Chorują na nienawiść według współczesnej nihilistycznej mentalności i posługują się „mową nienawiści” tacy ludzie, którzy w mowie i czynie stosują podstawowe rozróżnienie prawdy i kłamstwa, zdrowia i choroby. Dzisiejszy projekt walki z wykluczeniem na drodze nazywania chorych zdrowymi ma na celu zarażenie wszystkich przez wyeliminowanie kategorii zdrowia, skoro wszystko jest względne, a gdy wszyscy chorują, nikt już nie ośmieli się pomyśleć i powiedzieć: chcę być zdrowy, chcę iść do Jezusa, chcę, aby Chrystus w mojej ojczyźnie i na całej ziemi królował, chcę, aby Polska była zdrowa jako cząstka Jego Królestwa poddana Jego uzdrowicielskiej władzy.
Warszawska Gazeta 7 – 13 października 2016 r.
KOMENTARZ TYGODNIA
Ks. Stanisław Małkowski
TRĘDOWATA POLSKO, IDŹ DO JEZUSA
Niedzielna liturgia słowa Bożego 9 października mówi o cudownym uzdrowieniu trędowatych: wodza syryjskiego Naamana wg Drugiej Księgi Królewskiej (5, 1-17) za sprawą posługi proroka Elizeusza oraz dziesięciu błagających o litość Jezusa, z których tylko jeden wrócił, dziękując i oddając chwalę Bogu (Łk 17, 11-19). Trąd oznaczał nieczystość, rozkład ciała za życia i rozpad więzi społecznej wskutek wykluczenia zarażonych. Plaga trądu była oznaką grzechu i kary Bożej, zaś uzdrowienie znakiem Bożego miłosierdzia oraz wiary chorych, gotowych posłusznie, jak Naaman, zanurzyć się w wodzie Jordanu siedem razy na wezwanie proroka, co zapowiada uświęcenie tygodnia i gotowość przyjmowania sakramentów świętych, poczynając od chrztu, a następnie, na wzór dziesięciu z Ewangelii, pragnienie, aby przyjść do Jezusa i trwać w dziękczynieniu, naśladując jednego z nich.
Bóg w swojej miłości i wszechmocy odpowiada na rozkład i rozproszenie ocaleniem i zjednoczeniem ludzi gromadzących się we wspólnocie Przymierza aż ku przyszłemu zmartwychwstaniu i wejściu do wiecznej ojczyzny zbawionych. Jezus nie tylko leczy trędowatych, ale bierze na siebie ich cierpienia „wzgardzony i odepchnięty przez ludzi” (Iz 53,3).
Pokonać chorobę i przywrócić wspólnotę można poprzez leczenie i uzdrowienie, ale można też, jak to czyni się dzisiaj w przewrotny sposób, przez obalenie granicy między chorobą i zdrowiem, a ludzi duchowo zdrowych, gotowych wciąż odróżniać chorobę od zdrowia, zło od dobra, przez nazywanie „chorymi z nienawiści”. Chorują na nienawiść według współczesnej nihilistycznej mentalności i posługują się „mową nienawiści” tacy ludzie, którzy w mowie i czynie stosują podstawowe rozróżnienie prawdy i kłamstwa, zdrowia i choroby. Dzisiejszy projekt walki z wykluczeniem na drodze nazywania chorych zdrowymi ma na celu zarażenie wszystkich przez wyeliminowanie kategorii zdrowia, skoro wszystko jest względne, a gdy wszyscy chorują, nikt już nie ośmieli się pomyśleć i powiedzieć: chcę być zdrowy, chcę iść do Jezusa, chcę, aby Chrystus w mojej ojczyźnie i na całej ziemi królował, chcę, aby Polska była zdrowa jako cząstka Jego Królestwa poddana Jego uzdrowicielskiej władzy.
Do zwycięstwa zdrowia nad chorobą i życia nad śmiercią zmierza się przez krzyż, naśladując Chrystusa. Czytamy w Orędziach dla Polski i Polaków Anioła Stróża Polski z 12 października 2011: Miecz boleści przeszył Niepokalane Serce Maryi, podobnie jak miecz boleści przeszywa prawdziwe serce i ducha narodu polskiego. Bóg to widzi i dopuszcza tę godzinę ciemności i opuszczenia, aby naród przejrzał na oczy i poznał wrogów Kościoła i krzyża. To właśnie oni w swojej pysze i zarozumiałości, ogarnięci złudnym zwycięstwem pokazują swoje prawdziwe oblicze, odkrywają swoje prawdziwe zamiary. A naród przejrzy na oczy, gdy zobaczy, co to znaczy tak naprawdę stracić Chrystusa! Otworzą się oczy hierarchów, gdy ujrzą, że ci, których popierali, zaczną jawnie walczyć przeciwko nim, przeciwko Kościołowi i narodowi. Oby jak najszybciej zrozumieli, że sami otworzyli bramy tym, którzy jawnie będą walczyć przeciwko Bożym prawom (z książki Adama Człowieka str. 76, przytaczanej codziennie przez „Nasz Dziennik”).
Złowrogie manifestacje zwolenników kłamstwa i śmierci jako wolnego wyboru, korzystające ze wsparcia tzw. opozycji (do niedawna władzy) oraz ośrodków zagranicznych wyrażają pogląd: śmierć jest życiem, zło jest dobrem, kłamstwo jest prawdą. Mordercą i kłamcą od początku jest zły duch – szatan, komu więc ta nieszczęsna „opozycja”, dążąca do odzyskania władzy służy? Jakie państwo i czyjej władzy poddane chce tworzyć?
Trwają duchowe i społeczne wybory w Polsce. Im więcej władzy Chrystusa Króla Polski, tym mniej władzy Księcia tego świata i jego narzędzia „wielkiej nierządnicy pijanej krwią świętych”, zdążającej na zagładę (Apokalipsa 17). Żyjemy w czasach ostatecznych. Ważą się losy Polski, losy Europy się ważą – wołał 96 lat temu Boży prorok ks. Antoni Szlagowski. Krzyż przed Pałacem Prezydenckim jest i oby był nie tylko znakiem pamięci, prawdy i nadziei w odniesieniu do ofiar pierwszego i drugiego Katynia, ale jest znakiem władzy Jezusa Chrystusa Króla Polski, uznanej przez władze państwa i Kościoła na wzór lwowskich ślubów króla Jana Kazimierza, oddających polską koronę Maryi Matce Bożej. A teraz Król chce królować razem z Królową, aby darować nam zdrowie i życie, aby obronić nas przed trądem i tymi, którzy chcą nas nieuleczalnie zarazić.
W drugiej niedzielnej lekcji św. Paweł wzywa nas do wytrwania i cierpliwości w dążeniu do królowania z Chrystusem, bo Jemu służyć to z Nim królować (zob. 2 Tm 2,12). Musimy więc kierować nasze kroki do zjednoczenia z krzyżem poprzez pokutę i zadośćuczynienie (zob. Adam Człowiek, Orędzia Anioła Stróża Polski, str. 77). W tych dniach wspominamy 57. rocznicę cudownych objawień Matki Bożej Muranowskiej Współczującej Miłosiernej Opiekunki Polski, które miały miejsce od 7 do 29 października 1959 r. na wieży kościoła św. Augustyna w Warszawie w miesiącu różańcowym, od dnia wspomnienia zwycięstwa 7 października 1571 r. floty chrześcijańskiej nad flotą islamu pod Lepanto. Kolejne podobne zwycięstwo jest nam koniecznie potrzebne.
Dodaj komentarz