Grażyna Szapołowska nie wystartuje w nadchodzących wyborach do parlamentu

Dawno już minęły czasy, gdy od pytań o nadchodzące potwory (którego wybierasz?) można było się wymigać starym powiedzeniem: głosuję na Grażynę Szapołowską, albo jeszcze wcześniejszym – stawiam na Tolka Banana. Za banana od dłuższego czasu robi “Szymon Dołownia” lub osobnik “Mamysz”, a kwestie  „aktorów ze spalonego teatru” odgrywają dziś reprezentanci dżumy lub cholery. Obydwie opcje, notabene, prowadzą do utraty pieniędzy, zdrowia lub życia i właśnie o to, w tym wszystkim, tak naprawdę chodzi.

Uraczoną rozrywkami polską gawiedź coraz częściej można porównać do cyrkowego zwierzęcia, które przed występem jest kłute szpikulcem, a w jego trakcie dostaje rzucane ochłapy. Chcę w ten sposób powiedzieć, że role się nieraz odwracają. Ogłupione społeczeństwo jest wyciągane z widowni i wpędzane na cyrkową scenę, aby dostarczać rozrywki upasionej dyrekcji Teatru.

Ostatnio, dla połowy widowni, druga połowa ma światopoglądowo podobnych, lecz obsadzonych w innych rolach bohaterów, przygotowano spektakl z dozą ciemnej i gęstej jak umysłowe zaćmienie, metafizyki. Najpierw krótki prolog:

Czy między nami są sataniści? – spytał z uśmiechem. W jednej chwili cała sala podniosła do góry dłonie. – To dobrze –  kontynuował – W takim razie zaczynamy. Dziś omówimy temat zabijania bez granic, a w szczególności… przepraszam za dosłowność… aborcji bez granic.

Joanna od absorpcji i aborcji

Nie lubię komentować własnych projektów, ale czasem sytuacja się tego domaga. Tym, co dla mnie jest największym horrorem, jest polska patriarchalna, dysfunkcyjna rodzina, w której do szaleństwa i rozpadu doprowadzają bezwiednie reprodukowane wzorce narzuconych kulturowo norm.

Dzięki niezawodnej telewizji TVN mogliśmy się dowiedzieć o przykrościach, jakich doznała leczona psychiatrycznie kobieta podająca się raz za Joannę, a w innych sytuacjach za sir Johna…, który z kolei cierpi z powodu… dekalogu.

Typowe przedstawienie dla  gawiedzi z przekazem “piekło kobiet” z powodu zakazu zabijania czyli opresji “narzuconych kulturowych norm”. Na takim poziomie i podobnych lewitują zabłąkane dusze nie tylko “nowego proletariatu”, ale również wielu “normalnych” ludzi, dumnych obywateli posteuropejskiej Unii.

Reszty zdjęć, o wiele bardziej drastycznych, nie wklejam- z premedytacją, zadając pytanie – na kogo głosować?

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne