Debata: Braun vs. Szejna

W Klubie pod Jaszczurami w Krakowie odbyła się zaskakująca debata pomiędzy członkiem lewicowej kadry administrującej Polską, Andrzejem Szejną w randze vice sługi (od łac. minister – sługa, pomocnik) a Grzegorzem Braunem prezesem Korony Polskiej, która jest częścią ugrupowania Konfederacja.

Pan z lewicy, notabene swego czasu delegat do samorządu z listy Unii Wolności i członek SLD zaprezentował poglądy typowe dla osób oderwanych od rzeczywistości albo zakłamanych wiążąc interesy antypolskiej Ukrainy i antypolskiej Unii z… interesem Polski, zarzucając Braunowi antysemityzm i brak… miłości.

Braun: Jak Pan to mieści w kalendarzu pańskich obowiązków… to zapewne z tego powodu, że pan lata po jakichś żydowskich marszach nie miał pan czasu i energii żeby postarać się o to żeby ambasador państwa położonego w Palestynie został spakowany i odwieziony na Okęcie jako persona non grata ponieważ jest to łobuz, łajdak, potwarca, który żeruje na grzeczności i naiwności Polaków, którzy niestety maja taką marną reprezentację jak wasz resort.

Pytałem w Sejmie premiera i Ministra Spraw Zagranicznych, ilu ludzi z kierownictwa resortu spraw zagranicznych jest posiadaczami więcej niż jednego polskiego paszportu i natychmiast wyszło szydło z worka, Sikorski natychmiast wyznał, że na przykład, że vice minister Bartoszewski ma paszport brytyjski. Przecież to jest ewidentny konflikt lojalności, konflikt interesów

Szejna: Ja nie wiem dlaczego państwo klaszczecie… Przecież Polska to jest tolerancja… Dlaczego pan sieje nienawiść, a dlaczego nie pomyślał pan o tym, aby siać miłość, tak jak to robi lewica…

Braun: Nie chwali się pan… był pan zarejestrowanym lobbystą w parlamencie UE… na rzecz jakich firm pan lobbował?

Szejna: Jako adwokat pracowałem w kancelariach międzynarodowych amerykańskich, na rzecz wielu firm…

Braun: Był pan amerykańskim lobbystą w Brukseli?

Szejna: Nie byłem lobbystą miałem zlecenia od różnych firm…

Braun: Pan minister chce takiej Polski w której każdy czuje się dobrze poza Polakami

Genotyp lewactwa polega na tym, że musi się koniecznie wieszać u czyjeś klamki. Jak w Moskwie tak dziś w Brukseli, w Waszyngtonie. Trzeba wszcząć procedurę secesyjną z Eurokołchozu i zobaczymy co wtedy przeciwnik zalicytuje

– powiedział na wstępie debaty, Grzegorz Braun

W Początkowej fazie debaty Szejna potraktował Brauna jako typowego reprezentanta Konfederacji, co w kontekście ostatnich deklarowanych poglądów Mentzena et consortes nie jest prawdą. Zarzucając Braunowi nietolerancję Szejna wskazał na symbole „różnych wiar”, mówiąc „Różni nas tolerancja” (Szejnę od Brauna)

Pan poseł Braun woli szaleć z gaśnicą po sejmie i obrażać ludzi, którzy chcą zademonstrować swoje uczucia religijne.

Konfederacja, nie dość, że chce wyprowadzić Polskę z UE, nie dość, że chce przegranej Ukrainy z Rosją, to jeszcze chce powiedzieć, że nie macie prawa wyznawać swojej wiary.

Braun ripostował: Rolą polskiego polityka jest występować w interesie polskiej racji stanu. Na mojej wachcie nie będą zboczeńcy uczyć nasze dzieci tolerancji, nie będą Żydzi i Niemcy odpytywać nas z historii

Szejna: Interes Polski jest abyśmy byli tolerancyjni… Pan chce wyprowadzić Polskę z Unii… pan jest nietolerancyjny… chce pan ścisnąć klamkę Putina …

_______________________________________________________

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne