Atak zimy w niebylejakim stylu ;)

Weather Europe, Satellite Weather Europe, Weather Forecast, Rainfall, Clouds, Su_2013-12-06_11-48-00

Uważam, że Pan Synoptyk ma niebylejaki talent literacki :)

Ze strony http://www.meteo.pl/

KOMENTARZ SYNOPTYKA
z dnia 5 grudnia 2013 r
Wszystko wskazuje na to, że zaprezentowana w poprzednim komentarzu wędrówka głębokiego niżu, przemieszczającego się z bardzo dużą prędkością oraz towarzyszących mu zjawisk pogodowych, spośród których najistotniejszym wciąż pozostaje wiatr, odbywać się będzie zgodnie z zapowiedzą. Niż ten za parę godzin pojawi się na mapach obu modeli. Po opuszczeniu Morza Północnego będzie on wchodził nad południową Norwegię i kierując się na wschód z lekkim odchyleniem południowym dojdzie do pogranicza litewsko-łotewskiego. Na tym odcinku trasy zachowa on dotychczasową żywotność, czemu sprzyjać będzie stosunkowo ciepłe i zasobne w wilgoć podłoże oraz w dalszym ciągu zasilanie energią prądu strumieniowego. W tym czasie różnica ciśnienia pomiędzy nim i wysokim ciśnieniem nad Francją północno-wschodnią sięgać będzie sześćdziesięciu ośmiu hektopaskali na dystansie wynoszącym około tysiąca stu kilometrów. Zatem na każde sto kilometrów (np. odległość od Warszawy do Dęblina) ciśnienie zmieniać się będzie średnio około 6,2 hPa.

Przy tak dużej różnicy ciśnienia pomiędzy wspomnianymi układami barycznymi, prędkość przemieszczania się powietrza, czyli wiatr, będzie osiągał dużą prędkość, zachowując porywistość. Na meteorogramach jego prędkość w porywach przedstawiana jest krótką kreską. Dla przykładu z liczenia z godziny 18.00 dla Warszawy, przy średniej prędkości 10 m/s, w porywach ma osiągać prędkość 21, 22 m/s, a przy prędkości większej o 1, 2 m/s, w porywach to już 29, 32 m/s. Zatem wzrost prędkości w porywach nie jest liniowy. To jest prognoza jego prędkości. Natomiast z pomiarów prędkości wiatru przez stację automatyczną w Regułach koło Ursusa pod Warszawą (adres internetowy www.meteo.waw.pl), jednoznacznie wynika, że przy prędkości 8 m/s, w porywach jego prędkość dochodzi do 25 m/s, czyli jest o blisko trzykrotnie większa od prędkości średniej. Tak było wczoraj oraz w niedzielę pierwszego grudnia, co wskazuje na rozbieżność pomiędzy prognozą, a pomiarami, przy nie doszacowaniu prognozy.

Jednak niż wędrujący nad Bałtykiem to nie tylko wiatr, ale także chmury i opady oraz wymiana powietrza umiarkowanie ciepłego, jakie napłynęło za frontem przemieszczającym się nad Polską wczoraj i mijającej nocy na powietrze zimne, spływające w jego tylnej części od północnego zachodu i posiadające chwiejną równowagę termodynamiczną. W strefie frontowej występować będą opady deszczu i deszczu ze śniegiem, a miejscami także śniegu. Alej już w tylnej części niżu, w jednorodnej masie powietrza, występować będą opady przelotne śniegu. Na mapach opadów mające kształt długich rogali o małym wygięciu, co wskazuje na kierunek i prędkość chmury kłębiastej oraz jej żywotność. Prognozowane zjawiska pogodowe jednoznacznie wskazują na „atak zimy” i to nie byle w jakim stylu.

Ryszard Olędzki

5 grudnia 2013r., 05:30

Przy okazji – meteogram modelu UM dla Warszawy – widać, że dzisiaj mamy najgorsze porywy wiatru, od wieczora zacznie się uspokajać. Niebieska linia to wartość średnia, a czerwone kreseczki to spodziewane wartości szczytowe w porywach.

mgram_pict.2013.12.05

Tagi: ,

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”