“Właśnie pojawiła się informacja, że już 25 proc. świerków w Puszczy Białowieskiej jest martwa. A będzie gorzej. To oznacza, że ten rok lub ewentualnie następny jest ostatnim, kiedy będzie można zobaczyć jeszcze w miarę żywą Puszczę Białowieską. Potem każdy, kto pojedzie w tamte okolice, zobaczy cmentarzysko martwych drzew, największe osiągnięcie ekologii w Polsce w XXI wieku”. /Marek Siudaj/wgospodarce.pl
Jeżeli pesymistyczne prognozy się potwierdzą, będzie to oznaczać unicestwienie polskiej puszczy ( za ostateczną zgodą PiS) przez międzynarodowy sojusz takich organizacji jak UE, Greenpeace (oddział w Polsce składa się z Austriaków), UNESCO wzywające do natychmiastowego zaprzestania wycinki zarażonych kornikiem drzew, Trybunałowi Sprawiedliwości UE.
______________________________________________________________________________________________________________
wgospodarce.pl/tysol.pl
Czy ktoś może się orientuje, czy tam pod ziemią nie ma jakichś złóż cennych minerałów?
Bo jeśli tak, to być może to jest celowa akcja rządu. Gdyby tam rosła puszcza,trudno byłoby uzyskać zgody na wykopki, a tak, puszcza uschnie, wjadą maszyny, w końcu skądś trzeba brać fundusze na piątki dla Kaczyńskiego, a i 447 za pasem, Michalkiewicz sugeruje, jakoby w tym temacie rząd warszawski był już “po słowie”.
Ale to i tak jest wariant optymistyczny, gdyż w tym wariancie pieniądze trafiają do Polaków (przynajmniej w części, w tej części na piątki), a wariant pesymistyczny jest taki, że nawet jeśli tam są jakieś złoża, to zostały już dawno sprzedane, a cała operacja “ratujemy kornika” to tylko przykrywka pod oczyszczenie terenu dla nabywcy.
Ale to oczywiście przy założeniu, że tam w ziemi coś jest, a tego nie wiem.
Cokolwiek by tam nie było to do czasu odzyskania przez Polskę choćby śladowej suwerenności nie warto tego ruszać bo natychmiast zostanie przejęte.
Rozumiem, że ekologów któś używa do niecnych celów. Jednak nie przekreślałbym wszystkiego, co mówi wraży mi obóz.
Mieszkam daleko od Puszczy, nie widziałem jej nigdy. Natomiast chodząc po lasach zwykłych, nie mogę iść swobodnie, ale tak, jak mi wskazuje rząd drzew, posadzonych przez leśników. I z tęksnotą wypatruję lasów z obrazów malarzy XIX wieku. I powiem z rezygnacją – drzewiej było lepiej.
Nie wiem, jak to zrobić. Przecież byłoby głupotą wybijanie wilków, bo one zjadają śliczne sarenki. A i Chińczycy się przekonali, że i wróble zjadają nie tylko ziarna zbóż. Czy są te świerki zdrowe? Może dlatego je kornik tak atakuje. Że świerki padną? Albo jeszcze zabawniejszy argument zwolenników wycinki – drzewo chore padając przycisnęło młodego żubra, zabijając go przy tym. Trudno mi uwierzyć, żę w zwolnionym miejscu nie wyrosną inne drzewa. Cóż, pomimo naciąganych faktów prasowych z plemienia Al Gore, klimat w Europie się ociepla. Chociażby widać to na rozwój ciepłolubnych odmian winogron( co na to nasi rodzimi plantatorzy winogron). Przed 7 laty zwiedzając winnicę w Luksemburgu rolnik opowiadał o zwiększeniu udziału win czerwonych, które powstawały z odmian winogron, które dotychczas nie owocowały tak obficie w tym terenie. Skoro warunki pogodowe jednak z jakiegoś powodu się zmieniają, to oczywistym jest też zmiana roślinności. Czy nie jest to powód do ewolucyjnej zmiany odmian drzew w Puszczy?
A tak mi się przypomniało – temperatura powietrza w mieście jest wyższa aniżeli temperatury mierzonej w pobliskiej wsi. NIe jest to wskazówką, dowodzącą conajmniej współuczestnictwa we wzroście temperatury.
dodam pytanie. A co się dzieje w Puszczy po stronie “złowrogiego” (Michalkiewicz) Łukaszenki. Rozumiem, że też mają ten problem. Jak go zwalczają?