Siedemnastego września 2014 roku wzięłam udział w manifestacji przed ambasadami Rosji i Niemiec upamiętniającej 75 rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę. Agresja ta była wypełnieniem postanowień paktu Ribbentrop-Mołotow pomiędzy Związkiem Sowieckim, a hitlerowskimi Niemcami.
Powyższa demonstracja została już dość szczegółowo opisana w portaluNiezależna.pl //TUTAJ/ – są tam zdjęcia/. Nieco na wyrost nazwano ją tam “wielkim protestem”. Niestety jej rozmiary były dość skromne. Gdy przyszłam przed ambasadę Rosji na pięć minut przed rozpoczęciem uroczystości /o 17:55/, było tam zaledwie ok 100 osób. Wciąż schodziły się dalsze, ale w sumie liczba uczestników nie przekroczyła 500. O przyczynach tego opowiem później.
Manifestacja zaczęła się kilka minut po 18:00 od modlitwy prowadzonej przez ojca Jerzego Gardę, misjonarza z Afryki. Modliliśmy się o powstrzymanie agresji Putina oraz za dusze ofiar polityki Rosji, zarówno tych co zgineli 75 lat temu, jak i tych zabitych ostatnio na Ukrainie przez rosyjskich agresorów. Podczas modlitwy doszło do incydentu. Naprzeciw ambasady jakiś pan ustawił stoisko z książkami. Policja zmusiła go do zwinięcia kramiku. Warto tez wspomnieć, że ambasada Rosji była nadzwyczajnie ufortyfikowana. W połowie chodnika przed nia ustawiono blaszane barierki powiązane stalowymi linkami.
Po modlitwie głos zabrał redaktor naczelny “Gazety Polskiej”, Tomasz Sakiewicz. Podkreślał on konieczność popierania Ukrainy, która walczy w tej chwili o wolnośc całej Europy. Oświadczył, że:
“Ambasada Rosji powinna być zamieniona na Muzeum Ofiar Rosji. Im tak duży budynek nie jest potrzebny.”.
Po nim prowadząca demonstrację p. Anita Czerwińska zaprosiła na scenę red. Biankę Zalewską, dziennikarkę TV Republika. Kilka tygodni temu została ona cięzko ranna podczas swej pracy na Ukrainie. Po niej głos zabrał Tomasz Terlikowski z “Frondy”. Wezwał on wszystkich do modlitwy o nawrócenie się Rosji /w duchu przepowiedni fatimskich/.
Adam Borowski przedstawił się jako konsul honorowy Iczkerii /Czeczenii/. Powiedział , iz przez wiele lat bierze udział w demonstracja ch z okazji 17 września i srwierdza, że liczba ich uczestników nie rośnie. Ta rocznica jest martwa, w przeciwieństwie do 1 września. Propaganda rosyjska natomiast twierdzi, iż zadnej napaści nie bylo – oni “wyzwolili te ziemie”. W świadomości przeciętnego Rosjanina druga wojna światowa zaczęła się 22 czerwca 1941 roku.
Borowski przypomniał też zbrodnie rosyjskie dokonane w Czeczenii. Zginęło tam 250 tys. ludzi – 1/4 narodu. Polem przemawiali: przedstawiciel fundacji zajmujacej sie imigrantami ukraińskimi w Polsce oraz Robert Fleszar z Euromajdanu – organizacji która m.in dostarcza na Ukraine kamizelki kuloodporne i ma z tego powodu problemy z polską prokuraturą. Fleszar wezwał do bojkotu rosyjskich towarów. Mozna je poznac po tym, że ich kod kreskowy zaczyna sie od 46.
Robert Mazurek z KoLibra mówił o trudnościach w usuwaniu z Polski sowieckich pomników. Przemówienia trwały ponad godzinę, a potem uformował się czterystuosobowy pochód, który przeszedł Alejami Ujazdowskimi, Piękną i Jazdowem przed ambasadę Niemiec. Tam znowu ksiądz Garda poprowadził modlitwę, tym razem w intencji ofiar niemieckich obazów koncentracyjnych i drugiej wojny światowej.
Potem przemawiał Maciej Świrski z fundacji Dobrego Imienia. Powiedzał, jak Niemcy starają się przerzucić odpowiedzialnośc za swe zbrodnie z katów /czyli Niemców/ na ofiary, czyli Polaków. Porównywał porozumienie Merkel z Putinem do paktu Ribbentrop-Mołotow i pytał czy są obecnie jekieś tajne układy tego rodzaju?
Potem głos zabrała pani z tłumu pokazując swą relikwię – czapkę obozową swego ojca więzionego w Gross Rosen. Opowiedziała jak obóz ten wyzwolili Czesi. Ojciec tej pani był przedwojennym porucznikiem, Nazywał się Stefan Stański.
Przed ambasadą niemiecką demonstrowalismy przez mniej więcej 20 minut. Około 20:00 p. Anita Czerwińska rozwiązała zgromadzenie. Gdy siedziałam potem na przystanku autobusowym, pewien pan powiedział ze smutkiem “Rozbili nam pochód”. Gdy spytałam go, co ma na myśli – odpowiedział “W tym samym czasie przy pomniku na Muranowskiej była msza polowa”.
Sprawdziłam w Internecie /TUTAJ/ i /TUTAJ/. Rzeczywiście o 17:00 przy pomniku Poległych i Pomordowanych na Wschodzie rozpoczęła sie msza polowa w 75 rocznicę agresji sowieckiej. W tej uroczystości udział wzięli HGW i minister Siemoniak, a po mszy odzczytano list od Komorowskiego. Fakt /nie przypadkowy, jak sądzę/, że obie uroczystości odbyły się równocześnie w odległych częściach miasta wpłynął niewątpliwie na niższą frekwencję przed ambasadami.
Dodaj komentarz