Lipa zmurszona nudą. Czyli o nowej literce.

Szanowni Państwo.

 

Rwetes będzie ale trudno. Rwetujcie sobie do woli.

 

Bo mnie się od zawsze wydawało, że z tymi A i B to że to lipa jest.

Że oni niby tacy niegrzeczni dla siebie, że się nie lubią.

Gadajcie sobie co chcecie. Ale to zwykłe bzdury są.

No bo popatrzmy.

Czy A’owy marins kiedykolwiek pojechał do B i strzelił do soldata B’owego? A i czy w drugą stronę choć jedna kula poleciała?

Proszę mi tu nie wyskakiwać z licznymi konfliktami tataratami. Bo one odbywały się wszędzie, nawet na księżycu, tylko nie na ich terenie.

A bo tereny ale wpływów…

Doprawdy genialne rozwiązanie! Umówić się, że nas będzie dwóch. Pokroić sobie świat na dwoje i demolować go.

A obie połówki świata dziękują! Wdzięczne są swym A i B, że z tak wielkim trudem budują pokój.

 

Ile jeszcze?

My byśmy chcieli żeby na zawsze. Z chęcią oddajemy swe głowy na piłki dla tej gry. Czujemy się wtedy potrzebni i spełnieni.

Czy oni przewidzieli, że ich zabawa będzie tak nudna? Chcieli się kąpać w nienawiści a wyszykowaliśmy dla nich kąpiel miłości z wiernopoddańczą pianą.

Niestety, ale naszą sztokholmską szczęśliwość zburzy literka C.

A kuku!

Literka ta odczekała swoje, pracując ciężko, czekając z boczku jak się A i B wyhasają.

Od dziś sezamkowy świat zaczyna sponsorować literka C, gracz z starożytnej ligi, co się trampkarzom AB’owym nie kłania.

 

 

 

 

 

 

Tagi:

O autorze: karoljozef