Gdzie ci dziennikarze?

Marcin Wolski był ostatnio jurorem nagród Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i podzielił się swymi wrażeniami z czytelnikami.  Stwierdził, że słuchał i widział wiele znakomitych reportaży oraz czytał doskonałe artykuły.  Napisał:

“W trakcie tych kilkudziesięciu pracowicie spędzonych godzin myślałem o jednym. Dlaczego, jeśli z twórczością dziennikarską jest tak dobrze, to opinia na jej temat jest tak zła? Dlaczego powstające dzieła prezentowane są ukradkiem, bez odpowiedniego nagłośnienia, w porach, kiedy elektorat w swojej masie śpi. (…) Jednocześnie budziła się we mnie nadzieja, a nawet wiara, że gdyby rozbić gorset ściskający środki przekazu, zwolnić ręczne hamulce i pozbyć się kilkudziesięciu „resortowych dzieci”, nadających ton mediom, moglibyśmy wreszcie zacząć poważnie rozmawiać o naszych sprawach. I co najistotniejsze, miałby kto to robić!”.

Marcin Wolski opublikował swój felieton  p.t. “Świat przedstawiony” w ostatnim numerze “Gazety Polskiej” /nr 4/2014, 22.01.2014/.  W sieci można go znaleźć  /TUTAJ/.  Po lekturze słynnej już książki Kani, Targalskiego i Marosza, nie ulega wątpliwości, iż jedną z przyczyn tego, że w mainstreamie trudno przeczytać lub obejrzeć coś ciekawego jest to, iż przepełniają go płody twórczości “resortowych dzieci”.  Mnie jednak zastanawia fakt, że tych wspaniałych dziennikarzy nie widać też w “Gazecie Polskiej”.

Pismo to przeżywa ewidentny kryzys kadrowy.  Kilka, kilkanaście miesięcy temu pisali tam Wojciech Wencel i Rafał Ziemkiewicz oraz Aleksander Ścios.  Kilka tygodni temu można było jeszcze przeczytać artykuły i felietony Krystyny Grzybowskiej.  Teraz ich nie ma.  Powstałą lukę starają się wypełnić red. Katarzyna Gójska-Hejke, Ryszard Czarnecki oraz Jarosław Marek Rymkiewicz, ale bez wielkiego powodzenia.

Ma to prawdopodobnie wpływ na spadek sprzedaży “Gazety Polskiej”  /TUTAJ/, choć ja sądzę, że ważniejszą rolę odgrywa sukces TV Republika.  Pisałam o tym w zeszłym roku  /TUTAJ/.  Teraz po świetnych relacjach z Kijowa /patrz  /TUTAJ// popularność tej telewizji jeszcze wzrośnie i będzie ona “wygryzać” “Gazetę Polską” oraz “Do Rzeczy” jeszcze skuteczniej.

W tej sytuacji “Gazeta Polska” powinna się otworzyć na nowych autorów.  Sięgnąć po tych, o których pisał Wolski, oraz na co bardziej utalentowanych blogerów /śladem “Warszawskiej Gazety”/.  To pomoże przezwyciężyć kryzys.

O autorze: elig