Jak sfabrykowano “pandemię”?

image

WSTĘP

Skoro już, spodziewam się, wiemy, że “pandemia” to hucpa stulecia, a może i całej nowożytnej historii, to teraz, już na spokojnie, możemy zastanowić się nad autorami tej operacji inżynierii społecznej i nad ich celami.  Zamieszczam klasyczny już tekst o genezie plandemii. Autor daje w nim mnóstwo bezcennych konstatacji, tropów, myśli, źródeł i cytatów.

 

Z ekranów TV zaczyna znowu straszyć czerwona kula z wypustkami (wyglądającymi jak trąby jerychońskie ogłaszające Armagedon).

Kto i po co wznawia znowu “pandemię”?  Czy to jest wznowienie, czy jego próba (nieskoordynowane lub skoordynowane próby na razie lokalne)? Niedługo się przekonamy, czy przystąpili ponownie do ataku, czy tylko testują, rozpoznają bojem…

Szacunek budzi precyzja z którą GloboPsych (GloboCap) wciska guziczki. Gdy tylko się ochłodziło (“załamanie pogody”) i ludzie mogliby zacząć wybudzać się z matriksu globalnego ocieplenia – bez dnia opóźnienia – włączono dzisiaj przyciski COVID i MIGRACJA Z AFRYKI.

POLSAT dzisiaj (cenne źródło do badania globalnej dezinformacji, gdyź ściśle powiązany ze służbami) dał wypowiedzi ekspertów głoszące: COVID znowu zaczyna swój atak w Polsce. Na pasku był wielki napis: COVID WRACA. Na ekran wrócił… Sutkowski.

Istnieje jeszcze inna możliwa przyczyna wypełznięcia ekspertów, tematyki kowidowej i straszenia zmartwychwstałym wirusem: strach polskiej mafii kowidowej przed rozliczeniami. Dzisiejsze straszenie powrotem covid miałoby uwiarygadniać plandemię i decyzje miejscowych gangsterów kowidowych. W takim przypadku byłaby to lokalna inicjatywa (linia obrony) nieuzgodniona z Centralą.

 

W każdym razie plandemia wiecznie żywa, jak Lenin. Bo i nim jest.

 

Oto zapowiadany tekst:

Geneza “plandemii”

 

 W ogłoszonej „pandemii” wirusa o nazwie Znowelizowany Covid-19 łatwo zauważyć wiele rzeczy wymyślonych, skonstruowanych i zaaranżowanych. Relacje medialne z tego wydarzenia mają wszystkie cechy skoordynowanej histerycznej kampanii, a mianowicie:

  • · użycie emocji zamiast liczb i logiki (na przykład filmy pokazujące rzekomo przepełnione szpitale i kostnice, które można łatwo inscenizować lub mogą mieć miejsce z powodu naturalnej sytuacji niezwiązanej z Covid-19)
  • · odmowa choćby wzmianki o najbardziej oczywistych kontrargumentach (na przykład media nigdy nie porównują liczby zgonów spowodowanych grypą w ostatnich latach ze zgonami Covid-19)
  • · oraz całkowita cenzura wszystkich opinii, które nie zgadzają się z narracją mediów głównego nurtu, nawet tych opinii, które pochodzą od uznanych ekspertów
  • byliśmy świadkami publikacji wielu fałszywych historii, takich jak raport CNN o ciałach pozostawionych na ulicach Ekwadoru, który został później zdemaskowany [https://www.miamiherald.com/news/nation-world/world/americas/article241853291.html]. Często widzieliśmy histeryczne nagłówki, które nie zostały w żaden sposób poparte treścią artykułu
  • wreszcie, “informacje” o ogólnokrajowym „natężeniu” zachorowań, jak również lokalnym, były zawsze niejasne, nigdy nie mówi się, kto dokładnie jest chory, na co, ani czy jest w domu, czy w szpitalu, i nigdy nie mówią, jak leczyć chorobę.                                          Niejasność w mediach jest oczywistą oznaką kłamstwa.

Wbrew wszelkim proporcjom względem rzeczywistości, środki masowego przekazu nadal na okrągło, złowrogo „brzęczą” i “drą się”, że to jest Nowa Normalność i że łatwo możemy się przyzwyczaić, że świat nigdy nie będzie taki, jaki był przed koronawirusem. Taka nienaturalna synchronizacja przekazu to nic więcej i nic mniej niż klasyczna wojna psychologiczna.

Dlaczego wybuch wirusa miałby wymagać [będących specjalnością wywiadów wojskowych] „operacji psychologicznych” [„psy-ops”], czyżby to miało znaczyć, że tu szykuje się coś o wiele większego?

Media głównego nurtu jak zwykle nazywają każdego, kto sprzeciwia się ich wersji wydarzeń, „wyznawcą teorii spiskowych”.

Jednak oprócz zwykłej listy sceptyków, takich jak James Corbett czy Del Bigtree, mamy teraz także wielu uznanych naukowców i lekarzy, którzy publicznie kwestionują wersję wydarzeń prezentowaną przez główne media i rządy.

Są to między innymi: dr Sucharit Bhakdi, emerytowany profesor Uniwersytetu Johannesa Gutenberga w Moguncji i były dyrektor tamtejszego Instytutu Mikrobiologii Medycznej; dr Wolfgang Wodarg, członek PACE; prof. Dolores Cahill, wiceprzewodnicząca Komitetu Naukowego IMI (lista jej tytułów jest b.długa); dr Peer Eifler z Austrii; dr Claus Köhnlein; dr Scott Jensen, senator stanu Minnesota; prof. Harvey A. Risch, epidemiolog w Yale School of Public Health.

Każdy z tych inteligentnych, elokwentnych i godnych zaufania ludzi o najwyższych kwalifikacjach nie zgadza się z oficjalną narracją.

Wszyscy ci lekarze oskarżają media, rządy i WHO o sfabrykowanie pandemii Covid i nadużywanie swoich uprawnień poprzez podejmowanie ekstremalnych środków w obliczu choroby, która nie okazała się gorsza niż typowa grypa sezonowa.

Niektórzy z tych lekarzy dodają jeszcze bardziej niepokojące oskarżenia, a mianowicie, że niektórzy pacjenci zmarli, ponieważ lekarze stosowali niewłaściwy protokół leczenia, że władzom medycznym nakazywano podawać “ koronawirusa ” jako przyczynę śmierci, nawet jeśli nie przeprowadzono analizy na jego obecność, oraz że wiele zgonów były spowodowane umieszczaniem osób z aktywnym Covid-19 w domach opieki i wreszcie, że odmawia się populacji leku zdolnego do uratowania setek tysięcy istnień.

Pytanie brzmi… czy ta kampania strachu jest spontaniczną nadmierną reakcją na nowy wirus, czy też została zorganizowana przez kogoś, aby osiągnąć jakieś niecne cele?

Jeśli dojdziemy do wniosku, że pandemia rzeczywiście jest fałszywa, światowa kampania medialna wyprodukowana, urzędnicy rządowi i WHO przekupieni lub przymuszeni,

wówczas pojawiają się dalsze pytania. Czy jest ktoś, kto byłby zdolny to zrobić?

Jeśli tak, to dlaczego to zrobili i jak?

Na długo przed tą „pandemią” słyszeliśmy, że żyjemy w czasie kryzysu, ale wydaje się, że nikt nigdy w pełni nie rozpoznaje kryzysu ani tego, co go spowodowało. Naszym zdaniem fałszywa pandemia jest ściśle związana z tym kryzysem i nie można zrozumieć bieżących wydarzeń bez jasnego zrozumienia kryzysu.

Krótka odpowiedź na postawione powyżej pytania: żyjemy w wyjątkowym czasie, u schyłku europejskiego projektu kolonialnego, który istniał przez 500 lat, czyniąc Europę i Stany Zjednoczone najbogatszą, najbardziej wpływową częścią świata i przedmiotem zazdrości większości jego mieszkańców.

Od końca II wojny światowej do lat sześćdziesiątych XX wieku ten projekt kolonialny był stopniowo zastępowany przez neokolonializm, kontrolowany prawie wyłącznie przez plutokratów ze Stanów Zjednoczonych. W ciągu ostatnich 10–20 lat systemy neokolonializmu zaczęły się załamywać w wyniku wzrostu gospodarczego Chin, a także degeneracji elit zachodnich. W ostatnich latach to, co nazywamy Wolnym Światem, utrzymuje swój styl życia po prostu poprzez coraz głębsze zadłużanie się.

Sytuacja ta nie może trwać w nieskończoność i już wkrótce możemy spodziewać się gwałtownego spadku poziomu życia w USA, Wielkiej Brytanii i większości krajów europejskich, któremu towarzyszyć będą ogromne wstrząsy społeczne. Plutokracja Stanów Zjednoczonych nie ma ekonomicznych ani militarnych środków, aby powstrzymać ten upadek.

Sprytnym rozwiązaniem byłoby zrzucenie winy na zjawisko naturalne, takie jak choroba, a następnie usprawiedliwienie wszelkiej przemocy niezbędnej do kontrolowania problemów wynikających z kryzysu.

Plutokraci z USA dogodnie kontrolują większość światowych mediów i mają ogromną sieć „charytatywnych” fundacji i powiązanych z nimi instytucji pozarządowych na całym świecie. Ta sieć była używana od pokoleń jako narzędzie wpływania na media, instytucje edukacyjne, rządy i organizacje międzynarodowe, czyli jednym słowem narzędzie inżynierii społecznej i kontroli ideologicznej.

Omówimy teraz bardziej szczegółowo powyższą krótką tezę.

image 

 

1. CZY TAKA GLOBALNA KAMPANIA PROPAGANDOWA JEST W OGÓLE REALNA?  

Czy jest ktoś, kto jest w stanie zorganizować ogólnoświatową propagandową kampanię medialną wspieraną przez rządy i organizacje międzynarodowe?

Tak, możemy być pewni, że tacy gracze istnieją, ponieważ mamy niedawny przykład jednej z takich kampanii medialnych, która została wyraźnie sztucznie stworzona.
Tak się składa, że ta kampania miała również na celu przekonanie ludności, że jesteśmy w bezpośrednim niebezpieczeństwie i że aby nas uratować, trzeba będzie podjąć drastyczne środki.

Mam tu na myśli oczywiście kampanię Grety Thunberg.

W mgnieniu oka tajemniczy agenci wynieśli 13-letnią pozbawioną wdzięku dziewczynę do światowej sławy. Ten, kto zorganizował tę kampanię, bez problemu zorganizował także przemówienie Grety w ONZ, Parlamencie Europejskim, na Forum Ekonomicznym w Davos i tak dalej. Oprócz tego Amnesty International przyznała jej nagrodę. Przyznanie temu dziecku nagrody przez… Amnesty jest totalnie bez sensu, no, chyba że Amnesty International jest kierowane z tego samego centrum, które kieruje naszymi „niezależnymi” mediami głównego nurtu.

Niedawno Greta otrzymała pierwszą nagrodę Fundacji Gulbenkiana za Zasługi dla Ludzkości, około milion euro. Nazywano ją „jedną z najbardziej niezwykłych postaci naszych czasów” oraz „charyzmatyczną i inspirującą osobowością”.

Byłoby mało prawdopodobne, delikatnie mówiąc, aby dziennikarze na całym świecie byli jednocześnie zafascynowani tą małą dziewczynką i jej dość prymitywnym przekazem, do którego przekazania została przeszkolona. Równie mało prawdopodobne jest, aby ONZ, Forum w Davos i Parlament Europejski niezależnie od siebie zdecydowały, że jej frazesy były czymś interesującym i ważnym do osobistego wysłuchania. I jestem pewien, że ludzie z Amnesty International i Fundacji Gulbenkiana nie są tak obłąkani, by szczerze wierzyć w wielkość Grety.

Wiara, że ta kampania została spowodowana wyłącznie przez cnoty Grety, byłaby tak naiwna, jak wiara w to, że przyczyną sowieckiej kampanii medialnej z lat 60., która pewnego razu gloryfikowała „prostą sowiecką dziewczynę”, co chciała oddać oczy niewidomemu przywódcy partii komunistycznej USA Henry’emu Winstonowi było. szczere, dziennikarskie zainteresowanie tą „bohaterką”, a nie wyreżyserowanie tego widowiska przez sowieckie Biuro Polityczne.

Możemy więc bezpiecznie stwierdzić, że istnieją siły zdolne do organizowania światowych kampanii medialnych i wpływania na gabinety władzy.

Napisano tomy o plutokratycznej kontroli amerykańskich mediów [a więc także rezonujących z nimi europejskich mediów, przypis mój, wawel], między innymi „Sfabrykowany consensus” Edwarda Hermana i Noama Chomsky’ego, „Monopol medialny” Bena Bagdikiana, „Podejmując ryzyko demokracji” Alexa Careya, „Kontrola mediów” oraz „Konieczne iluzje” Noama Chomsky’ego.

Już w 1928 roku Edward Bernays, uważany za ojca public relations w Ameryce, pisał:

 

W prawie każdym akcie naszego codziennego życia, czy to w sferze polityki, czy w biznesie, w naszym postępowaniu społecznym lub w naszym etycznym myśleniu, jesteśmy zdominowani przez stosunkowo niewielką liczbę osób… rozumiejących procesy psychiczne i wzorce społeczne mas. To oni pociągają za kable, które kontrolują publiczny umysł ”.

Noam Chomsky ujął to bardziej dosadnie: 

Każdy dyktator podziwiałby jednolitość i posłuszeństwo amerykańskich mediów ”.

Należy pamiętać, że kontrolę nad mediami w USA uzyskuje się bez konieczności posiadania ich bezpośredniej własności. Herman i Chomsky cytują Sir George’a Lewisa, że ​​rynek będzie promować te gazety, 

które są preferowane przez reklamodawców… reklamodawcy stali się więc de facto organem wydającym prasie licencje, ponieważ bez ich wsparcia gazety przestałyby być ekonomicznie  opłacalne ”.

Oczywiście tylko wielcy reklamodawcy mogą wywierać znaczącą przewagę polityczną w mediach. W dalszej części artykułu opiszemy jeszcze ważniejsze źródło kontroli mediów, czyli tzw. fundacje „charytatywne”.

W znacznym stopniu główne media poza Stanami Zjednoczonymi są również kontrolowane przez amerykańskich plutokratów [por. mój poprzedni przypis, wawel].

Kontrolę uzyskuje się w dużej mierze dzięki temu, że

przytłaczająca większość gazet na całym świecie otrzymuje swoje międzynarodowe artykuły od trzech (3) agencji informacyjnych. Dwie z trzech dużych agencji informacyjnych, Reuters i Associated Press, są bezpośrednio kontrolowane przez amerykańskich plutokratów.

Rola agencji informacyjnych jest analizowana w artykule The Propaganda Multiplier” (Multyplikator Propagandy) [https://off-guardian.org/2019/03/08/the-propaganda-multiplier/] opublikowanym w Off-Guardian .

W jednym konkretnym studium przypadku przeanalizowano geopolityczne relacje w dziewięciu wiodących dziennikach z Niemiec, Austrii i Szwajcarii pod kątem różnorodności i efektywności pracy dziennikarzy.
 Wyniki potwierdzają dużą zależność od globalnych agencji informacyjnych (od 63% do 90% treści, z wyłączeniem komentarzy i wywiadów) oraz brak własnych badań śledczych.

Bardziej bezpośrednie metody kontroli opisano na przykład w książce

Dr Udo Ulfkotte “Dziennikarze do wynajęcia: Jak CIA płaci za treść serwisów informacyjnych”. [https://off-guardian.org/2018/01/08/english-translation-of-udo-ulfkottes-bought-journalists-suppressed/]

Dr Ulfkotte zmarł na zawał serca w stosunkowo młodym wieku, wkrótce po opublikowaniu swojej książki w 2014 roku. Angielskie tłumaczenie jego książki jest już od lat notowane na Amazon jako „Obecnie niedostępne”. [https://off-guardian.org/2018/01/19/bought-journalists-an-introduction-to-ulfkottes-censored-book/]

Niewidzialna ręka wolnego rynku odmawia udostępnienia tej książki swoim czytelnikom. Chociaż dr Ulfkotte w tytule swojej książki wspomina tylko o CIA, wyjaśnia, że „charytatywne” fundacje są również mocno zaangażowane w kontrolę zagranicznych mediów. [dr Ulfkotte był też autorem innej, bardzo niewygodnej książki “Niemcy jako Mekka. Cicha islamizacja Europy”, natomiast o dziwnych okolicznościach śmierci dr Ulfkotta powstała nawet książka J.Schneidera, przypis mój, wawel]

Najtrudniej jest zrozumieć, jak rządy na całym świecie zostały zmuszone do zaakceptowania narracji medialnych podczas tej fałszywej pandemii.

Po pierwsze, większość rządów nie ma niezależnych możliwości oceny zdarzeń medycznych i nie ma innego wyjścia, jak tylko przyjąć porady WHO. Co więcej, swój wpływ wykorzystał rząd Stanów Zjednoczonych i globalistyczne organizacje medyczne.

Jeden z nielicznych szefów państw, który odważył się odrzucić panikę koronawirusa, prezydent Białorusi Łukaszenko, zeznał, że zaoferowano mu 950 mln dolarów od MFW i Banku Światowego, gdyby wprowadził kwarantannę, izolację i godzinę policyjną „jak we Włoszech”. [https://greatgameindia.com/belarus-world-bank-coronavirus-conditions/]

 

 

2. SIEĆ WPŁYWÓW PLUTOKRATYCZNYCH (PIN)

Aby zorganizować ogólnoświatową kampanię zmieniającą życie na całym świecie, potrzebna jest siła zasługująca na miano rządu cieni. Theodore Roosevelt, który był prezydentem USA od 1901 do 1909 roku, poinformował świat, że:

 

“Za rzekomym rządem siedzi na tronie niewidzialny rząd, który ani nie słucha ludu, ani nie ponosi przed nim żadnej odpowiedzialności”.

Nazwał ten rząd cieni „bezbożnym sojuszem między skorumpowanym biznesem a skorumpowaną polityką”. 

[Por.: “Rząd, który został stworzony dla ludzi, wpadł w ręce wielkich posiadaczy kapitału i zarządców ich firm, grup wpływu. Niewidoczne imperium powstało ponad strukturami demokracji.” – Woodrow Wilson, 28. prezydent USA, przypis mój, wawel]

Aby jednak uruchomić rząd cieni na taką skalę, potrzebne są duże, dobrze finansowane instytucje. Czy Skull & Bones, masoni czy iluminaci mogliby to zrobić? Wymaga to rozbudowanej sieci instytucji zatrudniających dobrze opłacanych profesjonalistów, których kariery przebiegały wiarygodną ścieżką.

Jedynym sposobem na prowadzenie tak rozległej sieci (zaprojektowanej niejako do zasadniczo nikczemnych celów) byłoby trzymanie jej w pełnej widoczności, ale zamaskowanej niewinnie wyglądającą osłoną. Amerykańscy plutokraci dawno temu znaleźli idealną przykrywkę, która pozwoliłaby im ustanowić instytucje rządu cieni.

Instytucje te są zamaskowane jako fundacje „charytatywne”. Fundacje działają poprzez finansowanie szerokich sieci „think tanków” i organizacji pozarządowych (NGO) na całym świecie, w związku z czym ich siła nie jest ograniczona granicami państwowymi.

Najbardziej znane fundacje to między innymi Fundacja Rockefellera, Fundacja Forda, Fundacja Społeczeństwa Otwartego [Sorosa], Fundacja Carnegie oraz Fundacja Billa i Melindy Gatesów.

Jedną z ważnych dziedzin działalności fundacji jest pomoc w karierze służalczych dziennikarzy, naukowców i ekspertów, poprzez wydźwiganie ich na prestiżowe stanowiska. Fundacje wspierają dziennikarzy i naukowców, przyznając im „prestiżowe” nagrody, stypendia i granty badawcze. Chociaż wielu z tych profesjonalistów spędza większość lub całość swojej kariery na uniwersytecie i w rządzie, korzystając głównie z pieniędzy podatników, otrzymują te lukratywne i prestiżowe nominacje ze względu na ich konformistyczny przebieg kariery naukowej zgodnej z programem fundacji.

Na przykład nic nie pomoże nowemu doktorowi nauk politycznych lub społecznych w uzyskaniu stanowiska profesora na etacie lepiej niż otrzymanie stypendium od fundacji. W ten sposób fundacje wykorzystują swoje pieniądze dla specjalistów, którzy wykazują się wiernością [linii fundacji, przypis mój, wawel], windując ich na stanowiska wspierane z pieniędzy państwowych w kwotach znacznie większych niż pieniądze wydawane przez fundacje na nagrody, stypendia i granty. Rezultat jest taki, że chociaż niewielu czasami się buntuje, większość profesjonalistów ze sfery ideologicznej rozumie tę grę i podporządkowuje się.

Fundacje często ściśle współpracują z CIA, ale

niewłaściwe byłoby twierdzenie, że są one kontrolowane przez CIA. To raczej ci sami ludzie, którzy kontrolują fundacje, kontrolują także rząd – w tym CIA. Oba systemy są jedynie częściami większego systemu, który swobodnie dzieli kadry pomiędzy obydwa podmioty; jest to często określane jako „drzwi obrotowe”.

Na przykład Reuel Marc Gerecht, były oficer CIA , jest obecnie starszym pracownikiem „Foundation for Defense of Democracies” (“Fundacji dla Obrony Demokracji”). [https://en.wikipedia.org/wiki/Reuel_Marc_Gerecht]

Jak wspomnieliśmy powyżej, fundacje działają poprzez think tanki i organizacje pozarządowe. Istnieją setki lub tysiące takich organizacji. Tutaj nie podejmiemy wysiłku, aby je sklasyfikować i wyliczyć. Po prostu nazwiemy wszystkie te fundacje, razem z think tankami i organizacjami pozarządowymi zbiorczym mianem Plutocratic Influence Network (PIN, Sieć Wpływów Plutokratycznych).

Plutocratic Influence Network jest zaangażowana w kontrolę ideologiczną, inżynierię społeczną i bezpośrednią dywersję „dyktatur”, czyli rządów narodowych, które nie pozwalają amerykańskim plutokratom na eksploatację swoich krajów. Plutokratyczne media wolą nazywać PIN „społeczeństwem obywatelskim”, sprytnie ukrywając PIN jako luźną sieć niezależnych inicjatyw obywatelskich i podstawę demokracji.

Oto, czym zajmują się think tanki, zdaniem Martina S. Indyka , wiceprezesa i dyrektora programu polityki zagranicznej w Brookings, jednego z najstarszych i najbardziej prestiżowych think tanków w Waszyngtonie:

 

Naszą działalnością jest wpływanie na politykę za pomocą naukowych, niezależnych badań opartych na obiektywnych kryteriach, a żeby mieć znaczenie dla polityki, musimy zaangażować decydentów ”.

[https://www.nytimes.com/2014/09/07/us/politics/foreign-powers-buy-influence-at-think-tanks.html]

Oczywiście „obiektywne badania” nigdy nie przynoszą rezultatów sprzecznych z plutokratycznymi interesami.

Według Matta Taibbi: 

“kilkanaście największych z tych „instytucji badawczych” finansowanych ze środków prywatnych ma ogromny wpływ na dyskurs publiczny. Heritage Foundation, American Enterprise Institute i Cato Institute istnieją wyłącznie w celu tworzenia badań i komentarzy, które będą miały wpływ na opinię publiczną. Mają wymyślne sale, w których odbywają się konferencje prasowe i spotkania przy okrągłym stole, a ich wynajęta pomoc – ludzie tacy jak Cohen z Heritage i McFaul z Carnegie – siedzą i czekają praktycznie przez całą dobę, aż dziennikarze zadzwonią [po wcześniej dla nich spreparowane „fakty, informacje i opinie”].  

Think tanki otrzymują również pieniądze bezpośrednio od korporacji i zachodnich rządów. Aby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, fundacje udzielają dotacji sobie nawzajem, a czasami także prywatnym firmom.

Skala działalności fundacji i think tanków jest ogromna. Według komentatora politycznego Władimira Simonowa w 2004 r. istniało co najmniej 2000 rosyjskich organizacji pozarządowych, które utrzymują się z… amerykańskich dotacji i innych form pomocy finansowej ”. Wiele milionów dolarów wydaje się na „pielęgnowanie niektórych ‘niezależnych ośrodków prasowych’, ‘zamówień publicznych’ i ‘fundacji charytatywnych’”

Diaboliczne rogi fundacji wyskakują w najmniej oczekiwanych miejscach. Światowa Organizacja Zdrowia, która najczęściej uważana jest za wspieraną przez środki publiczne, jest „hojnie” wspierana przez Fundację Billa i Melindy Gatesów (BMGF).

BMGF wspiera także Swissmedic, Szwajcarską Agencję Produktów Terapeutycznych (której nazwa brzmi jak uosobienie czystości i neutralności). Nie ma wątpliwości, że pieniądze fundacji znajdziemy w setkach innych organizacji, uznawanych  [przez opinię publiczną, przypis mój, wawel] za neutralne.

Możemy się tylko domyślać, jak te pieniądze wpłyną na biurokratów, a tym samym podporządkują fundacjom o wiele większe kwoty pieniędzy podatników i znajdą się oni pod bezpośrednią kontrolą fundacji. Jak pokazuje doświadczenie, biurokratów i polityków zaskakująco łatwo jest przekupić. Wystarczy trochę dodatkowych pieniędzy na podróż lub kilka konferencji w fajnych miejscach. Albo mogą to być niewielkie premie do pensji, szansa na dobrze płatne i honorowe stanowisko po przejściu na emeryturę lub dobra praca dla krewnych i przyjaciół biurokraty.

Chociaż trudno jest przeniknąć do sekretnego świata Plutocratic Influence Network, czasami zdarzają się wydarzenia, które pokazują nam stopień skoordynowanej kontroli władającej wewnątrz tej sieci. Jaki jest związek między Transparency International (TI) a fałszywą pandemią Covid?

Dr Wolfgang Wodarg, wcześniej wybitny członek Rady Dyrektorów Transparency International, publicznie zaprzeczył istnieniu pandemii. W odpowiedzi Transparency International usunęło D. Wolfganga Wodarga ze swojego zarządu. Sytuacja jest maksymalnie dziwna.

Dr Wodarg (który jest lekarzem) wyraził swoją osobistą opinię zawodową, która nie była w żaden sposób związana z jego pracą w TI. Cenzurę TI można wytłumaczyć jedynie rozkazem tych, którzy tę organizację finansują i kontrolują, czyli tej samej Plutocratic Influence Network, która naszym zdaniem zorganizowała całą kampanię Covid.

Każde poważne dochodzenie w sprawie Plutocratic Influence Network wymaga ogromnych środków i woli politycznej. Kongres USA tylko dwukrotnie próbował zbadać jej podstawy, po raz pierwszy w latach 1913-1915 ( Komisja Walsha, https://en.wikipedia.org/wiki/Commission_on_Industrial_Relations ), a następnie w 1954 r. ( Komitet Reece, https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_House_Select_Committee_to_Investigate_Tax-Exempt_Foundations_and_Comparable_Organizations ).

Komisja Walsha została utworzona w celu zbadania stosunków pracy i dotknęła podstaw tylko śladowo. Raport końcowy z 1915 roku wskazuje, że celem fundacji nie jest dobroczynność, przynajmniej nie w pierwotnym tego słowa znaczeniu, ale

ideologiczna kontrola nad edukacją i mediami:

Dominacja ludzi, w rękach których spoczywa ostateczna kontrola dużej części amerykańskiego przemysłu, nie ogranicza się do ich pracowników, ale jest szybko rozszerzana, aby kontrolować edukację i „służbę społeczną” narodu. Kontrola ta jest w dużej mierze rozszerzana poprzez tworzenie ogromnych, zarządzanych prywatnie funduszy na nieokreślone cele, zwanych dalej „fundacjami”, poprzez dofinansowywanie szkół wyższych i uniwersytetów, poprzez tworzenie funduszy na emerytury nauczycieli, poprzez wpłaty na prywatne organizacje charytatywne, jak też poprzez kontrolowanie lub wywieranie wpływu na prasę publiczną.

Komitet Reece przeprowadził bardziej kompleksowe dochodzenie, które jednak nie zostało zakończone, ponieważ zostało sabotowane przez potężne siły w Kongresie. Mimo to zebrano wiele cennych materiałów i w 1958 r. członek Komitetu Rene A. Wormser opublikował książkę Fundacje: ich siła i wpływ ,  w której opisał wyniki śledztwa.

Nie ma tu miejsca na przejrzenie tej książki i ograniczymy się do kilku krótkich cytatów.

Wormser zauważa wielki (i tragiczny) wpływ, jaki badania społeczne finansowane przez fundacje mają na rząd:

Wielu z tych uczonych… służy jako „eksperci” i doradcy wielu agencji rządowych. Można powiedzieć, że socjologowie stanowią czwartą główną gałąź rządu. Są konsultantami rządu, planistami i projektantami rządowej teorii i praktyki.

Są wolni od kontroli i reguł wzajemnego równoważenia się organów władzy, którym podlegają pozostałe trzy gałęzie rządu (ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza). Swoje wpływy i pozycję w rządzie osiągnęli dzięki wsparciu fundacji.

Co więcej, wiele z tych badań można zaliczyć do „scjentyzmu”, czyli pseudonauki udającej obiektywizm  nauk takich jak fizyka, ale w rzeczywistości dającej wyniki pożądane przez tych, którzy kierują całym tym przedstawieniem.

Wormser cytuje raport Carnegie Endowment for International Peace  z 1925 r., który otwarcie określa swoje antydemokratyczne, wymuszane cele:  

U podstaw i za wszystkimi tymi przedsięwzięciami pozostaje zadanie pouczania i oświecania opinii publicznej, aby nie tylko kierowała ona działaniami rządów i urzędników, ale także zmuszała je do konstruktywnego postępu  ”.

Książka opisuje również pokrótce rażący przypadek inżynierii społecznej autorstwa Fundacji Rockefellera, kiedy wsparli oni fałszywe badania seksualne dr Kinseya. Raporty Kinseya ostatecznie spowodowały ogromne zmiany w życiu prywatnym Amerykanów.

W tym miejscu możemy stwierdzić, że Sieć Plutokratycznych Wpływów została stworzona, aby wpływać na edukację, opinię publiczną i rządy. Może nawet zmienić nasze najbardziej podstawowe i prywatne postawy, wykorzystując tajną propagandę i fałszywe „badania” społeczne. Plutokraci mają ogromne środki finansowe i wiele tysięcy wyszkolonych specjalistów do wykonywania tych zadań.

Dlatego jest bardzo prawdopodobne, że dysponują odpowiednimi narzędziami potrzebnymi do wywołania fałszywej pandemii.

Poniżej omówimy ich konkretne techniki i cele.

 

 

3. JAKI KRYZYS?

Przynajmniej od 2008 roku zewsząd słyszymy, że żyjemy w niespokojnych czasach, że nadchodzi kryzys. Według założyciela WEF [Światowe Forum Ekonomiczne – szwajcarska fundacja non-profit znana z organizacji corocznej konferencji w Davos. Konferencja w Davos jest spotkaniem prezesów najbogatszych światowych korporacji, przywódców politycznych oraz wybranych intelektualistów i dziennikarzy. Bierze w nim udział około 2000 osób], Klausa Schwaba, wymagany jest „Wielki reset”. Cały porządek świata dobiega końca i nadchodzi nowy, złowrogi porządek. Czym dokładnie jest ten kryzys, pozostaje niewyjaśnione.

Jak już wspomniano we wstępie, twierdzimy, że szeroko nagłośniony zbliżający się kryzys jest po prostu rozwiązaniem, zamknięciem dziejów europejskiego projektu kolonialnego, który rozpoczął się ponad 500 lat temu. W tym okresie cywilizacja zachodnioeuropejska (w tym jej rozszerzenia, przede wszystkim USA) przewodziła światu gospodarczo i militarnie oraz zdominowała światową sztukę, naukę i ideologię. Skutkiem tego kryzysu będzie utrata wiodącej pozycji Europy i gwałtowny spadek poziomu życia jej ludności.

Oczywiście zachodnia propaganda przypisuje materialny dobrobyt Zachodu wolności, demokracji, wolnej przedsiębiorczości, wolnym mediom i prawom człowieka. I wreszcie, ważnemu wkładowi feminizmu i praw LGBTQ +. Chociaż niewielu ludzi z Zachodu odważyłoby się powiedzieć to otwarcie w dzisiejszych czasach, większość uważa, że ich dobrobyt wynika również z ich wyższej etyki pracy i zdolności umysłowych.

W rzeczywistości jest odwrotnie. Dobrobyt Zachodu opiera się w dużej mierze na sile militarnej, systematycznym naruszaniu najbardziej podstawowych wolności i praw człowieka w krajach wyzyskiwanych oraz systematycznej ingerencji w wolne rynki. Bogactwo Zachodu jest bezpośrednio związane z nędzą większości świata.

Bazy wojskowe USA na całym świecie, ciągłe wojny, bombardowania i ataki dronów nie są wymagane dla wolnego handlu i wolnego rynku. Byłoby naiwnością sądzić, że armia amerykańska jest wykorzystywana do niesienia wolności i praw człowieka biednym tubylcom. Wręcz przeciwnie, armie są zatrudniane do kradzieży zasobów i wykorzystywania podbitej ludności jako taniej siły roboczej.

Dla naszych celów możemy podzielić epokę kolonializmu na trzy etapy: bezpośredni kolonializm, neokolonializm, a od niedawna ostatni etap neokolonializmu, który opiera się na coraz głębszych poziomach zadłużenia (niewypłacalności).

Zachodni Bezpośredni Kolonializm Nowego Świata i to, co później stało się znane jako Trzeci Świat, zaczęło się na dobre ponad 500 lat temu, ale ten okres bezpośrednich rządów stopniowo zaczął się rozpadać po zakończeniu II wojny światowej.

Kiedy wybuchła wojna między nazistowskimi Niemcami a ZSRR, wyglądało na to, że anglo-amerykańska dominacja w powojennym świecie była ustalona. Na nieszczęście dla Zachodu II wojna światowa doprowadziła do powstania Związku Radzieckiego jako światowego mocarstwa i powstania socjalistycznych Chin (czego pełne implikacje były odczuwalne dopiero w ostatnich dziesięcioleciach). Amerykański establishment przez chwilę miał nadzieję, że sytuacja może zostać uratowana przez ich nową broń nuklearną; Jednak radziecka bomba atomowa przetestowana w 1949 r. położyła gwałtowny koniec ich marzeniom o wiecznej globalnej władzy.

Jednak ekonomicznie pełne zwycięstwo zostało osiągnięte. W tym momencie Stany Zjednoczone wytwarzały 50 % światowej produkcji gospodarczej. Większość technicznie zaawansowanych produktów była wytwarzana tylko w Stanach Zjednoczonych i dlatego sprzedawana była po najwyższych cenach z powodu prawie całkowitego braku konkurencji. Ich główni rywale przemysłowi, Niemcy i Japonia, legli w gruzach.

Stany Zjednoczone planowały zapobiec odbudowie ich przemysłu, próbując utrzymać dominację gospodarczą nad światem w nieskończoność. Plan Morgenthau był propozycją wyeliminowania zdolności Niemiec do prowadzenia wojny poprzez wyeliminowanie ich przemysłu zbrojeniowego i konkurencyjności poprzez ograniczenie innych kluczowych niemieckich gałęzi przemysłu. Japonia była całkowicie rozbita przez amerykańską marynarkę wojenną i siły okupacyjne.

Wraz z dominacją gospodarczą i morską Stanów Zjednoczonych na świecie, kolonie brytyjskie, francuskie i wszystkie inne w naturalny sposób zaczęły podlegać faktycznej kontroli Stanów Zjednoczonych. Aby je wykorzystywać, bezpośrednia kontrola kolonialna w starym stylu nie była już potrzebna.

Stąd proces dekolonizacji i przejście do neokolonializmu. W ustanawianiu formalnej niepodległości byłych kolonii pomoc sowiecka miała drugorzędne znaczenie, z wyjątkiem Chin, Korei i późniejszego Wietnamu.

Pod względem militarnym i politycznym Zachód wkrótce po drugiej wojnie światowej „wpadł w bagno”. Związek Radziecki nagle stał się silnym rywalem militarnym, przejmując kontrolę nad Europą Wschodnią i zaraz potem pomagając Chinom w [gospodarczym] zliberalizowaniu się. We Włoszech, Francji i Grecji istniały silne partie komunistyczne; Chiny wkrótce zaczęły wywierać presję na Azję, przede wszystkim w Korei i Wietnamie.

Aby powstrzymać Związek Radziecki i Chiny, Stany Zjednoczone rozpaczliwie potrzebowały sojuszników. Jedynym rozwiązaniem było umożliwienie Niemcom i Japonii odbudowy i rozwoju ich przemysłu.

Jak się okazało, w rozwiązaniu tym znajdowały się zalążki własnego zniszczenia. Z biegiem lat niemieccy i japońscy producenci szybko stali się odnoszącymi sukcesy konkurentami i stopniowo podważali prymat Ameryki. Traktowanie Niemiec i Japonii przez Amerykę jest często przedstawiane jako uosobienie cnotliwej hojności, uszczęśliwiającego pragnienia dzielenia się demokracją i dobrobytem w stylu amerykańskim ze wszystkimi narodami świata.

Ta pozorna otwartość była jednak raczej wyjątkiem niż regułą. Gdyby te kraje nie były potrzebne jako bastiony do powstrzymania rozprzestrzeniania się komunizmu, zostałyby zdezindustrializowane, zacofane i wyzyskiwane.

Powszechna taktyka neokolonialistów obejmuje przekupywanie lokalnych elit, dostarczanie im broni, pożyczek, najemników, szkolenia policji i służb bezpieczeństwa, wsparcie polityczne i medialne, przybrzeżne raje dla ukradzionych pieniędzy i stale obecne zagrożenie bezpośrednią interwencją wojskową. Metody te zostały szczegółowo opisane między innymi przez Chomsky’ego i Perkinsa.

Po rozpadzie Związku Radzieckiego i reformach w Chinach, podobnie jak podczas II wojny światowej wydawało się, że zbliża się era dominacji Stanów Zjednoczonych na świecie. Rosja została znacznie osłabiona, jej bogactwo rozplądrowane. Politycznie świat był zdominowany przez Stany Zjednoczone. Chiny wydawały się niczym więcej jak nieograniczonym Bangladeszem, niekończącym się źródłem taniej siły roboczej, a utrata kontroli przez partię komunistyczną wydawała się tylko kwestią czasu.

Między Stanami Zjednoczonymi a całkowitą dominacją nad światem stała tylko jedna przeszkoda – rosyjskie strategiczne siły jądrowe.

Spodziewano się jednak, że Rosja nie może ich długo utrzymać. Amerykańskie zadłużenie zagraniczne, które rosło tak szybko przez całą erę Reagana z powodu rosnącej konkurencji Niemiec i Japonii, przestało rosnąć pod rządami Clintona. Wszystko wyglądało różowo. Pod rządami Clintona nawet wydatki wojskowe zostały nieco zmniejszone. Ogłosili, że to „koniec historii”.

A potem zwycięstwo nieoczekiwanie zmieniło się w druzgocącą porażkę. Putin wywalczył kontrolę nad Rosją z dala od przyjaznych Zachodowi oligarchów i zaczął przywracać jej gospodarkę, niezależność i armię. Potem nastąpiły nieoczekiwane zwycięstwa nad wspieranymi i uzbrojonymi przez Amerykanów siłami gruzińskimi w Osetii Południowej, a następnie na Krymie, Donbasie i Syrii. Rosyjscy kontrahenci wojskowi zaczęli pojawiać się w Libii i innych krajach afrykańskich.

Chiny stały się jeszcze większym problemem. Chińczycy oszukali Zachód w wielkim stylu. Partia komunistyczna zachowała kontrolę. Przyciągnęli zachodnie firmy tanią siłą roboczą, dobrą organizacją i infrastrukturą. A potem Partia stworzyła warunki najpierw do kopiowania i opanowywania zachodnich technologii, a później do rozwijania własnych zaawansowanych technologii. W przeciwieństwie do Bangladeszu nie pozwolili, by ciężko zarobione dolary zostały roztrwonione na konsumpcję wyższych klas. Wydawali je na edukację, badania, infrastrukturę i budowanie własnej potęgi przemysłowej.

Dzięki rosnącej potędze gospodarczej Chiny były w stanie zrobić to, czego nigdy nie był w stanie zrobić Związek Radziecki – wyprzeć gospodarczo Zachód w Trzecim Świecie, który obejmował większość Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Po utracie dominującego miejsca na szczycie globalnej piramidy gospodarczej, zadłużenie zagraniczne Ameryki ponownie zaczęło rosnąć i osiągnęło obecnie naprawdę niezrównoważone rozmiary.

Podobne kryzysy zadłużenia miały miejsce w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoszech i innych krajach, które podczepiły się pod amerykański neokolonializm.

Ten kryzys nie zależy od niekompetencji Trumpa ani sprytu Putina czy Xi, jest całkowicie obiektywny.

Przez jakiś czas po początkowych niepowodzeniach rząd USA nadal pokładał nadzieję w wojsku. Po 2001 r. budżet Pentagonu ponownie rósł, rozpoczynając nowe wojny na całym świecie.

Jednak wojny te nie przyniosły pożądanych korzyści ekonomicznych. Wręcz przeciwnie. Stopniowo amerykańscy generałowie zaczęli zdawać sobie sprawę z ograniczeń amerykańskiej potęgi wojskowej. Zdali sobie sprawę, że nie mogą walczyć z Rosją i Chinami w realistycznych scenariuszach. Nie mamy tu miejsca na bardziej szczegółową analizę tego interesującego i ważnego pytania.

Znaleźliśmy tylko jedną pracę naukową, która próbuje obliczyć „realny” PKB krajów zachodnich – taką, która bierze pod uwagę ogromny deficyt w handlu zagranicznym. W badaniu Awara [https://www.awaragroup.com/blog/study-on-real-gdp-growth-net-of-debt/#:~:text=This%20groundbreaking%20study%20by%20Awara,in%20negative%20territory%20for%20years.&text=The%20study%20shows%20that%20the,%2Dnet%2Dof%2Ddebt.] dotyczącym wzrostu realnego PKB bez zadłużenia stwierdzono, że:

 

Realny, skorygowany o zadłużenie wzrost PKB krajów zachodnich od lat utrzymuje się na ujemnym poziomie. Tylko masowo zadłużając się, były one w stanie ukryć prawdziwy obraz i opóźnić początek nieuniknionego załamania swoich gospodarek. Badanie pokazuje, że realny PKB tych krajów ukrywa ogromne straty po odliczeniu zadłużenia, co daje realny-PKB-netto- zadłużenia ”.

 

image

 

 

Badanie to pokazuje, że od 2009 do 2013 r. realny PKB bez zadłużenia spadł o około 45% w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii; spadł w Hiszpanii o 55%, we Włoszech o 35%, we Francji o 30% i Niemczech o 18%. Chociaż nie uważamy tych liczb za dokładne, uważamy, że dość dokładnie odzwierciedlają rzeczywistość.

Chociaż Zachód już odczuwa jego zaczątki, większości mieszkańców Zachodu nadal bardzo trudno jest rozpoznać nadchodzący kryzys.

Mogą niechętnie przyznawać się, że kiedykolwiek byli beneficjantami brutalnej kradzieży kolonialnej lub że jazda za darmo dobiegła końca. Krótkowzrocznie koncentrują się na obwinianiu Chin za warunki pracy w przemyśle, ani przez chwilę nie wątpiąc w swoje prawo do tanich chińskich produktów. Nadal nie rozumieją, że kiedy na Zachodzie powrócą miejsca pracy, towary wytwarzane obecnie w Chinach przez tanią siłę roboczą staną się niedostępne dla większości mieszkańców Zachodu.

 

 

4. DLACZEGO MIELIBY TO ZROBIĆ?

Załóżmy, jak wykazaliśmy powyżej, że rządzący plutokraci mają możliwość zorganizowania fałszywej światowej pandemii. Dlaczego mieliby chcieć zrobić coś takiego? Co by dzięki temu zyskali? Spójrzmy na możliwe motywy.

Nic nie jest nowe pod księżycem, a rząd w Waszyngtonie od dawna wykorzystuje sfabrykowane kryzysy do osiągnięcia swoich celów. Według HL Menckena:  

Ogólnym celem praktycznej polityki jest zaalarmowanie ludności (na tyle głośne, aby dała się poprowadzić w bezpieczne miejsce), grożąc jej niekończącą się serią różnych zjaw, widm i gnomów, z których wszystkie są wyimaginowane ”.

Jedną z przyczyn „pandemii” może być wyciągnięcie korzyści z rozległych zakłóceń i zaburzeń – poszczególnych narodowych gospodarek – wynikających z blokad. Jest całkiem prawdopodobne, że duże firmy będą w stanie wchłonąć swoich mniejszych konkurentów, których często zmuszały lokalne władze [pod presją „pandemii”] do zamykania swoich firm.

Administratorzy amerykańscy i administratorzy Unii Europejskiej ogłosili ogromne środki pomocy Covid19 o wartości odpowiednio setek miliardów dolarów i euro.

Kto skorzysta na tej gratce? Najprawdopodobniej kilku dobrze połączonych dużych graczy.

Magazyn Business Insider poinformował w czerwcu 2020 r., że„amerykańscy miliarderzy są teraz prawie 20% bogatsi niż byli na początku pandemii koronawirusa, według nowego raportu Instytutu Studiów Politycznych”. [https://www.businessinsider.com/billionaires-got-565-billion-richer-during-the-coronavirus-pandemic-2020-6?r=US&IR=T]

Kompanie farmaceutyczne będą, oczywiście, zainteresowane zyskami ze szczepionek. Ale czy są one wystarczająco potężne, aby sfabrykować i kontynuować całe to przedstawienie „pandemii”? Raczej nie.

Atomizacja społeczeństwa, zerwanie solidarności społecznej, erozja wszelkich niepieniężnych powiązań między ludźmi, niszczenie relacji rodzinnych i osłabianie więzów krwi to wieloletni projekt plutokratyczny. Teraz, używając tej fałszywej pandemii („fake pandemic”), plutokraci posunęli się jeszcze dalej, teraz uczą nas, abyśmy postrzegali siebie nawzajem nie jako przyjaciela, nie jako brata, nawet nie jako źródło zysku, ale głównie jako źródło śmiertelnej infekcji.

Ta wiadomość jest przekazywana nie tylko ustnie za pośrednictwem środków masowego przekazu; jesteśmy fizycznie zmuszeni do zachowania dystansu, zawstydzeni odmową uścisku dłoni sąsiada i zagrożeni grzywną za bycie widzianym bez maski. Fizyczny aspekt inżynierii społecznej jest bardziej skuteczny niż zwykłe werbalne pranie mózgu i sprawia, że [wymuszane fizyczną przemocą] zmiany zachowań społecznych są bardziej trwałe.

Powściągliwość fizyczna tworzy nawyki społeczne, które będą trudne do odwrócenia w przyszłości.

O ile wszystkie powyższe motywy [fabrykantów „pandemii”] mogą być trafnie odczytane, to naszym zdaniem głównym powodem [uruchomienia przedstawienia „pandemia”] jest zbliżający się kryzys Zachodu opisany powyżej. Paradygmat zachodniego społeczeństwa opiera się na stale rosnącej konsumpcji. Ludzie Zachodu nie rozumieją, że można żyć mając mniej i być szczęśliwym.

Można się spodziewać, że nadchodzący drastyczny spadek konsumpcji doprowadzi do trwałego załamania zachodniego społeczeństwa. Już teraz obserwujemy powszechne zamieszki w amerykańskich miastach. W szeroko akceptowanym niusie z okładki o „globalnej pandemii” rządzący plutokraci zamierzają ukryć swoje przeszłe niepowodzenia

i nadal rządzić w sztucznie stworzonym stanie wyjątkowym.

 

 

5. WNIOSEK

Przedstawiliśmy naszą analizę obecnej „pandemii” Covid-19. Gdyby rzeczywiście było to celowo zaplanowane, można by to uznać za zbrodnię przeciwko ludzkości. Co gorsza, istnieją oznaki, że globalna blokada jest tylko pierwszym posmakiem tego, co ostatecznie może być półtrwałym (semi-permanent) stanem wyjątkowym.

Sam Bill Gates, 23 czerwca w filmie umieszczonym obecnie na stronie internetowej Fundacji Izby Handlowej Stanów Zjednoczonych, otwarcie obiecał nam, że będzie „następny” [stan wyjątkowy], i – „Powiem, że ten, jak mówię, zwróci tym razem uwagę . ”

Jednym z najważniejszych czynników w dochodzeniu w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa jest znalezienie motywu. Cui bono – kto korzysta? Opisaliśmy możliwy motyw wydarzeń i pokazaliśmy, że podejrzani dysponują narzędziami umożliwiającymi sfabrykowanie globalnej „pandemii”.

Jeśli pracujesz dla fundacji, organizacji pozarządowej, organizacji międzynarodowej lub rządu i masz wewnątrzorganizacyjną wiedzę z pierwszej ręki o obecnych wydarzeniach, zapraszamy do pisania do nas.

 

 

Autor: Gregory Sinaisky, Sep 6, 2020, “Fabricating a Pandemic – Who Could Organize It and Why”
Gregory Sinaisky ma doktorat. Doktor nauk komputerowych, mieszka w Zurychu. Autor wielu prac naukowych, pisze m.in. o dezinformacji w mediach, sprawach wojskowych i socjologii.
https://off-guardian.org/2020/09/06/%EF%BB%BFfabricating-a-pandemic-who-could-organize-it-and-why/?__cf_chl_jschl_tk__=40b78fd01890f1c1b1685fd267f3379750863322-1599552669-0-ATefnrTHcmqW_f7BZCbTgprQMjw-nGc5Qjk0PRvlNpWyChA7wOu0QwygYC1KW8DQSNNzTURZQpBc9h78SVTEYg7OVez6i8mniSupnybtWNXZuG4NyJ5_xhYaA05qBzbDeL14ZN7IzS6ME7KaQnJybO7YPFSdjAe2AWyUPgBYdVU4R0gpm2X84rLAnP1YBLpR0Be7IvhOxZuJFIj8F3VIT03xqtiztUH3iEQNfH-aW8njPMLUZLrwMxvan7DTRPYrkRkHaj35kDfYc71SZW8Owrgst27p6lXKVDVC2CES0kZ8jaqeTzJjtCHHOopEwRz5F9USXH6bFlSNSO16yiN6V7raSG-46-LLLveA-EcSDVHydQSvohv4Aw7LFsNI3wHo-w

 

====================================================================================================

 

Fabricating a Pandemic – Who Could Organize It and Why

ANEKS

WYBRANE KOMENTARZE Z INNEGO PORTALU

artemida-moderna  3 maja 2021, 00:34

“Najbardziej znane fundacje to między innymi Fundacja Rockefellera, Fundacja Forda, Fundacja Społeczeństwa Otwartego [Sorosa], Fundacja Carnegie oraz Fundacja Billa i Melindy Gatesów.”

O roli Fundacji Rockefellera w planowaniu obecnej plandemii piszą W. Sumliński i T. Budzyński w książce “Zapis zarazy”. O Gatesach i ich szczepionkowym eldorado wie już każde dziecko w Afryce, Ameryce Południowej i Azji, ale nie jestem pewna czy w Europie i Ameryce Północnej skoro biali ludzie tak chętnie i ufnie się dzisiaj szczepią. Co potwierdza przesłanie notki, że obudzą się z przysłowiową ręką w nocniku kiedy nastąpi spodziewany krach ekonomiczny.

Kruk6  33 maja 2021, 08:26

Skoro w tytule notki pojawiła się  data 2022 ze znakiem zapytania, dodam że na ten rok, masoneria określiła czas ichniego sądu ostatecznego.
cisza  3 maja 2021, 10:27

@wawel
Przeczytałam. To kompendium wiedzy o mechanizmach “rządzących światem”. Logiczne to z jednego punktu widzenia; materialistycznego. Rząd cieni wygrywa , gdy patrzymy na człowieka ( zgodnie z przez lata wypracowanym przez oświeconych )  jako na nieco wyżej zorganizowanego ssaka. Człowieka bezrozumnego, składającego się z materii, instynktów i emocji. Człowieka – obywatela, podatnika, konsumenta i wyborcę.
Wielu z nas żyje zgodnie z takim projektem!”Teraz, używając tej fałszywej pandemii („fake pandemic”), plutokraci posunęli się jeszcze dalej, teraz uczą nas, abyśmy postrzegali siebie nawzajem nie jako przyjaciela, nie jako brata, nawet nie jako źródło zysku, ale głównie jako źródło śmiertelnej infekcji.”Małym kosztem, z ogromnym zyskiem zapanowali nad miliardami ludzi i  WYDAJE SIĘ tym “władcom świata”, że ich wygrana będzie trwała.
Popełnili zasadniczy błąd!
Człowiek to dziecko Boże, ma duszę, pierwiastek Boży i wieczny.
Taki człowiek, miliarder, właściciel mediów, ateista, lewak, najemny “uczony”, premier, prezydent, dziennikarz etc., który tego nie przyjmuje już przegrał.
“Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?
Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? /Mt16.26/Plandemiści popełnili błąd w założeniu (antropologiczny), służą diabłu a ich przegrana mimo wielu ofiar będzie straszna.
Sursum Corda!
Przepraszam, wymądrzam się nieco….
Waldemar Żyszkiewicz  3 maja 2021, 21:13

@cisza
Wszystkie idelogie lewackie, typu antyteistyczny (lub tylko ateistyczny) konstruktywizm są oparte na fałszywej antropologii, więc w konsekwencji ich toporna metafizyka też musi być fałszywa : )
W tym nadzieja, ale niekoniecznie gwarancja sukcesu drugiej strony.
Kruk63  3 maja 2021, 12:19

Wielka szkoda, że nawet tak kompleksowe opracowania, dotyczące alternatywnego spojrzenia na strukturę władzy na świecie, są traktowane na równi ze śmieciowymi notkami. Najgorsze, że to, co zostało tutaj zapisane, nie jest żadną teorią spiskową. Wystarczy odrobina dociekliwości i pracy przy oficjalnych dokumentach, aby potwierdzić całość tego przekazu. Problem w tym, że wykładnia tego wszystkiego, mocno odbiega od mirażu roztaczanego przed oczami gawiedzi. Salon24, niestety również należy do źródeł fałszowania obrazu, na równi z taką interią lub wyborczą, stąd traktowanie per noga tak wartościowego tekstu.
Jedna moja uwaga. Z tekstu wynika obraz rozproszonego i spontanicznego systemu prawdziwej władzy. Myślę że sprawy mają się inaczej. Weźmy takie Stany Zjednoczone. Republika założona przez masonerię i wedle jej zamysłu. W tej organizacji, dostęp do wiedzy rozkłada się na kształt piramidy, więc to co oficjalne, jest przeznaczone dla ludu. Sprawy rzeczywistego układu władzy, ujawniają kolejne stopnie wtajemniczenia. Stąd mój wniosek, że USA od zarania jest rządzone zza kurtyny. Te enuncjacje kolejnych prezydentów, że władza „dostała” się ręce tajnych organizacji, to informacja dla mas. W rzeczywistości od początku układ władzy był inny. Stąd powolny wzrost znaczenia różnorakich fundacji, które stawały się organami wykonawczymi dla rosnącej ilości spraw kontrolowanych tą droga przez centralę.
Według pism opublikowanych przez Alberta Pike’a, masona 33 poziomu, obecne kryzysy były w planach już od końca XIX wieku. Tak więc ta spontaniczność wydarzeń, że np Chiny zrobiły psikus oligarchii, też mogła być wcześniej zaplanowana.
Waldemar Żyszkiewicz  3 maja 2021, 21:22

@Kruk63
Termin ‘teorie spiskowe’ wypracowali fachowcy z CIA dla ośmieszania i stygmatyzowania tych, co przedarli się nieco przez zasłony skrywające istotę rzeczy. Próby przejęcia kontroli nad globem i ludzką populacją nie są spontaniczne, ale trudno wykluczyć konflikt ambicji prowadzących do sytuacji niezaplanowanych. No i masoneria powstała na Wyspach i zaczęła od dekapitacji Francji, pierwszej Córy…
Waldemar Żyszkiewicz  3 maja 2021, 21:06

Przenikliwy w analizie i rekonstrukcji mechaniki gry wojennej, którą można by nazwać ‘pandemicznością zorganizowaną’, dogłębny w argumentowaniu stawianych tez i niezły w wykazywaniu słabych miejsc przeciwnika, więc bardzo ważny tekst.

Obawiam się zarazem, że jego zakrój i solidność, skutkująca rozmiarami może ograniczyć walor perswazyjności.  Brawo za odesłanie do pozycji źródłowych!

Potiomkinowski charakter tzw. pandemii, przy rozumieniu tragedii ofiar i rozpaczy ich bliskich, jest już dość oczywisty dla tych, którzy nie dali sobie z procesów poznawania wyłączyć kryterium racjonalności.

Tym większe brawa za próbę odpowiedzi na pytanie o calkowicie niezrozumiałe wycofanie się z racjonalności oraz działanie na rzecz atakującego wroga przez z grubsza biorąc setkę rządów nominalnie suwerennych państw.

Tak, na słowo NGO-sy trzeba wyciągać i odbezpieczać broń. Ale prócz sieci instytucjonalnej (korporacje, fundacje, NGO-sy, media) tej grupie sięgającej właśnie po globalną władzę udało się skutecznie zbudować personalną sieć kadr oplatającą rządy, banki, służby… Tutaj cokolwiek operetkowe struktury rekrutacyjne, typu Sculls&Bones, bywają bardzo przydatne. Mościcki miał rację.

PS. Zamiast plutokraci z USA używałbym dokładniejszego terminu: plutokraci częściowo rezydujący w USA : )

 

O autorze: wawel