardynał trochę czasem poczytać (ze zrozumieniem) Pismo Święte?
Z chwilą śmierci Chrystusa na Golgocie kończy się kapłaństwo najwyższego kapłana w Starym Przymierzu, a rozpoczyna się kapłaństwo Chrystusa w świątyni niebieskiej (Hbr 8:1-2).
Kajfasz był ostatnim arcykapłanem Starego Przymierza i przez skazanie Jezusa na śmierć, zburzył on synagogę, uczynił koniec tymczasowemu systemowi oczyszczania Izraela przez krew zwierząt ofiarnych (Hbr 9:11-12) Rozdzierając swe kapłańskie szaty (Mk 14: 60-64) Kajfasz potwierdził koniec arcykapłańskiej służby w synagodze (ziemskim przybytku) a niesprawiedliwie skazując Syna Bożego na śmierć na podstawie donosu uczynił Go pierwszym Barankiem (niewinną ofiarą) w Nowym Przymierzu(Mt 26: 60-61)
Gdzie tu jakieś “trwanie w równoprawnym podziale”? Może coś się przyśniło dostojnikowi po obiedzie.
Ten żydowski padalec jedzie już równo po bandzie…
ostatnio zacząłem słuchać jego wypowiedzi jak mówił o “rewolucji liturgicznej”, która ma nadejść…każda rewolucja jest dziełem pejsatych parchów, mało im rewolucji liturgicznej, którą zorganizowali na Soborze Watykańskim II …ta nie będzie wyjątkiem…
Dobrze, że jest jeszcze grupa katolików myślących, którzy nie dają sie nabrac na tego zezowatego parcha w “kardynalskiej”posłudze…
Nie tak dawno ten padalec robił niby mszę i na końcu to obwieścił zaskoczonym młodym ludziom…kanalia masońska
Motto tego komentarza: Na to powiedzieli Mu: «Gdzież jest twój Ojciec?» Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani mego Ojca. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca». Całość
Z tego co mówi kardynał Ryś można wnosić, że w Synagodze trwa nadal jakiś równoległy proces zbawienia. Modernista podkreślił, że chrześcijanie mają z Żydami wspólnego Ojca. Ale istotą sprawy jest przecież to, co na ten temat powiedział Chrystus do żydów.
Na Sympozjum mówił:
“Wspólnym Ojcem dla chrześcijan i Żydów jest oczywiście Pan Bóg, a wspólną matką jest judaizm czasów Jezusa. Z niego narodziło się chrześcijaństwo, a z drugiej strony pobiblijny, rabinistyczny judaizm – zaznaczał kardynał. – Po stosunkowo niedługim okresie wspólnego wzrastania, od IV wieku to rodzeństwo rosło już zasadniczo osobno”.
Dopiero od IV wieku? W jaki sposób Synagoga wzrastała po Chrystusie?
Na tym samym Sympozjum rabin Skorka wplótł w swoją hagadę opinię Franciszka o Synagodze i Kościele:
“Istnieje połączenie między Kościołem i Żydami i wzajemnie pomagamy sobie osiągnąć słowa Boga i dbać o wypełnienie słów Boga. Zatem Żydzi i Katolicy podjęli kroki, by się zbliżyć do siebie, a papież Franciszek nazwał to podróżą przyjaciół”.
W innym miejscu powiedział:
“To zdanie, że nazizm nie był zjawiskiem chrześcijańskim właściwie stoi w kontraście z długą historią chrześcijańskiego antysemityzmu. Czyli z tym drugim zdaniem, bo mowa jest o tym, że przez wiele stuleci zbyt wielu chrześcijan uczestniczyło w promowaniu takiej ideologii”. /link/
Rozumiem, że “padalec” nawiązuje do plemienia żmijowego?
Ja staram się być bardziej powściągliwy.
Pytaniem zasadniczym, które należy zadać temu i innym modernistom jest:
Gdzie żydzi osiągną zbawienie- w Synagodze czy w Kościele Chrystusowym? Może się to stać dzięki łasce wiary udzielonej przez Boga, która przerwie, tak jak pisze św. Paweł, ich stan niewiary w Chrystusa i staną się katolikami, a tego (słów Ewangelii) jak diabeł święconej wody boją się wszyscy moderniści.
wspólną matką jest judaizm czasów Jezusa. Z niego narodziło się chrześcijaństwo
Taaa… “matką” chrześcijaństwa jest judaizm?… Nie wiem jakie tabletki bierze jego eminencja, ale jeśli ma czasem chwile przytomności to warto mu przypomnieć, że za matkę Kościoła uważa się raczej Matkę Bożą. Judaizm, który odrzuca Trójcę Przenajświętszą a jego kapłani skazali na śmierć i ukrzyżowali Chrystusa (to od Jego Imienia pochodzi termin chrześcijaństwo) nie jest żadną “matką chrześcijaństwa”, chyba jedynie macochą i to bardzo złą. Powinna być gdzieś granica dozwolonego bredzenia w gorączce.
Wygląda na to, że Pan Ryś to kolejny karierowicz?, oszust?, wyznawca mamony?, wygodnicki?, na pewno sprzeniewierzający się doktrynie wiary katolickiej, jakich olbrzymia liczba funkcjonuje obecnie w administracji Kościoła Katolickiego totalnie niszcząc go i dewastując.
za http://zaprasza.net/a.php?article_id=38493
” Błędy, których nigdy nie poznamy,
Człowiek, który co chwilę popełnia błędy – winien zdać się na innych.
Ale nie ma takiego, który w ogóle nie popełnia błędów.
Różnica między idiotą o człowiekiem myślącym tkwi w ilości popełnionych błędów.
U mnie ten współczynnik wynosi grubo PONIŻEJ 10 procent decyzji.
Ale jest jedno – o którym chciałbym powiedzieć – na przestrogę.
Kilkanaście lat temu słuchałem w Bazylice wawelskiej kazania – jeszcze wtedy biskupa Grzegorza Rysia.
“Piękne słówka”, które odbiegały od typowej paplaniny kościelnych hierarchów zmyliły mnie.
Tym bardziej, że Ryś ogłaszał, że podobnie – jak ja – w stanie wojennym manifestował przeciwko komunie pod kościołem w nowohuckich Bieńczycach.
Dałem się oszukać i do znajomych przesłałem informację, że być może pojawił się w Kościele człowiek, który zmieni oblicze tej skostniałej struktury.
Dziś powiem, że się OGROMNIE myliłem!
Ale – czy tamten Grzegorz Ryś i obecny Kardynał – to ta sama osoba?
Dzisiejsze zdjęcia wskazują, że osoba przedstawiana jako Grzegorz Ryś ma bardzo poważne problemy umysłowe.
Proszę tylko popatrzyć na jego zdjęcia.
Na pewno nie wyglądał tak – gdy go protegowałem wśród znajomych.
Czy przeszedł wypadek, a może trepanację czaszki?
Czy podsunięto za niego matrioszkę?
A może zauroczony duchem miejsca (Bazyliki wawelskiej) – po prostu się myliłem?
2 listopad 2024, Artur Łoboda”
Jedyna metoda naprawienia błędu to wysłanie Pana Rysia przez wierzących katolików na wygnanie (Ci starożytni Grecy to jednak mieli dobre pomysły i rozwiązania, nie to co dziesiejsi), czyli w obecnych realiach Polski tam gdzie jest Pan Ryś tam polskich katolików nie ma (nie przychodzą i/lub wychodzą) nawet jeśli tej osobie wydaje się, że jest kardynałem. Pana Rysia po prostu NIE MA, natomiast jest “brzydka” atmosfera wokół niego.
Nietety z uwagi na zniewolenie Polski, jak na razie, ostracyzm to jedyna skuteczna metoda, gdyż naprawdę adekwatnych środków w stosunku do jego postępowania czyli usunięcia/wyrzucenia Rysia ze stanowiska zrealizować się obecnie nie da.
Kazimierz
tam gdzie jest Pan Ryś tam polskich katolików nie ma (nie przychodzą i/lub wychodzą)(…) jak na razie, ostracyzm to jedyna skuteczna metoda
Obawiam się, że nawet ostracyzm nie jest w Polsce możliwy. Jak każdy duchowny, a zwłaszcza kardynał, także i on na pewno ma wokół siebie masę pań i panów kościółkowych, którym wydaje się że są BARDZO POBOŻNI i dzień i noc pilnują, aby ich pupila nie spotkała jakaś ujma lub nieprzyjemność. Ta czołobitność ludu wobec obleczonych w złoto i purpury hierarchów, płynących wśród nich jak feudalni książęta, jest od dawien dawna nieszczęsną cechą polskiego katolicyzmu. Z jednej strony to może być znak chwalebnego posłuszeństwa, które nakazuje nam Pan, ale częściej staje się wskutek niedouczenia Polaków i ich skłonności do przesady, kordonem izolującym hierarchów od prawdy o społeczności ludzi wierzących, o stanie wiary w Polsce a także pożywką dla ich samouwielbienia.
Bardzo dobry, merytoryczny komentarz Dawida Mysiora o wypowiedzi kardynała Rysia
___________________________L I N K__________________________
Ryś brał dokształt u rabina, co sam przyznał. Rabin ten (dość niedbale odziany)uświadamia zebranych przez Rysia katoliczników, że należy poddać w wątpliwość boskość Jezusa Chrystusa.
Dalej jest o judaiżmie, według którego istnieją koncepcje dopuszczające reinkarnację oraz, że mają oni kilka dusz. Ja niczego takiego w Starym Testamencie nie wyczytałam, tak samo jak nie wiem czy oni wierzą w zbawienie.
Tak gdzieś od 6:25 https://www.youtube.com/watch?v=_3imBj9pA78
Obserwujmy, co uczyni Ryś i jemu podobni podczas Oświetlenia Sumień. Czy będzie wrzeszczał, że to hologram i złudzenie – czy może jednak się nawróci. To już niebawem.
Pokutujący Łotrze, jak myślisz, czy Oświecenie Sumień będzie jeszcze przed 3 wojną i objawieniem się mesjasza synagogi? Ja na wszelki wypadek bardzo się pilnuję, żeby stale być w Łasce uświęcającej, bo czuję, że coś się zbliża…
Tak to widzę:
1. Oświecenie Sumień
2. Nawrócenie się wielu ludzi, zwłaszcza Polaków i zwłaszcza osób duchownych
3. Prawdopodobnie w tym czasie Intronizacja Chrystusa na Króla Polski
3. Ujawnienie się Antychrysta
4. Wielki Ucisk, prześladowania i męczeństwo wielu chrześcijan, zakończony ostateczną walką dobra ze złem, trzy dni ciemności.
5. Nowe Niebo, Nowa Ziemia
Jeśli Polska zawierzy się Chrystusowi Królowi, to 3 Wojna nas zanadto nie dotknie, przejdzie bokiem. Polacy mają w tej chwili w swoich rękach swój los (nawrócenie, modlitwa, Różaniec). Tym bardziej trzeba niszczyć, wyśmiewać, tępić gdzie się da poliniactwo, lewactwo, ogłupiały “modernizm”, bo dla swego zepsucia, swej głupoty, ślepoty i niewiedzy ciągną nasz katolicki naród do nieszczęścia – i to przez nich i tylko przez nich! może być z Polską dużo gorzej.