Nie ma chyba w Polsce bardziej poniewieranej, bardziej znienawidzonej, bardziej wyśmiewanej, bardziej obrażanej osoby, niż Antoni Macierewicz. Dobitnie pokazał to ostatni tydzień w mediach sprzyjających władzy.
Myślę, że upływający tydzień przejdzie historii, haniebnej historii mediów III RP. Osobiście widziałem już wiele zmanipulowanych materiałów prasowych i telewizyjnych. Wielokrotnie chociażby analizowałem pojedyncze reportaże Jakuba Sobieniowskiego dla Faktów TVN i punktowałem jego triki propagandowe oraz zwykłe kłamstwa, mające na celu oddziaływać na wyborców. Ale tak przygotowanej, tak zorganizowanej, tak skoordynowanej, tak wielopoziomowej i w końcu, tak ohydnie opartej na nienawiści operacji pt. “Wyśmiewamy ekspertów Macierewicza”, jeszcze nie widziałem. Nie mam nawet czasu na analizę wtorkowo-piątkowych występków Sobieniowskiego, bo każdy z nich osobno nadaje się do leksykonu “Jak wygląda zaprzeczenie dziennikarstwa”.
Gołym okiem widać, że pomysł tej akcji politycznej zrodził się najprawdopodobniej w gabinetach Platformy Obywatelskiej. Partia rządząca, krok po kroku tracąca poparcie w sondażach, rozpaczliwie szuka zwrotu w debacie publicznej. I znów, ci którzy rzekomo “rzygają smoleńskiem”, chętnie po niego sięgają. Platforma zaprzęgła do współpracy prokuraturę, Gazetę Wyborczą oraz bezrobotną do tej pory komisję propagandową Macieja Laska. No bo jak nazwać fakt, iż prokuratura drugiego dnia po przecieku jej akt w mediach, zamiast wyrazić oburzenie, podaje je do publicznej wiadomości?!
Najbardziej zadziwiające w tej sprawie jest to, że z informacji kompletnie błahych, jakie można było wydobyć z owych przecieków, zrobiono jakąś nieprawdopodobną aferę medialną. No bo, czy z faktu, że ekspert zespołu Macierewicza bawił się w dzieciństwie małym samolocikiem ma wynikać całotygodniowa burza medialna?Czy to, że ekspert zespołu Macierewicza zna się na lotnictwie, bo siedział kiedyś na pokazach, za kokpitem samolotu bojowego, oznacza, że przestaje być ekspertem w swojej dyscyplinie naukowej?
Na tym bowiem polega największe, piramidalne kłamstwo dziennikarzy mainstreamu w tej całej sprawie. Wszem i wobec ogłosili oni, że okazało się, że eksperci zespołu Macierewicza właśnie nie są ekspertami! A przecież o tym, że nie są w sensie stricto specjalistami od lotnictwa, tylko od teorii wybuchów, teorii zderzeń, czy fizyki wiadomo od samego początku ich pracy w Zespole Parlamentarnym! W związku z tym przecieki z prokuratury nie wnoszą do sprawy smoleńskiej absolutnie nic, poza tym, że eksperci Macierewicza mało uważnie uważali na słowa. Natomiast z drugiej strony, jak słusznie zauważył Adam Bielan w TVN24, z każdego można zrobić wariata. Prokuratura spyta, czy widział pan kiedyś jakiś wybuch. Odpowiesz, że widziałeś raz w życiu, jak stodoła wybuchała. A media powtórzą, że na podstawie tego, że widziałeś wybuch stodoły, znasz się na teorii wybuchów. I w ten sposób negujesz swoje kompetencje.
Cała afera skupiła się, tak jak zwykle, nie na meritum sprawy, ale na jej najbardziej wygodnej części. I nie jest ważne, co wyliczył Binienda, nie jest ważne co ustalili pozostali eksperci i co z tych badań wynika. Nie jest ważne na jakiej podstawie otrzymali wyniki swoich prac i dlaczego utrudnia im się dostęp do danych. Liczą się tylko wspomniane bon-moty o składaniu samolocików itp. Tak właśnie wygląda w praktyce manipulowanie społeczeństwem. I na pewno na sporą grupę osób to zadziała, gdyż niezorientowany w temacie widz odbierze sprawę w sposób jednoznaczny.
Doszło nawet do tego absurdu, że Jarosław Kaczyński został publicznie wezwany do przeproszenia tych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które poczuły się przez niego zmanipulowane po przeczytaniu artykułu Gazety Wyborczej. Mam pewne podejrzenia o które rodziny chodzi i zadaję sobie pytanie, o jakich manipulacjach one mówią? O tym, że eksperci Zespołu Parlamentarnego nie są specjalistami od lotnictwa, jak pisałem, wiadomo od dawien dawna. Jak można zatem nazwać ten moralny szantaż do przeproszenia rodzin inaczej, jak nie “wykorzystywaniem zrozpaczonych rodzin ofiar do własnych celów politycznych”. O co najczęściej niesłusznie oskarża się Kaczyńskiego. Doszło też w tym tygodniu do innego casusu Kalego. Roman Giertych w TVN24 wypalił, że jeden z ekspertów Macierewicza wysyłał ze swojego komputera treści antysemickie. Gdzie był wtedy Sobieniowski, którego motto przewodnim pojawiającym się w czołówkach “Faktów” oskarżającym Kaczyńskiego i Macierewicza jest “Mówi coś, nie przedstawiając na to dowodów”, albo “Wiem ale nie powiem”?
W tym tygodniu ze zdwojoną mocą okazało się, jak nie fair traktuje się Antoniego Macierewicza. Ponownie powtórzę za Bielanem-z każdego można zrobić wariata. Kiedyś był nim fetowany dziś na salonach Wałęsa, dzisiaj jest nim Kaczyński z Macierewiczem. Gdy oni przejdą do lamusa, okaże się, że ktoś kto dawniej tym wariatem nie był, będzie na niego namaszczony. Wystarczy tylko, że będzie zagrażał okrągłostołowemu ładowi.
Współczuję tak po ludzku Antoniemu Macierewiczonwi i bardzo go podziwiam za wytrwałość. To co go spotkało nie tylko w tym tygodniu, ale przez całą III RP nie wytrzymałby niejeden twardziel. Oskarżenia o chorobę psychiczną, okładka z turbanem na głowie z podpisem Amok, oskarżenia o kolaborację z Moskwą, Sikorski mówiący o politycznym Frankensteinie, kpiny dziennikarzy, niebywały ostracyzm, żarty z niego w Internecie. Macierewiczowi nikt nie ma prawa podać ręki, grzechem jest samo pomyślenie, że może być kandydatem na ministra w przyszłym rządze. Za co on sobie na takie coś zasłużył? Tym, że chciał prawdziwej dekomunizacji? Tym, że likwidował przeżarte sowiecką agenturą WSI? Tym, że szuka przyczyn katastrofy smoleńskiej i ma podejrzenia, że być może mógł to być zamach? A może jego przewiną jest to, że mówi donośnym głosem w sposób bardzo stanowczy i groźnie wygląda? Czy w wolnym kraju to jest powód, by za to kogoś aż tak napiętnować? Przecież to normalny poseł, normalny człowiek. Powiem więcej, to bardzo inteligentny i pracowity człowiek. Zadaję sobie często pytanie, jak on może te wszystkie ataki na jego osobę wytrzymać.
Widziałem na filmie z jednego spotkania na Roninie, gdy Antoni Macierewicz miał prelekcję na temat katastrofy smoleńskiej, jak bardzo jest zdeterminowany. Opowiadał, że nic go nie złamie, ani żadne okładki, ani żadne wyzwiska, ani najgorsze kalumnie. Nie ulegnie presji mediów i będzie ze wszystkich sił dążył do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, choćby nie wiadomo jak by go napiętnowali.
Ostatnie pytanie brzmi, co na to PiS? Wydarzeniem, które mnie najbardziej zaciekawiło w całym tym zgiełku medialnym, a które nie zostało w ogóle dostrzeżone, to wystąpienie Macierewicza na konferencji w sejmie, nie pod szyldem partyjnym, ale pod szyldem sejmowym, co widać na obrazku wprowadzającym. Takim samym, jak przy Godsonie, Gowinie, czy Żalku, będącym już poza Platformą. Przypadek? Czy może dla PiS Antoni Macierewicz staje się coraz bardziej niewygodny?
Źródło grafiki: http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-690/-550/faktonline/635036853327619216.jpg
Dzięki.
A za co miał przepraszać JK? I kto go tak szlachetnie, po bratersku napominał?
O jedną rzecz chciałem zapytać, w jaki to niby sposób Kaczyński i Macierewicz “zagrażają okrągłostołowemu ładowi”? Bez niego nie było by ich, oni się w to wpasowali, ten “okrągłostołowy ład” utrzymuje ich od lat, jemu zawdzięczają swój byt, w niego się wpasowali, tego ładu bronią, są częścią tego systemu, nierozerwalną częścią, kreują go od początku… Pozdrawiam
To zależy, jak definiujemy “ład okrągłostołowy”.
Jeśli oznacza on jakiś kompromis w rządzeniu polską pomiędzy Stasi i KGB, to przewaga PiS na scenie politycznej oznacza zaburzenie tego układu na rzecz Mossadu.
A tak na serio – uważam, że przesadzasz. Kaczyńscy, Macierewicz byli na uboczu formowania III RP i występowali przeciwko wpływom – przynajmniej części służb odziedziczonych po komunie. PiS wyrządził wiele zła przez brak jednoznacznej postawy np. wobec UE, ale nie zgadzam się na zrównywanie ich z resztą tałatajstwa post-komunistycznego.
Jeśli jednak posłużymy się kluczem cywilizacyjnym, to tu już widzę większą zbierzność. PiS tak samo jak inne ugrupowania reprezentuje jakąś formę socjalistycznej mentalności, obcej cywilizacji łacińskiej.
Night rat nie wiem kto upomniał Kaczyńskiego jako pierwszy, wiem tylko, że kilku dziennikarzy prorządowych to powtarzało.
Co do ładu okrągłostołowego. Gdyby PiS był partią okrągłostołową, nie wywoływałby takiej agresji w mediach. Proszę zauważyć, że jest to jedyna partia parlamentarna nazywana przez dziennikarzy antysystemową, czyli z naszego punktu widzenia, właściwą.
Oczywiście PiS nie jest partią naszych marzeń, sam nie mam złudzeń, że choćby na polu gospodarki, nie będzie lepiej za ich ewentualnych rządów, niż teraz. Ale mówienie o tym, że jadą na tym samym koniu z PO, PSL, SLD, RP to moim zdaniem pomyłka.
Ale nawet nie to jest najważniejsze przy tym tekście. Tu nie chodzi o to, że Macierewicz jest w PiS, czy gdzie indziej, czy go lubimy, czy nie, czy się z nim zgadzamy, czy nie. Boli mnie, że można aż tak niszczyć w mediach swojego bliźniego.
I jeszcze jedno a propos. Polecam ostatni odcinek “Kulisów Manipulacji” z TV Republika. Ładnie sobie towarzystwo podworowało z tych wyczynów Sobieniowskiego i jemu podobnych w ostatnim tygodniu. Znakomity pomysł z tym programem, który z właściwym sobie humorem obnaża kłamstwa mainstreamu.
Postkomunistyczny jest cały ten system, nie może być coś “z innej bajki” co jest jego nierozerwalną częścią. Przeciwko służbom było też PO, nawet SLD, tymczasem za ich rządów nie ruszył żaden proces żadnego zbrodniarza. To wszystko demagogia aktorów, którzy grają swoje role. Proponuje zaznajomić się z cytatami np Radosława Sikorskiego gdy był w PiS, normalnie szczery patriota, swoją drogą ciekawe, jak będzie pamiętany za lat trzydzieści? Jako minister i polityk PiS czy PO? Partie tak niby różne a nawet osoby w nich te same, różnice eksponują media, tam są prawdziwe ośrodki władzy nad społeczeństwem. Media nam wszystko wmówią, dajmy na to wczorajszy “faszysta nr 1” dzisiaj jest wielkim poszukiwaczem antysemitów w sieci i co? Udał się taki przekręt uda się i każdy. W GW i TVN mówią że PiS jest patriotyczne, no to jest, chociaż mówią też, że patriotyzm jest zły, ale jeśli już ma być to ma być pisowski i koniec kropka, portal Niezależna tak niezależny jak nasze wspaniałe sądy zdolne to potwierdzić też tak twierdzi, ale jeśli zobaczyć konkrety, to tego patriotyzmu nie widać, no chyba że Gierek był patriotą, to i PiS też może.
dzięki, pytałem bo kompletnie nie wiem o co chodzi, nie oglądam tv, okresowo nie czytam nawet nagłówków politycznych w necie więc sporo mi umyka. a z tekstu nie widziałem ocb.
PiS ma łatkę tego, co chce rozliczać i wojować plus jako opozycja bywa ukazywany jako zagrożenie układu, no i hasło IV. RP. oczywiście jako partia chce przejąć władzę i tyle więc w realiach róznić się może tylko rodzaj retoryki a nie szczególnie szlachetna praca dla ludzi, antysystemowość czy takie tam. za to faktycznie nieco różni się od innych partii.
ale w końcu partie nie sa stworzeniem dobrego Boga.
Dzięki za ten filmik. Faktycznie załamka. Jeśli mowa o przedefiniowaniu roli SLD, to określiłbym ją jako związek karierowiczów zawiązany w celu wykorzystania potencjału odziedziczonego po zdradzieckiej i zbrodniczej organizacji – PZPR.
Hoffman zaraz zacznie nazywać ich ludźmi honoru… nie znoszę typa.
SPOKO, krzywdy mu nie zrobią – on był w jednej drużynie harcerskiej z żoną Komorowskiego Anną z rodu Rojer… ta “niewzruszona wieża” stoi na dwu nogach, co najmniej ;)
aha jeśli kogoś nie atakują, ignorując jego wrzutki, to znaczy że zaraz… “się powiesi” ;))) natomiast ten najbardziej opluwany i poniżany, jest tak jakby oficjalnie namaszczany na “takiego-prawdziwego-opozycjonistę-że-hej” ;)))
Właśnie o to chodzi, jak system chce kogoś zniszczyć, milczy na jego temat, skazuje na medialny niebyt.
PiS jest potrzebny jako panzerfaust który zniszczy matrixowy SYSTEM. I chwała im za to – niezależnie od motywacji. “Po owocach ich poznacie”. A budowa na gruzach tego systemu nowej rzeczywistości … to już zadanie dla całkiem innej ekipy
Kiedy PiS był antysystemowy? Kto w PiS nie jest legalistą?
Witam Szanownych Państwa,
Otóż chciałem stanowczo zaprotestować, ponieważ jestem konserwatywny jak paprykarz Szczeciński :) To we mnie krew sie burzy jak słysze słowa w stylu “najpierw podpalmy świat a potem zobaczymy może coś się zbuduje”. Uważam takie działania za antyspołeczne bo to, że komuś się nie podoba rzeczywistość w jakiej żyjemy to jedno ale wywracać życie do góry nogami milionom ludzi to drugie. I jak się nie wie co dobrego zrobić dla ludzi to najlepiej nie robic nic niż “burzyć światy bo tak”.