AMBASADOR USA POTWIERDZA!

2013-02-06 13:08
Dziś na Twitterze ambasador USA Stephen D. Mull potwierdził i zarazem wyjaśnił bierność NATO przy wyjaśnianiu katastrofy nad Smoleńskiem. Oto rzeczona wymiana zdań:

Irena Szafrańska ‏ do ambasadora:

@SteveMullUSA To nie jest to samo NATO co 20 lat temu. Ono nie zdało smoleńskiego testu. PL miała 300 tys a teraz na 80 tys armię.

Ambasador: @ISzafranska A jaka prośba o pomoc była do NATO od członkostwa po tej straszniej tragedii?

Ta lakoniczna odpowiedź zawiera “kondensat” tego wszystkiego, co stało się wokół Smoleńska i naszych oczekiwań wobec sojuszników. Pokazuje też , jak ważna była operacja pełnego przejęcia wszystkich organów państwa polskiego zapoczątkowana powstaniem rządu PiS-SO-LPR.

Nie wystarczyło przygotować pułapkę smoleńską, trzeba było jeszcze mieć pewność, że sprawę śledztwa również da się załatwić w rodzinie i nikt nie zwróci się drogą oficjalną do NATO. W tym świetle wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do przegrania przez Jarosława Kaczyńskiego wyborów prezydenckich 2010 świadomie, bądź w roli pożytecznych idiotów, znaleźli się w obozie zaprzaństwa. To było jedyne słabe miejsce planu – nastąpiło ograniczone przebudzenie narodowe, potężna mobilizacja obozu patriotycznego, powszechne pragnienie zgody narodowej i zjednoczenia wokół JK oraz czasowa neutralizacja jadu sączonego przez media głównego ścieku. Cała agentura została postawiona na baczność z ryzykiem dekonspiracji. (Nawet w tak małym środowisku jak Unia Polityki Realnej działy się niesłychane rzeczy, by tylko nie poprzeć Kaczyńskiego – przed pierwszą turą kreci i idioci we władzach centralnych partii zgodnie twierdzili, że “teraz to się nie popiera, że to dopiero przed druga turą” i utrącili projekt bezwarunkowego poparcia JK w I turze (UPR nie była w stanie wystawić własnego kandydata); gdy przed II turą stanął na Radzie Głównej ponowny wniosek o poparcie Kaczyńskiego, prominentny członek władz UPR posunął się do oszustwa, by unieważnić wynik wygranego głosowania i znowu UPR nie poparła nikogo.)

USA i NATO nie mogą pomóc państwu członkowskiemu wbrew zgody jego konstytucyjnych organów. Dziś mamy pretensje do USA czy NATO, że nam nie pomogły. Ale warto spytać: nam – czyli komu? Większość obywateli III RP na drodze demokratycznej dała poparcie formacji, która doprowadziła do Smoleńska, żadna osoba odpowiedzialna za siły zbrojne i władzę w państwie nie zwróciła się o pomoc sojuszników – więc pozostali bierni (inna sprawa, czy było im to na rękę). Za ten stan rzeczy możemy obwiniać tylko siebie – PiS nie potrafił wykorzystać podwójnego zwycięstwa 2005, mamy społeczeństwo (to już w większości nie naród) tchórzy i niewolników, przywódcy religijni złożyli hołd lenny Putinowi, a nasze media karmią nas rzekomymi konfliktami na linii Tusk-Komorowski i zapowiedzią podziału w PO na “konserwatystów i liberałów”.

By się podnieść, musimy wpierw uświadomić sobie ogrom naszego upadku – jak ze zbawieniem: nikt nie zwróci się ku prawdziwemu nawróceniu, dopóki nie pozna bezmiaru swojej grzeszności i sprawiedliwie mu się należącego piekła. Dopiero wtedy jest w odpowiedniej “dyspozycji duszy”, by zapragnąć zbawienia i szczerze zawołać – “Jezu, ratuj!”

za:

http://naszeblogi.pl/36157-ambasador-usa-potwierdza

 

O autorze: Jacek