Coryllus i Narodowa Rada Rozwoju

Wczoraj [16.10.2015 prezydent Andrzej Duda powołał Narodową Radę Rozwoju, realizując swe przedwyborcze obietnice.  Dziś odbyła ona już pierwsze posiedzenie n.t. bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków.  W dzisiejszej notce {TUTAJ} bloger i pisarz Coryllus podniósł z tej okazji larum.  Napisał on:

“ważne jest dziś coś innego. To mianowicie, czy PiS idzie po władzę naprawdę, czy tylko dla tak zwanych jaj. Czy PiS zmierza tę władzę sprawować długo czy jedynie pół kadencji, po to, by udowodnić, że demokracja jednak w Polsce działa i jest pluralizm. Mam przeczucie, że w grę wchodzi wyłącznie ta druga opcja, a przekonali mnie o tym prezydent Andrzej Duda i profesor Andrzej Nowak, obaj z Krakowa.

Oto prezydent powołał narodową radę rozwoju, ja to specjalnie piszę z małych liter, bo na wielkie ciało to nie zasługuje. Narodowa rada rozwoju to jest coś jeszcze gorszego niż „rzetelnie”, „na poważnie” i „serio” razem wzięte. W tej radzie znaleźli się między innymi Ryszard Bugaj, Adam Rotfeld i Witold Modzelewski. Ja celowo nie wymieniam innych nazwisk, które wywołują sympatię w wielu z nas, bo wiem, że ludzie ci zostaną tam zmarginalizowani, o ile w ogóle ta rada zacznie obradować i do czegoś się przydawać. Ryszard Bugaj to jest maoista o silnie wyostrzonym instynkcie złodzieja, czego dowody daje za każdym razem jak się pokaże publicznie i otworzy usta. Adam Rotfeld jest antytezą naszych marzeń o ministrze spraw zagranicznych Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, a Modzelewski to kolega Bugaja przebrany za profesora.

Obstawiam w ciemno, że jeśli, podkreślam – jeśli, ta rada w ogóle zacznie działać, oni będą w niej najaktywniejsi. To zaś wróży nam jak najgorzej i wróży jak najgorzej PiS-owi. Trudno zrozumieć, dlaczego prezydent Duda ani Jarosław Kaczyński tego nie rozumieją. Obecność tych trzech panów w polityce oznacza unieważnienie poważnych koncepcji i powrót do rozważań typu kogo tu obrabować, żeby innym było lepiej, jako dominującego trendu w dyskursie publicznym. I nic nam nie pomoże profesor Zyta Gilowska, którą lubimy i która została do tego towarzystwa również doproszona.”.

Ja natomiast nie rozumiem Coryllusa.  Owa Rada liczy 87 członków [pełna lista – {TUTAJ}], podzielona jest na 10 zespołów eksperckich, które będą sobie obradować i, jak sądzę, przedstawiać sprawozdania prezydentowi [który z nich skorzysta lub nie].  Jest to bardzo ładne dekoracyjne ciało.  Czepiać by się można obecności w nim Orłowskiego i Rotfelda, gdyż, jak pisze “GPC” {TUTAJ}:

” Wśród 87 ekspertów w wielu dziedzinach znaleźli się również zarejestrowani, jak wynika z akt IPN-u, jako tajni współpracownicy komunistycznej bezpieki prof. Adam Daniel Rotfeld ps. Rot, Ralf, Rauf, Serb i prof. Witold Orłowski ps. Wit. Obaj nie pojawili się na piątkowej uroczystości przedstawienia NRR.” [dokładnie mówiąc, byli oni TW wywiadu PRL].

Sens powołania Narodowej Rady Rozwoju niechcący ujawnił sam prezydent Andrzej Duda mówiąc [wg “GPC”]:

“Wszyscy jesteście ekspertami, ale macie też różne poglądy. Za przyjęcie tego zaproszenia przez osoby o innych poglądach niż moje, bardzo dziękuję. Nie byłoby dyskusji, poważnej i mądrej debaty, gdyby siedzieli ludzie wszyscy zgadzający się ze sobą. W ten sposób nie rozwija się nauka – mówił Duda “.

Skąd tak gorące podziękowania dla ludzi o innych poglądach?  To proste.  Po nieudanych próbach zdyskredytowania Andrzeja Dudy, salon i establishment postanowiły go przemilczać i otoczyć rodzajem “kordonu sanitarnego”.  Przyjęcie członkostwa w Radzie przez wiele “osób o innych poglądach” oznacza wyłamanie się ich z tego bojkotu.  Utworzenie Rady wydaje się sensownym posunięciem taktycznym prezydenta.

Nie mogę pojąć, czemu Coryllus nazywa Ryszarda Bugaja “maoistą o silnie wyostrzonym instynkcie złodzieja”.  Dla mnie jest on po prostu socjaldemokratą.  Dlaczego właśnie Bugaj, Rotfeld i Modzelewski mieliby zdominować Narodową Radę Rozwoju? – nie wiadomo.  Bardziej prawdopodobne jest, że przy pierwszym poważniejszym konflikcie obrażą się oni na prezydenta Andrzeja Dudę i z hukiem odejdą z Rady.

Ja uważam, iż ważniejszy od tej całej NRR jest siedmioosobowy zespół doradców prezydenckich, którego skład ogłoszono 24.09.2015 {TUTAJ}.  Ciekawe, że spośród tych doradców, tylko pani prof. Barbara Fedyszak-Radziejowska [która przewodniczy zespołowi] jest jednocześnie w Narodowej Radzie Rozwoju.

_____________________________________________________________________________

fot. Eliza Radzikowska-Białobrzewska

 

O autorze: elig