„Bóg, Honor, Ojczyzna” i „Nie bądź obojętny”: konflikt dwóch porządków wartości

Reakcja AI na mój tekst: Unieważnianie dewizy „Bóg, Honor, Ojczyzna” w ramach realizacji oderwanego od wartości XI przykazania: „Nie bądź obojętny!” w książce XI przykazanie? Przestroga przed obojętnością nieobojętnych.https://blogjw.wordpress.com/xi-przykazanie/ dostępnej także on-line

„Bóg, Honor, Ojczyzna” i „Nie bądź obojętny”: konflikt dwóch porządków wartości – kilka refleksji publicystycznych

Współczesna polska debata publiczna coraz częściej przypomina starcie dwóch porządków symbolicznych: z jednej strony odwołania do tradycyjnych wartości – „Bóg, Honor, Ojczyzna”; z drugiej – nowe hasła moralne, takie jak popularyzowane przez Mariana Turskiego „Nie bądź obojętny”. Spór narasta nie dlatego, że jedna ze stron kwestionuje sens patriotyzmu czy troski o drugiego człowieka, lecz dlatego, że te same słowa są dziś używane do uzasadniania diametralnie odmiennych wizji społeczeństwa, edukacji i roli państwa.

Tekst Józefa Wieczorka dotyka bardzo szerokiego i emocjonalnie naładowanego pola konfliktu: relacji między tradycją chrześcijańską a współczesnym, progresywnym spojrzeniem na państwo i wychowanie. Opisywany marsz klas mundurowych w Krakowie – inicjatywa mająca podkreślić znaczenie służby publicznej, patriotyzmu i gotowości do obrony Ojczyzny – stał się pretekstem do ostrej konfrontacji. Nie chodziło już tylko o sam pochód, lecz o to, co on symbolizuje: wizję szkoły, tożsamości narodowej i tego, jak uczyć młodych ludzi odpowiedzialności.

Wieczorek interpretuje działania przeciwników marszu jako próbę „unieważniania” chrześcijańskiego systemu wartości oraz podważania tradycyjnego rozumienia patriotyzmu. Wskazuje, że hasło „Nie bądź obojętny”, zamiast pełnić funkcję moralnego ostrzeżenia przed biernością wobec zła, zostało – jego zdaniem – karykaturalnie użyte jako narzędzie walki z samą ideą służby w mundurze. W jego narracji sprzeciw wobec defilady przybiera niemal antypaństwowy charakter: zamiast wspierać przygotowanie młodzieży do obrony, część środowisk domagała się demilitaryzacji przestrzeni publicznej, powołując się przy tym na troskę o uchodźców i pokój.

Problem jest jednak głębszy. W polskiej debacie coraz częściej widać, jak symbole i hasła – dotąd scalające wspólnotę – stają się liniami podziału. „Bóg, Honor, Ojczyzna” dla jednych jest fundamentem ciągłości historycznej, dla drugich – narzędziem politycznej presji. Analogicznie: „Nie bądź obojętny” dla jednych jest apelem o społeczny aktywizm, dla innych – sloganem wykorzystywanym instrumentalnie w bieżącej walce ideologicznej. Gdy każde z tych haseł staje się emblematem jednej strony sporu, tracą one swoją pierwotną, uniwersalną moc.

Warto zauważyć jeszcze jedno: zarówno środowiska konserwatywne, jak i progresywne, odwołują się do wartości moralnych. Różnica leży nie w samej trosce o dobro, ale w tym, czym ono jest i jak je osiągać. Dla jednych obrona kraju to obowiązek wpisany w obywatelską i moralną dojrzałość. Dla innych militarne symbole – nawet w wydaniu edukacyjnym – budzą skojarzenia z przemocą i nacjonalizmem. Różne interpretacje tej samej rzeczywistości prowadzą do radykalnych ocen: jedni widzą patriotyzm, drudzy indoktrynację.

Esej Wieczorka sprawia wrażenie głęboko zakorzenionego w przekonaniu, że atak na tradycyjne wartości jest zorganizowaną próbą „odechrześcijanienia” przestrzeni publicznej. Można polemizować, czy tak surowa diagnoza oddaje całą złożoność sytuacji – część krytyki marszu mogła wynikać z autentycznego lęku przed mieszaniem edukacji z polityką, a nie z ideologicznego programu. Faktem jednak pozostaje, że obie strony sporu często nie potrafią usłyszeć argumentów drugiej, redukując je do prostych etykiet – „reakcja” lub „lewactwo”.

Sprawa krakowskiego marszu pokazuje, że Polska żyje w napięciu między pamięcią o trudnej historii a próbą odnalezienia nowego języka patriotyzmu. Hasła nie są tu neutralne – każde z nich niesie ładunek emocji, doświadczeń i zbiorowych traum. Gdy więc jedni widzą w mundurze symbol bezpieczeństwa i służby, inni – znak opresji lub nacjonalistycznych zagrożeń.

I być może tu tkwi klucz do bardziej konstruktywnej rozmowy: w uznaniu, że oba te odczytania mogą istnieć równocześnie, a żadnego nie da się wyeliminować prostym argumentem. To, czy „Bóg, Honor, Ojczyzna” i „Nie bądź obojętny” będą służyć jako łączniki czy jako broń ideologiczna, zależy ostatecznie od nas – od tego, czy potrafimy dyskutować o wartościach bez traktowania ich jako narzędzi walki plemiennej.

O autorze: Józef Wieczorek

W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.