„To, co się da, podziel na dwa, bez namysłu dziel …”

 

podziel na dwa

Dzielić z kimś dobro/los, a dzielić się w znaczeniu różnicy poglądów, to tylko znaczenie słów w danym kontekście.

My dzielimy się nadzwyczajnie.

Dzielimy wspólny los i traumę obcego najeźdźcy, by później dzielić się w poglądach po jego odejściu.

Czy to jest dziedziczny wzór na zachowania Polaków?

W moich ostatnich postach na Nowym Ekranie, powoływałam się na zapomniane już kawałki muzyczne, które same powracają do mojej pamięci, kiedy obserwuję zachowania ludzi mających ambicję w jakiś sposób przewodzić nam w życiu publicznym, lub sytuacje, które to życie publiczne wywołuje.

Tak będzie i tym razem, kiedy chcę wyrazić moje emocje w związku z sytuacją powstałą po nagłym zniknięciu (dla jednych ulubionego, dla innych znienawidzonego) Nowego Ekranu.

Uroczo wyśpiewywała nam kiedyś Elżbieta Dmoch tę wdzięczną pioseneczkę, w której oprócz słów o dzieleniu na dwa, mamy też słowa o mnożeniu marzeń przez trzy.

Wypisz, wymaluj, dzielimy, co się da, a to „akcję”, „formację”, „prawy portal internetowy”, partię”, a mnożymy marzenia, jak poglądy „gdzie Polaków dwóch, tam trzy zdania”.

Teksty piosenek, które dołączam, niby niewinnie dotyczą relacji między Nim i Nią, a ja nie mogę oprzeć się wrażeniu (skoro przytaczam je w danym kontekście), że dotyczą one wszystkich relacji międzyludzkich. Im jestem starsza, tym bardziej widzę w tekstach niemal zapomnianych piosenek, całą tę ‘politykę’ w pigułce.

 

Przed „Smoleńskiem” moja postawa obywatelska nie była powszechnie znana, bo i nie było dostatecznie silnego bodźca, żebym założyła blog i chciała gdzieś tam, w tłumie internetowym, pisać o niej.

Internet ma taką właściwość, że emocje tu wyrażane są silniejsze, niż robimy to realnie. Jest na ten temat sporo publikacji, ja niektóre czytałam i mam świadomość tej różnicy.

Mimo wyżej wzmiankowanej różnicy, jedno w naszych zachowaniach się nie zmienia. Historycznie od lat, dzielimy się „na dwa”.

Słaby zawodnik jestem w przytaczaniu konkretnych przykładów z polskich dziejów i liczę, że darujecie mi Państwo te skróty myślowe, które każdemu z Was przyniosą na myśl różne etapy historii Polski, kiedy wciąż się dzieliliśmy. Cudem trwamy jeszcze, jako Naród Polski.

Współcześnie możemy zobaczyć, jak mocno dzieli nas choćby „Dzień/Marsz Niepodległości”, czyli też mamy podział „na dwa” i podział na pomniki, pod którymi składane są wieńce.

Kolejny podział „na, dwa”, który widzę, jako dwuletnia blogerka, to podział Nowego Ekranu.

Dziedziczymy chyba w genach ten, od podziału „na dwa”?

W mojej internetowej obecności nastąpił podział salonu24 na, „dwa”, czyli powstał Nowy Ekran. Tam kneblowali, tu miało być inaczej. Transparentnie.

I co?

To, co po „Smoleńsku” uznałam za ważne wydarzenia, czyli „Ob ciach” i „Las Smoleński”, podzieliło się „na, dwa”, właśnie przez Nowy Ekran, choć wydawało się, że te same motywy i to samo środowisko uczestniczy w obu wydarzeniach.

Podzieliło się, bo co?

Teraz Nowy Ekran podzielił się „na dwa”.

Bo co?

Geny?

Ano, chyba nie geny, a brak transparentności w każdym z tych „przedsięwzięć”.

Organizatorzy, liderzy chyba zapominają, że to, co robią, mogą robić z powodzeniem TYLKO z aprobatą uczestników, których zapraszają do tego ‘przedsięwzięcia’. Aprobatę taką można uzyskać przez transparentną dyskusję o problemach, gdy się pojawią. Inaczej wykruszają się uczestnicy wydarzeń, miast rosnąć w siłę …

Podobnie jest w kryzysie Nowego Ekranu, który wydawał się być jednością w sensie miejsca, które wymościli nam ludzie o zgodnych poglądach, wartościach i celu, jakim było Dobro Polski.

Teraz, czytając wszystkie dyskusje o rozpadzie NE, wydawałoby się, że stron „sporu’ jest dwie, czyli Zarząd i Redakcja, a ‘stron’ jest, co najmniej trzy.

Trzecią, lekceważoną stroną, są Blogerzy, Komentatorzy i Czytelnicy, czyli uczestnicy, których organizatorzy i liderzy nie biorą na poważnie w swoich planach. Nie pytają ich o zdanie, a proponują, co sami sobie ustalili.

Obecny konflikt jest powtarzalnym wzorem dzielenia „na dwa” i pokazuje, że Zarząd NE i Redakcja NE, traktują tę trzecią stronę tak samo, jak politycy, którzy „cuda wianki” obiecują przed wyborami, w tym przypadku wołają: „piszcie dużo i dobrze”, a po zdobyciu odpowiedniej liczby piszących i czytających, mówią: „nic z wami nie musimy konsultować, omawiać, bo my lepiej wiemy, co dla was dobre”. Trzecia strona może sobie zbierać podpisy, pisać petycje, propozycje – na Berdyczów, zgodnie z wzorcem zachowań rządzących krajem, którzy mają immunitet „lepiej wiedzących”.

”Co Wam przypomina, co wam przypomina widok znajomy ten”? (słowa piosenki).

Podzielicie się teraz „na kolejne dwa”, po czym wielu z nas znowu będzie czuło się jakimiś zdrajcami, gdy u Was coś napiszemy w trosce o DOBRO wspólne.

Nie uważaliście za właściwe, stosowne, poinformować tego durnego narodu/Blogerow, że jest jakiś problem, odpowiednio wcześnie i zapytać go o zdanie.

Podziel na dwa, pomnóż przez trzy i zgadnij, który z Was jest ten dobry?

 

Mam pretensje do byłej Redakcji NE, że nie odwoływała się do nas w problemach, które znała od dawna. Wy tam byliście, a my tylko czytaliśmy to, co napisaliście. Najpierw pisaliście zgodnie z linią i po bazie, aż zamilkliście, by raptem uraczyć nas bombą, jak na Centralnym, tylko, że teraz nie była to atrapa.

Mam pretensje do Zarządu NE i do Pana Opary, że nie informował odpowiednio wcześnie, o jakichś problemach, że nie pytał społeczności, „co ona na to”, jeśli tego nie robiła Redakcja.

Wy byliście niby osobno, nie uświadamiając sobie tego, że my myśleliśmy o Was jako o jedności?

Apel o wsparcie finansowe wywołał reakcję, jednak niejasne zasady działania Klubu, (kto powołał ten Klub?), w ramach, którego to wsparcie miało być prowadzone i rozliczane przez tych, którzy źle zarządzali. To mistrzostwo świata w zbiórce pieniędzy.

My tu tylko pisaliśmy, czytaliśmy, a Wy mieliście swoje sprawy, interesy, których wcale nie utożsamialiście z naszymi sprawami, interesami. Znowu wyszło słynne „MY i ONI”.

Wy nie umiecie być Liderami, nie znacie zasad skutecznego działania, przez co my dzielimy się wciąż tak, że już brakuje nazw służb, które nam przyklejają, gdy coś napiszemy „tu”, albo „tam”. Paranoja trwa, a na lepszą Polskę czekać musimy, aż się ‘poprocesujecie’, ‘poprzepraszacie’ itp., itd.?

Mam pretensje do Blogerów i Komentatorów NE, że tak marnie zareagowali na moją pierwszą propozycję spotkania w NE, kiedy zauważyłam jak się nas ignoruje w tym konflikcie wewnętrznym. Do siebie też mam pretensje, że tak późno wystąpiłam z propozycją, czyli dopiero 21 stycznia. Okazało się, że moja druga notka w sprawie, nie miała szansy realizacji, bo już nie mogłam odebrać wszystkich wiadomości na PW, potwierdzających chęć uczestnictwa.

Nowy Ekranie, 3 Obiegu!. Podzieliliście się „na dwa”, a nam Blogerom/Komentatorom, będzie głupio, kiedy zalogujemy u każdego z was, bo znowu mamy szansę na kolejne ciosy i zarzuty o zdradę ideałów.

Zaczniecie udowadniać, że to wy właśnie macie DOBRO na uwadze, choć poraniliście się wzajemnie, a nas rykoszetem. Już tworzą się enklawy, byleby nie z Wami.

Czy to jest to, co mieliśmy niby zmienić?

Nie zrobiliście nic, żeby zapobiec, kiedy widzieliście, nadchodzący kryzys NE i powiadomić o tym transparentnie społeczność, tylko doprowadziliście do sytuacji, jak teraz, że my motamy się w domysłach, teoriach spiskowych, a dla Was sprawa i tak „się rypła”.

To jest tak samo, jak rząd, który nie wychodzi porozmawiać z doprowadzonymi do wrzenia grup społecznych, ogłaszających strajk, bo ani mu w głowie jakieś negocjacje odpowiednio wcześniej, a tym bardziej po.

Nie wiem, jak podsumować moje refleksje …

 

http://www.youtube.com/watch?v=kzckIj1LJG8

 

 

Grafika wprowadzająca: http://moja-mala-prywata.robertdee.info/pliki/Dwa-ko%C5%82a.jpg

 

O autorze: InaMina