Szanowni Państwo.
“Pospadały maski”. Koniec demokracji, koniec III RP, hitleryzm, nazizm, faszyzm, putinada, Białoruś, zamach stanu, zamordyzm, powrót cenzury, wchodzili o 5.00, teraz przychodzą w nocy. To tylko niektóre epitety pod adresem PiS-u autorstwa rozedrganego emocjonalnie salonu w pierwszym tygodniu urzędowania nowych władz. A skoro salon w furii, partii Kaczyńskiego należą się najwyższe słowa uznania za styl jego nowych rządów.
To już nie jest rozmemłana kampania z klepaniem banałów, których momentami nie dało się słuchać. PiS od czasu zaprzysiężenia rządu przeszło do natychmiastowego, frontalnego ataku na wszystkich polach działania. Od wymiany szkodników ze służb, ułaskawienia niewinnego Kamińskiego, zrobienia porządku z “rozgrzanym” Trybunałem, czy porządkowania sfery kultury przez ministra Glińskiego. Na wokandzie rusza już kolejny temat, jakim jest “zabranie koryta” w postaci bajońskich odpraw, funkcjonariuszom partyjnym na państwowych posadach.
Ktoś powie, może za ostro, może nie wszystko na raz, może nie warto narażać się elektoratowi na spadek słupków poparcia? Nie, nie warto.
Jarosław Kaczyński zdał sobie sprawę, że być może druga taka okazja na odbudowę Polski już się nie pojawi. Także, biorąc pod uwagę jego metrykę. Samodzielne rządy PiS to splot wielu szczęśliwych przypadków, jak wynik partii Razem, czy nieprzekroczenie progu przez ZLEW. Ale nie warto się cofać przed decyzjami także z innego powodu. Istnieje prawdopodobieństwo, choć nie wiem na ile graniczące z rzeczywistością, że wyborcy być może uodpornili się na kłamstwa reżimowych mediów i nie dadzą się tym razem nabrać na bajeczki o “państwie totalitarnym”. A w wariancie optymistycznym: że tak jak w kampanii wyborczej, ta propaganda odniesie odwrotne skutki od zamierzonych, jak stało się na Węgrzech po 2010 roku.
Inna przesłanka dająca optymizm, to właśnie minione 8 lat, które ukształtowało PiS. Te 8 lat to był czas próby i oddzielenia ziarna od plew w polityce kadrowej tej partii. Szczególnie po Smoleńsku dowiedzieliśmy się “who is who” i na szczęście wielu “polityków umiarkowanych” prawicy doczepiło się tam gdzie powinni być od dawna, czyli do “Partii Oszustów”. Co w panice przypominają dziennikarze salonu, wspominając z rozrzewnieniem, że to już nie jest PiS Kluzik-Rostkowskiej, Marcinkiewicza czy Stefana Mellera. Salon nie spacyfikował PiS-u, pchając go do koalicji z Platformą, która po czasie okazała się kolejną poczwarą służb i Olechowskiego.
To wszystko sprawia, że zwiększają się szansę na trwały Budapeszt w Warszawie. A na pewno pierwszy tydzień rządów PiS był porównywalny z pierwszym tygodniem urzędowania Orbana. Czy na naszych oczach dokonuje się właśnie historia?
Bez wątpienia
Przypominam, że Węgrzy uchwalili sobie własną konstytucję i założyli nowe własne państwo
W Polsce zbyt wielu ludzi ogląda się na to, co piszą i mówią zwolennicy degeneracji. Powstał właśnie Komitet Obrony Degeneracji.
Poniżej streszczenie PREAMBUŁY i cały tekst węgierskiej konstytucji – widać jaka przepaść dzieli Węgry od “3RP”. Już słyszę larum na preambułę: „Boże, pobłogosław Polaków!”
Oto polskie tłumaczenie tekstu WĘGIERSKIEJ preambuły:
„Boże, pobłogosław Węgrów.”
Narodowe wyznanie wiary.
My, członkowie narodu węgierskiego, na początku nowego tysiąclecia, z odpowiedzialnością za każdego Węgra, wyznajemy co następuje:
Jesteśmy dumni, że nasz pierwszy król, święty Stefan przed tysiącem lat osadził węgierskie państwo na trwałych fundamentach, a naszą ojczyznę uczynił częścią chrześcijańskiej Europy.
Jesteśmy dumni z naszych przodków, którzy walczyli o przetrwanie naszego kraju, jego wolność i niepodległość.
Jesteśmy dumni z powodu wielkich dzieł duchowych Węgrów.
Jesteśmy dumni, że nasz naród przez stulecia bronił w walkach Europę, a swoimi talentami i pracowitością pomnażał jej wspólne wartości.
Uznajemy kluczową dla podtrzymania naszego narodu rolę chrześcijaństwa. Szanujemy różne tradycje religijne naszego kraju.
Obiecujemy, że zachowamy jedność duchową narodu, która w wichrach minionego stulecia rozerwana została na części. Narodowości i grupy etniczne żyjące na Węgrzech uważamy za część narodu węgierskiego.
Zobowiązujemy się, że będziemy chronić i pielęgnować nasze dziedzictwo, węgierską kulturę, niepowtarzalny język oraz wytwory natury i dzieła człowieka w rejonie Basenu Karpackiego.
Czujemy odpowiedzialność wobec naszych potomków, dlatego rozumnie korzystając ze źródeł materialnych, duchowych i naturalnych, chcemy dla tych, którzy przyjdą po nas, zachować godne warunki życia.
Wierzymy, że nasza kultura narodowa jest wkładem do różnorodnej jedności europejskiej.
Szanujemy wolność i kulturę innych ludów, staramy się o współdziałanie z każdym narodem świata.
Wyznajemy, że podstawą ludzkiego istnienia jest godność człowieka. Wyznajemy, że wolność człowieka może urzeczywistnić się tylko we współdziałaniu z innymi.
Wyznajemy, że najważniejszymi ramami naszego współistnienia są rodzina i naród, a podstawowymi wartościami naszej jedności pozostają wierność, wiara i miłość.
Wyznajemy, że podstawą siły wspólnoty i poszanowania każdego człowieka jest praca, dzieło ludzkiego ducha.
Wyznajemy obowiązek niesienia pomocy pokrzywdzonym i ubogim.
Wyznajemy, że wspólnym celem obywatela i państwa jest dobre życie, bezpieczeństwo, ład, sprawiedliwość, pełnia wolności.
Wyznajemy, że prawdziwe rządy ludu są tam, gdzie państwo służy swoim obywatelom i rozwiązuje ich problemy sprawiedliwie, bez nadużyć i stronniczości.
Szanujemy osiągnięcia naszej historycznej konstytucji oraz Świętą Koronę, która ucieleśnia konstytucyjną ciągłość państwową Węgier i jedność narodu.
Nie uznajemy czasowego zawieszenia naszej historycznej konstytucji spowodowanego obcymi najazdami.
Odrzucamy przedawnienie nieludzkich zbrodni dokonanych przeciwko narodowi węgierskiemu i jego obywatelom przez rządzące dyktatury: narodowych socjalistów i komunistów.
Nie uznajemy prawnej ciągłości komunistycznej „konstytucji” z 1949 roku, która była podstawą reżimu, dlatego ogłaszamy jej nieważność.
Zgadzamy się z posłami pierwszego wolnego Zgromadzenia Narodowego, którzy w swojej pierwszej uchwale stwierdzili, że nasza dzisiejsza wolność wyrasta z Powstania 1956 roku.
Uznajemy, że powrót samostanowienia państwowego naszej ojczyzny, utraconego 19 marca 1944 roku, nastąpił 2 maja 1990 roku – w dniu zawiązania się pierwszego Zgromadzenia Narodowego pochodzącego z wolnych wyborów. Ten dzień uznajemy za początek nowej demokracji i konstytucyjnego porządku naszej ojczyzny.
Uznajemy, że po dziesięcioleciach XX wieku, prowadzących do moralnej zapaści, istnieje niezbędna potrzeba duchowej odnowy.
Pokładamy ufność we wspólnie tworzonej przyszłości i w świadomości powołania młodych pokoleń. Wierzymy, że nasze dzieci i wnuki swymi talentami, wytrwałością i duchowymi wysiłkami na nowo uczynią Węgry wielkimi.
Nasza konstytucja jest podstawą naszego porządku prawnego – to umowa między Węgrami, tymi z przeszłości, z teraźniejszości i z przyszłości. Jest ona żywą ramą, która wyraża wolę narodu i określa formę, w jakiej chcemy żyć.
My, obywatele Węgier, jesteśmy gotowi budować ład naszego kraju na współpracy całego narodu. – źródło http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x40801/boze-poblogoslaw-wegrow/
CAŁY TEKST
Wycie i chrumkanie jakie osiąga natężenie dawno nie widziane, rozpaczliwe inicjatywy “obywatelskie” (Komitet Obrony Degeneratów), uczone miny “wybitnych konstytucjonalistów”.
To wszystko miód na serce.
Jeszcze prawie nie rozpoczęto praktycznego odrzynania starych dup wgryzionych protezami w stołki, a u odrzynanych już widać atak uporczywego świądu.