Zrobiła to oczywiście niechcący, gdyż jej celem było ośmieszenie zwolenników tezy, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Oddelegowała do tej pracy Piotra Głuchowskiego i Jacka Hołuba, znanych z nierzetelności /co wykazała Dorota Kania /TUTAJ//. Spartolili oni to jednak i napisali mimowolnie hymn pochwalny pod adresem “drugiego obiegu” oraz “niepokornych dziennikarzy”.
Efektem ich działalności były trzy artykuły pod wspólnym tytułem “Posmoleńskie dzieci” opublikowane w “GW” /część pierwsza – Zdrajcy i szaleńcy /TUTAJ/, druga – Fala uderzeniowa /TUTAJ/, a trzecia – Poszerzenie pola walki /TUTAJ//. Juz pierwszy z nich wskazywał na to, że zamiar “GW” sie nie powiedzie, choć zawierał on głównie standardową obronę tez Anodiny i Millera. Niemniej bloger Aleksander Degrejt zrecenzował go we wpisie o wszystkomówiącym tytule “Smoleński autotrolling “Gazety Wyborczej”” /TUTAJ/.
W drugiej i trzeciej części autorzy zabrali się za omawianie dziejów “drugiego obiegu”. Opisali przejęcie “Rzeczpospolitej” oraz “Uważam Rze” przez Hajdarowicza, a także start “Do Rzeczy” oraz “W Sieci”. Mimo zwykłych u tych autorów nieścisłości i przekłamań, nie byli oni w stanie ukryć klęski Hajdarowicza /a także Grasia/ i sukcesu nowych pism.
W trzeciej części największe wrażenie robi “mapa niepokornych mediów”. Widać z niej wyraźnie, jak bardzo się one w ostatnich latach rozwinęły. To jest imponujace. Co więcej autorzy opisali także powstanie i rozwój TV Republika. Nie udało im sie natomiast , mimo zapowiedzi, wykryć żadnej afery finansowej. W tej sytuacji skupili się na podkreślaniu konfliktów między prawicowymi mediami, zwłaszcza między grupą Sakiewicza a ojcem Rydzykiem.
Głuchowskiego i Hołuba szczególnie zachwycił fakt podania w wątpliwość teorii wybuchu przez “Nasz Dziennik”. Przytoczyli też sceptyczne wypowiedzi Ziemkiewicza.
Mimo tendencyjności, cykl artykułów “Posmoleńskie dzieci” daje czytelnikowi “GW” dość zbliżony do rzeczywistości obraz rozwoju mediów “drugiego obiegu” w ciągu ostatnich dwóch i pół roku. Być może, wbrew zamierzeniom autorów, spełnił on rolę swoistej reklamy prawicowych mediów.
Niepokorne media to również (w znacznej mierze) blogerzy.
I to nie tylko teksty pisane.
Mam nadzieję, że proponując obejrzenia przed 10 kwietnia poniższego filmu, nie będę uznany za “trolla”;)
Pozdrawiam
Dziękuję za film.
Bardzo dobry materiał.
Dziennikarstwo obywatelskie w najlepszym wydaniu.
Obecny system wypycha do władzy aborygenów- takie mam skojarzenie kiedy słucham i oglądam tych ludzi.
Swoją drogą chaos jaki urządzili nam w państwie aborygeni z każdego robi dzikusa, bo człowiek się rozgląda i niczego nie rozumie.
Sprawa się bardzo wyjaśnia, gdy się poznaje genezę środowiska, w którym się wydarzyło proroctwo Bartłomieja Kurzeji. Kilka osób pod wodzą Zakrzewskiego przez dziesięć lat (2000-2010) w Warszawie robiło wiele pikiet, oddziaływało na opinię publiczną Polaków, szczególnie przeciwko UE. Kiedy dojdzie do bezpośredniego starcia tego środowiska z Gazetą Wyborcza – to dopiero będzie jatka!
Sam tutaj rozpowszechniałem ten żałosny i śmieszny sam w sobie cykl wydawniczy.
Co tu więcej dodać? Żal im tyłki ściska z zazdrości, że nie są już “sumieniem” narodu i nie mają monopolu na prawdę. I, że popularnością cieszą się media, które w odróżnieniu od nich, nie plują na naszą historię, symbole, Wiarę, Kościół.
Oby tylko PiS, gdyby wygrał wybory, miał jaja i odciął im kroplówkę z państwowych spółek w przyszłości. Szkoda Polski, gdyby dłużej mieli siać swoją nienawiść.